cwaniakzpekaesu napisał(a):Np. pieszy powie, że usłyszał wjeżdżający na przejście pojazd i sie np. zatrzymał... bo nie wiedział, czy przypadkiem pojazd na niego nie wjedzie. Czyli ruch pojazdu "zmusił" pieszego do zatrzymania... i nie powstrzymanie sie od tego ruchu wyczerpało dyspozycję definicji nieustąpienia pierwszeństwa.
Myślę, że to bardzo naciągane. Zmusić znaczy ni mniej ni więcej, tylko właśnie to - zmusić. Pieszy na przejściu, podobnie jak kierowca, zobowiązany jest zachować szczególną ostrożność, więc raczej nie zaskoczy go dźwięk silnika jeśli będzie postępował zgodnie z przepisami.
I nie chodzi o to, co pieszy "powie", tylko jak sytuacja zostanie zinterpretowana przez policję/ sąd. Na tej samej zasadzie możnaby (pomijając przepisy dot. zachowania pieszego na pasach, podobnie jak teraz Ty, moim zdaniem, to czynisz) uznać, że pieszy wbiegający przed jadący pojazd też jest bez winy, bo przecież był na pasach, więc kierowca powinien mu ustąpić pierwszeństwa.
Znów, piszę to raczej jako teoretyk. Na egzaminie w podobnej sytuacji egzaminator nie zareagował, ale może nie dostrzegł pieszego? Może zwyczajnie zignorował ten przepis? Nie wiem. Pozostaje więc dociekać i dopytywać. I póki co argument o naruszeniu przepisu o ustąpieniu pierwszeństwa w takiej sytuacji, gdy w żaden sposób (swoim sposobem pokonywania przejścia dla pieszych) nie zmuszam pieszego do w/w w ustawie zachowań, moim zdaniem nie padł. Oczywiście zakładam cały czas, że przejście jest pokonywane w sposób przepisowy - nie 100 kmh, z ciągłym sygnałem dźwiękowym... ;)
Pozdrawiam
Khay