Sytuacja na parkingu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Sytuacja na parkingu

Postprzez mik3 » piątek 16 maja 2008, 13:04

http://img84.imageshack.us/img84/2104/syt1hg9.jpg

Chciałbym poznać waszą opinię w tej sytuacji.
Ja jadąc samochodem A zaparkowałem w sposób pokazany na rysunku (samochód za pojazdem A juz stał zaparkowany kiedy przyjechalem). Następnie zaparkowała jakaś kobieta w średnim wieku (samochód B). Widziałem sytuacje bo akurat wracałem do samochodu, kiedy powiedziałem że nie dość że zastawiła mi wyjazd to jeszcze stoi na chodniku, i poprosiłem o przestawienie samochodu żebym mógł wyjechac (50 m prosto drogą był kolejny parking). Stwierdziła że sie nie ruszy bo tu ma blisko, a pozatym ja powinienem zaparkować ukosem ( wtedy spora część samochodu wystawałaby na drogę) bo dzięki temu zmieściłby się jeszcze jeden samochód. Nie przeparkowała samochodu i poszła swoją drogą stwierdzająć że miejsca jest dość żebym wyjechał. Okazało się że miejsca było tyle że gdyby nie pomoc starszego Pana który akurat przechodził to wątpie czy wyjechałbym nie niszcząc samochodu.
Co o tym myślicie? Przede wszystkim co powinienem był zrobić w tej sytuacji?? Prawo jazdy mam krótko (nieco ponad rok) i w takiej sytuacji byłem pierwszy raz.
Pozdrawiam
mik3
 
Posty: 13
Dołączył(a): sobota 13 stycznia 2007, 23:09

Postprzez Khay » piątek 16 maja 2008, 13:13

Zależy czy Ci się spieszyło... ;)

Jeśli nie, to chyba osobiście nie powstrzymałbym się przed wezwaniem policji. :P Znak pokazuje wyraźnie jak należy tam parkować (pewnie nie przypadkowo nie można parkować skośnie na chodniku, paniusia pewnie nigdy nie jechała wózkiem dziecięcym po chodniku, gdzie zaparkowało kilku "którym było bliżej").

Jeszcze mogę zrozumieć, jak faktycznie nigdzie nie ma miejsc.. ale jak są miejsca, to nie miałbym litości. ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mik3 » piątek 16 maja 2008, 13:24

Właśnie problem w tym że się spieszyłem (jedzenie mi się w bagażniku roztapiało), mówiłem jej o znaku ale uparcie twierdziła że stojąc w ten sposób zajmuje za dużo miejsca (ale jakoś nie rozumiała że stojąc skosem zajmowałbym jeszcze więcej miejsca, blokując albo całkowicie chodnik albo częściowo ruch na drodze)

Więc mówisz że najlepiej Policje? Też o tym myślałem, i gdyby nie pośpiech i pomoc przechodnia pewnie bym dzwonił
Dzięki za odpowiedz :D
mik3
 
Posty: 13
Dołączył(a): sobota 13 stycznia 2007, 23:09

Postprzez bruno666 » piątek 16 maja 2008, 14:49

mik3 napisał(a):Właśnie problem w tym że się spieszyłem

To dzwonisz na policję i jedziesz gdzie masz jechać.
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Postprzez franciszek » piątek 16 maja 2008, 16:02

Dzwonisz na policje lub straz miejska i czekasz 6 godzin az raczą przyjechac.
Olej ja, przyjdz wieczorem i porysuj jej autko.
franciszek
 
Posty: 15
Dołączył(a): czwartek 08 maja 2008, 19:05
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez mihauu » piątek 16 maja 2008, 16:07

Takie rady to chyba nie na tym forum!
mihauu
 
Posty: 175
Dołączył(a): poniedziałek 03 grudnia 2007, 12:01

Postprzez Slesch » czwartek 29 maja 2008, 16:22

Straż miejską wezwać i to wszystko a poza tym konkretny opiernicz taki że zaczeło by się w niej gotować wszystko:)
Prawo jazdy kat. A; B; C; D

BRAK C+E, ale już nie długo:-)
Slesch
 
Posty: 9
Dołączył(a): wtorek 27 maja 2008, 23:28

Postprzez Flisak » niedziela 01 czerwca 2008, 17:38

Ja bym chyba nie wytrzymal gdybym zostal tak perfidnie olany, skonczylo by sie na awanturze albo uszkodzeniu samochodu babki :)
The government has this car, and it runs on water, man.
Avatar użytkownika
Flisak
 
Posty: 158
Dołączył(a): piątek 26 października 2007, 19:42
Lokalizacja: Lublin


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości