wszystkim mozna jezdzic "ekonomicznie" - tylko w pewnym momencie staje sięto slimaczeniem i stważaniem zagrozenia na drodze dla siebie i innych.
hahaha, tak jak Ci
Lobuz napisal, jesli uwazasz ze jazda ekonomiczna = powolna, to jestes w bledzie ;)
Predkosc nie ma nic do rzeczy, a jedynie obroty.
Moje autko pali najmniej gdy cisne 80-90km/h (na 5 przelozeniu ok. 2200obr/min). Nie uwazam, zeby to bylo slimaczenie sie, tym bardziej jezdzac po miescie.
Da sie z obrotami zejsc jeszcze nizej, ale to juz zylowanie silnika.
Ktos tam wspomnial, ze ekonomiczna jazda to 1700-2500obr/min.
To zalezy od autka. To ze silniczek jest na tyle elastyczny, ze jakos sobie daje rade przy takich obrotach, wcale nie oznacza, ze jest to ekonomiczne, czy zdrowe.
Silniczek wtedy sie meczy, a i niebezpieczne to zdecza, bo jak trzeba gdzies odjechac, wciskasz gaz do dechy, a przyspieszenie niemal zerowe.
Co do stwierdzenia, ze matiz to ekonomiczne autko to przemilcze... To ze ma malolitrazowy silnik, nie oznacza ze malo pali! Nie mylcie pojec.
Taki maluch z silnikiem 600ccm pali tyle co moje 1900ccm i jaki z tego moral? Taki, ze pojemnosc silnika nie zawsze idzie w parze ze spalaniem.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków