barbara_bush
Nazywasz to aroganckim komentarzem? Nie może jej nauczyć jeździć normalnie po łuku tylko jakieś "myki" proponuje? Idzie na łatwiznę i tyle. Kochani płacicie duże pieniądze za naukę, nie za jakieś sztuczki. Trzeba nauczyć się wymagać porządnie wykonanej usługi. Nauka jazdy to taki sam towar (usługa) jak każdy inny. No i kosztuje niemało. Wiem coś o tym, bo sama nie tak dawno zdawałam egzamin. A łuk na początku był dla mnie niewyobrażalną męką. Na naukach wychodził, ale ja ciągle bałam się, że na egzaminie nie przejadę go poprawnie. Instruktor też chciał uczyć mnie z jakimiś dziwnymi sztuczkami. Uparłam się i pojechaliśmy na plac egzaminacyjny - no i ... pierwzy słupek na łuku był mój. Poprostu na niego najechałam. Pan zrobił niewinną minkę i przestał się ze mną bawić w te jego myki. Potraktował mnie i ten nieszczęsny łuk poważnie i objaśnił jak kontrolować samochód na łuku. Już nie mogło być żadnego przypadku. Gdybym się nie uparła, to pierwszy egzamin oblałabym własnie na łuku. Wprawdzie zdałam za drugim razem, ale łuk nie stanowił żadnego problemu. Oblałam w mieście, ale nie na łuku.