tom9 napisał(a):hm dlaczego kierowca ciezarowki ma zwalniac, jedzie swoja max predkoscia 85 km/h jesli ciezarowka za mna czuje ze pojedzie szybciej niech wyprzedza, ale niech nie oczekuje ze ja teraz bede zwalnial. ale dlaczego mam przyspieszyc i nie dac sie wyprzedzic ?!
Dosyć trafne spostrzeżenia. Swoją osoba nie reprezentuję całego grona kierowców. To są tylko moje obserwacje i moja wiedza.
Pisałem o zwalnianiu. Tak wg mnie powinno sie robić. Osobiście zwalniam, jak ktoś mnie wyprzedza (czasem wręcz przyhamuję).
Dla mnie to naprawdę mały wysiłek,a dzięki temu ktoś szybciej (czyli
bezpieczniej) będzie mógł mnie wyprzedzić. Potem wracam do swojej poprzedniej prędkości. Na drogach wielopasmowych nie ma to większego sensu, ale na naszych "autostradach", które nazywają się drogami krajowymi to spora dawka bezpieczeństwa.
Napiszę jeszcze raz: Mi korona z głowy nie spadnie jak kogoś wpuszczę przed siebie. Pod warunkiem, że ten ktoś będzie jechał szybciej ode mnie, a nie wyprzedzi i znów zwolni.
Nie robię też tego cały czas. Tylko, gdy wg mnie utrzymanie mojej prędkości może być niebezpieczne dla wszystkich wokół (z naprzeciwka zbliża się auto).
tom9 napisał(a):tego tez nie rozumie, kierowca tira jest obuzony ze wyprzedza go inny kierowca tira ?
Tak. To jest nagminne. W polsce (o dziwo!) jest jeszcze kultura, mimo naszego chamstwa :D
Ale na zachodzie jak np Niemiec widzi, że go polak chce wyprzedzić to "bij zabij" mu tego nie ułatwi. Stąd takie widoki na wielopasmowych, że TIR wyprzedza TIRa parę kilometrów. Nie znam podłoża takiego zachowania....
Gdzieś ostatnio czytałem nawet o aresztowaniu polaka w Szwecji (chyba) właśnie za wyprzedzanie. Szwed nie chciał dac się wyprzedzić polakowi, i ten drugi musiał chyba jechać przez ciągłą (nie znam szczegółów, ale chyba jakoś tak to było). Prawo tam jest surowe, więc skończyło się aresztowaniem i sądem oraz wysokim mandatem...
tom9 napisał(a):
co jest powodem tego, ze koles jedzie 85, potem 87 nastepnie 83 ?
czy mu nie lepiej jest tez wlaczyc tempomat ?
Nie zawsze się da włączyć (czyt. nie zawsze jest sens).
Nie potrafię tego wytłumaczyć, bo nie reprezentuje wszystkich kierowców, i ich stylów jazdy. Osobiście sądzę, że jeżdżę właśnie defensywnie i zawsze myślę o innych użytkownikach na drodze. Niektórzy jednak jadą i nie biorą do głowy, że ktoś jedzie za nimi, przed nimi, obok nich.
Prym tu wiodą "gąsiory", "szoszony", "amerykanie" (Litwini, Rosjanie, Białorusini).
Bardziej takie zachowanie da się zauważyć wśród kierowców aut osobowych. Szczególnie kierowcy "niedzielni", i "krawaty".
Pierwsi jadą spięci i ostrożni. Respektują ograniczenia aż do bólu. Na wszelkie sytuacje reagują za mocno, często z paniką. Druga grupa po prostu ma w d***e innych i nie przejmuje się swoja jazda... To tylko przykłady (nie każdy musi się z tym zgodzić).
tom9 napisał(a):nadal nie do konca chyba zrozumiales moje pytanie...
jedzie tir za nim drugi... pierwszy tir ma 85 km/h na blacie, drugie dojezdza do niego z wieksza predkoscia 87 km/h po lewej ma osobwke,nie patrzy na to wciska sie jej tylko po to aby wyprzedzic innego tira z predkoscia o 2 km/h wieksza. Co zmusza kierowcow tirow do takiej sytuacji ? dlaczego nie przyhamuje (wyrowna predkosc do tira przed nim) i zacznie wyprzedzanie gdy po lewej stronie nikogo nie bedzie ?!
Co zmusza? Najczęściej prozaiczny fakt - "Albo teraz, albo za dwa dni" :)
Czyli, albo uda mu się teraz, albo będzie musiał dostosowywać swoją prędkość przez najbliższe *set kilometrów. Kierowcy zakładają, że mniejsze auta łatwiej wyprzedzają, i że im potrzeba mniejszej odległości na ten manewr. Ciężarowy z prędkością większa tylko o 2 km/h musi mieć dużo miejsca na manewr.
Dodaj sobie do tego ta niechęć wyprzedzanego, którą opisałem wyżej. Wychodzi więc, że często-gęsto, że manewr wyprzedzania zamienia się w podchody lub nieźle rozbudowaną operację wojskową z planowaniem i taktyką :D
Wiem (z autopsji też), że kierowcy z osobówek sa pokrzywdzeni, bo taki "zawalidroga" wlecze się i wyprzedza "do świąt wielkanocny" drugi zestaw i blokuje im samym możliwość wyprzedzenia...
Dopóki mamy taką infrastrukturę drogową, dopóty kierowcy TIRów będą niejako w konflikcie z kierowcami osobówek.
Na zachodzie masz "autobahne", 3 pasy gładkie jak stół. Cokolwiek by było, osobówka ZAWSZE ma jeden pas wolny,a często TIR ma tylko skrajny prawy do dyspozycji, więc zostają wtedy dwa dla mniejszych. U nas na tych dziurach trzeba radzić sobie inaczej. Stąd wyprzedzanie pod górkę, na ciągłej, etc etc...
Temat raczej na gruba książkę.
To tylko moje osobiste poglądy i opinie. Nie gloryfikuję tu żadnego typu kierowcy.
a teraz bywajcie. Komu w drogę, temu w trampki. Ktoś nie śpi,aby spać mógł ktoś.