Witam,
dawno mnie Tu nie było :roll:
Mam pytanko dziś miała miejsce dziwna sytuacja drogowa...
Wyjeżdżałem ze stacji benzynowej. Prawa strona czyściutko z lewej jedzie jeden pojazd czerwony Golf włączył kierunek, że wjeżdża na stację, z której ja wyjeżdżam, więc jedynka i włączam się do ruchu i teraz:
Jest podwójna ciągła jedynie przerywana na wyjeździe / wjeździe ze stacji benz. byłem już w połowie na swoim pasie i nagle jakiś super bystry motocyklista wyprzedza golfa. Zauważyłem go więc przyśpieszyłem a on zahamował. Pisk i dym spod opony u motocyklisty... Facet lekko walnął tylni prawy kołpak :P i mi odpadł. Wywalił się (delikatnie).
Zatrzymałem się włączyłem awaryjne i się pytam czy wszystko OK.
Na co słyszę: "Ku... jak jeździsz ch...., po.... cię. K.... zapłacisz mi za lakier, kurtkę, spodnie....."
Więc wyciągam tel. kom. dzwonie na policję po czym facet "OK OK załatwimy to polubownie wyluzuj" ....
Nic nie zapłaciłem, nie ma mowy. On wyprzedzał w miejscu gdzie jest zakaz.
Mam pytanie kogo wina ? Czy faktycznie jego czy moja ?
Mam pytanie czysto z ciekawości.
pozdrawiam