zdawalnosc na prawo jazdy kategori B

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez qwer0 » poniedziałek 01 września 2008, 22:48

ano to pierwsze, zle mnie zrozumiales.
albo ja sie zle wyrazilem
A że przydługo, to niestety wada fabryczna, nie umiem pisać zwięźle. Wink Jeśli Ci to wadzi, możesz po prostu nie czytać...

nigdzie nie napisalem ze przydlugo, mi to wcale nie przeszkadza ;)
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez diablo55 » piątek 05 września 2008, 17:00

sądze ze ten artykuł to bez celu nie został opisany
egzaminatorzy naprawde są upierdliwi ,denerwują
od razu zakładają w myślach oczywiscie kto co umie i na ile go stac
oceniają tez po wyglądzie itp
oczywiscie nie wszystkich ale większosc dlatego tez 80 % nie zdaje za 1,2,3, itd razem z byle powodu
wiec czy mamy tak kiepskich instruktorów?
na to wychodzi

kto zdał za 1 razem niech sie cieszy ze go przepuscił
to kwestia szczęscia i trafienia na człowieka normalnego
diablo55
 
Posty: 19
Dołączył(a): piątek 05 września 2008, 12:46

Postprzez zbigi30 » piątek 05 września 2008, 19:42

Khay napisał(a):
Riddler napisał(a):z drugiej strony wydawanie takich poleceń to świństwo i czyste świństwo, ale nie łamanie przepisów :wink:


Chyba nie przeczytałeś przepisów dot. egzaminowania... Tam wyraźnie stoi, że komendy sprzeczne z prawem są niedopuszczalne. A skoro tak Ci na wewnętrznym robili, to w tym OSK też tych przepisów nie znają.

Pozdrawiam
Khay


taka metoda to sprawdzenie czy kursat rozgląda sie za znakami ale trzeba powiedziec ze na egzaminie egzaminator nie poda sprzecznej komendy ...
mechanik
Avatar użytkownika
zbigi30
 
Posty: 29
Dołączył(a): wtorek 02 września 2008, 18:58
Lokalizacja: PODKARPACIE

Postprzez news » piątek 05 września 2008, 20:05

moim zdaniem egzaminatorzy sa poprostu upierdliwi , na łuku mieza odległosci z linijką w rece ( u mojego kolegi 20 osób nie zdało na placu bo egzaminatorka była az tak dokładdna) co do reszty to sa takze niesprawiedliwi w ocenie jazdy po miescie , czasami wymuszaja błedy. Problemy potrafia nawet sprawiac przy sprabdzaniu swiateł oraz płynów.
news
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 27 sierpnia 2008, 21:54

Postprzez bruno666 » piątek 05 września 2008, 21:22

Co niby na łuku można mierzyć tą linijką? :roll:

Dziś byłem świadkiem dwóch oblanych egzaminów.
1. Nakaz jazdy w prawo ustawiony przy wyjeździe ze strefy "30". Mimo wolnej jazdy znak nie został "zauważony".
2. Pani skręcała w lewo z podporządkowanej. Dość duży ruch i pod górkę. Stałem za pojazdem egzaminacyjnym i widzę, że pańcia nie zaciągnęła ręcznego (bo z ręcznego to tylko na placu zapewne potrafi). Nieco się cofnąłem jakby samochód jej się staczał przy ruszaniu. Około 2 minut stania i w końcu nieudolne ruszenie (tzn. do tyłu). Egzamin przerwany.

Nie zauważyłem żadnej upierdliwości ze strony egzaminatorów. :wink:
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Postprzez Khay » piątek 05 września 2008, 23:03

zbigi30 napisał(a):taka metoda to sprawdzenie czy kursat rozgląda sie za znakami ale trzeba powiedziec ze na egzaminie egzaminator nie poda sprzecznej komendy ...


W czasie normalnych jazd, rozumiem. Ale egzamin wewnętrzny nie pozwala już chyba na taką dowolność. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie szkolenie i egzaminowania:

§ 8. 1. Zakres części praktycznej egzaminu wewnętrznego, kryteria oceny, oraz czas trwania, z zastrzeżeniem ust. 2, są zgodne z zasadami przeprowadzania egzaminu praktycznego na egzaminie państwowym na prawo jazdy.
2. W trakcie przeprowadzania części praktycznej egzaminu wewnętrznego, realizuje się wszystkie przewidziane dla egzaminu państwowego na prawo jazdy zadania egzaminacyjne, bez względu na ilość popełnionych błędów.


Moim zdaniem znaczy to tyle, że egz. wewnętrzny powinien być możliwie wierną "symulacją" egzaminu państwowego.

Odnośnie upierdliwości egzaminatorów - jakoś trudno mi w nią uwierzyć... Jednak chyba o wiele częściej ta mityczna upierdliwość to zwykła wymówka, by nie musieć przyznawać przed sobą i innymi, że się jeszcze nie jest gotowym by samodzielnie ruszyć na ulice miast. Owszem, bywa i tak, że egzaminator z jakiegoś powodu zapała do egzaminowanego niechęcią i szukać będzie powodu, by go uwalić. Ale tak za każdym razem...? Podejrzane. ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez krasnoludek » niedziela 14 września 2008, 10:47

mam takie pytanie jaka jest zdawalnosc w word opole,i ina jakiego egzaminatora tam uwazac
krasnoludek
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 13 września 2008, 16:38

Postprzez coen » poniedziałek 15 września 2008, 12:50

qwer0 napisał(a):
że NIE wolno sprawdzać poziomu oleju przy ciepłym silniku,

aaa tam, od razu nie wolno. Wolno, ale pomiar nie bedzie miarodajny :P
Mnie na kursie uczono dosyc szczegolowo. Niby oblac za to "nie wolno" nie powinien, ale juz to jakis minus jest.
Powiesz ze sie czepiam... Ale na egzaminie tez sie czepiaja i wypytuja o to, czego niby "nie mialo byc".
Moim zdaniem takie narzekanie to przesada Wink

moim tez. Imho jesli na prawde umie sie jezdzic, to 45min przejazdzka po miescie bez najmniejszego nawet bledu nie powinna stanowic problemu. A ludzie potem marudza, ze "bo za byle co mnie oblal". I dobrze, znaczy sie ze nie umiesz. Robisz bledy podczas 45min przejazdzki, a prawko masz na cale zycie, ile przez ten czas bledow bedziesz klepal?? Moim zdanie w ogole nie powinno byc czegos takiego jak 2xN. Jeden blad i odpadasz, nie byloby tylu "sirot" na drogach.


Ja na swoich jazdach sie wqrzalem po jakimkolwiek bledzie (typu zmiana pasa na ciaglej bo nic nie jechalo wiec przeoczylem itp.) wiec instruktor mi wyjasnil, ze nie moge oczekiwac, ze bede jezdzil bezblednie po 20 godzinach jazdy bo ludzie jezdza po 30 lat i ciagle sie myla. I cos w tym jest, biorac pod uwage to co sie dzieje na ulicach to pewnie prawko powinienes miec tylko Ty i Kubica ;)

I zeby byla jasnosc, zdalem za 1 razem, instruktor nie wydal mi zadnej nieprawidlowej instrukcji (milczal tylko gdy byl jakis nakaz). I uwazam, ze to jest w porzadku. Poza tym w ogole sie nie czepial za bardzo.

Poza tym, tacy egzaminatorzy pewnie widza prawie od razu, czy czlowiek potrafi czy tez nie potrafi wystarczajaco dobrze jezdzic :P Byc moze to ma jakis wplyw na przebieg egzaminu, choc uwazam, ze nie powinno miec.
coen
 
Posty: 80
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 08:10

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 40 gości