Witam.
Mam pytanie związane z ponoszeniem odpowiedzialności za błędy podczas kursu... (czyje błędy?)
Wiem, że podobny temat był już poruszany kilka razy na forum (wystarczy użyć wyszukiwarki).
Nikomu jednak na tym forum nie udało się jeszcze przedstawić niepodważalnych cytatów - czy odpowiedzialność ponosi instruktor czy kursant...
Mam jednak nadzieję, że może tym razem uda się znaleźć jakiś niepodważalny dowód i rozwiązać sprawę :)
Jeżeli się nie uda to wdzięczny będę za opisanie Waszych przygód związanych z tematem, bo wiem, że podobne sytuacje zdarzają się bardzo często :)
Proszę o nieopisywanie własnych przemyśleń w stylu: "Mi się wydaje, że..." - takich postów już jest całe multum.
Proszę albo o cytat z pewnego źródła, albo o opisanie bardzo podobnej, prawdziwej sytuacji wraz z jej zakończeniem.
Mój case wyglądał tak:
Robiłem kurs na kat. A.
Nawierzchnia była mokra od deszczu.
Wykonywałem ósemkę. Przednie koło weszło w poślizg i się wywróciłem.
Złamany został jeden kierunkowskaz, drugi wygięty. Wygięła się też dźwignia zmiany biegów.
Instruktor zażądał ode mnie wyrównania kosztów naprawy.
Do kogo należy obowiązek wyrównania kosztów naprawy?
Kursanta? Instruktora? Ubezpieczyciela?