dariex napisał(a):W którym momencie napisałam,że pierwszeństwo należy się tym,którzy mają szerszą drogę? ;>
Przecie nie piszę, że Ty tak uważasz, ale pisałaś, że tak wielu kierowców uważa i do tego się odnosiłem.
dariex napisał(a):Pytałam,przytaczałam przykłady z życia wzięte,łącznie z tą policyjną anegdotą ale nigdzie w tym temacie nie napisałam,że tak jest i że tak być powinno ;)
No ale jakby dajesz przyzwolenie, wnioskując o znaki, które mają usankcjonować owe wybrane na podstawie szerokości przywileje.
dariex napisał(a):A cóż zadziwiającego jest w znakach? Co w nich tak niejasnego,że zmusza Cię do tak wnikliwej analizy?
No poza obserwacją drogi trzeba obserwować znaki. Ponieważ dodatkowo często są stawiane same ustąpy, a drogi główne są bez znaków[1], to pozostaje zaglądać w uliczki czy tam jest ustąp i ja jestem na drodze z pierwszeństwem czy też nie ma ustąpa i jest to równorzędne. Do tego dochodzi niemożność postawienia znaków odpowiednio wcześnie, a labiryntowość takich miejsc sprawia, że kręcimy, krążymy, obserwujemy całą okolicę... Znaki tu dodatkowo komplikują życie i dodają utrudnień.
[1] to też może być jedna z przyczyn takiego obierania pierwszeństw na równorzędnym... Niektórym się wydaje, że skoro droga bez znaków, to właśnie boczne na 100% mają ustąp.
Tak czy siak, należy edukować, bo nawet małpa nauczy się 3 regułek, które w dodatku w wersji dla małpy sprowadza się w sumie do jednej potocznej regułki prawej ręki. Mnożenie zawiłości to nie jest rozwiązanie.
Takie jest moje zdanie.