Stłuczona szyba, z mojej winy (niby)

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Stłuczona szyba, z mojej winy (niby)

Postprzez norbizmc » wtorek 28 października 2008, 00:32

Nie mowa tutaj o szybie samochodowej lecz jakiejś szybie okiennej którą facet przewoził w samochodzie, no ale tutaj opiszę i zaobrazuję swoją historię jaka mnie dzisiaj spotkała. Dość oburzająca nie wiem co wy o tym sądzicie.

http://img247.imageshack.us/my.php?imag ... tuuvy2.jpg
tagi [img] nie chcą działać nie wiem dlaczego dlatego daje bezpośredni link

Na przedstawionym obrazku Ja to kolor różowy/fioletowy natomiast pan który miał do mnie jakieś pretensje to kolor zielony.
Mamy tutaj widoczne rondo z oznaczonym pierwszeństwem. Według znaku ja puszczam tych z lewej strony natomiast mam pierwszeństwo wobec tych z prawej. No to ja wjeżdżam na rondo i sygnalizuje manewr skręcenia w prawo (nie był to zjazdowy, jest u nas takie rondo gdzie jeżeli jedziemy na wprost w tym kierunku to nie włączamy zjazdowego ponieważ nie zamierzamy skręcić w tą uliczkę)
Ja w tej uliczce zawróciłem i ruszyłem w kierunku tym co jechał kolor zielony. Po chwili na zatoce autobusej widzę jak ktoś mi macha i każe mi się zatrzymać, nie zrobiłem tego i pojechałem na wprost (nie miałem możliwości się zatrzymać). Wobec tego ten Pan dogonił mnie na światłach i z pretensjami że mam mu odkupić szybę ponieważ ja tak zajechałem mu drogę że on jadąc 60km/h musiał gwałtownie zahamować wskutek czego stłukła mu się wioząca przez niego szyba. Ja uważam że ja nie popełniłem żadnego błędu tylko on. Wjechał na rondo z prędkością 60km/h gdzie dopuszczalna prędkość to 50, ba na rondzie powinno się pomału poruszać aby wrazie czego zareagować odpowiednio. Ja miałem pierwszeństwo wobec niego, oraz to była jego wina że nie zabezpieczył odpowiednio tejże szyby (a co jakby na ulice wyleciała?)Pozatym widział eLkę, powinien zachować zasadę ograniczonego zaufania i tylko sam siebie bić po sumieniu. Czy ja mam rację?
Po chwili światło nastało zielone i zmuszony byłem odjechać a pan rzekł że on tego tak nie zostawi
norbizmc
 
Posty: 13
Dołączył(a): wtorek 28 października 2008, 00:13

Postprzez Xsystoff » wtorek 28 października 2008, 01:10

Pomijajac juz sam fakt kto mial pierwszenstwo, to koles moze miec pretensje tylko i wylacznie sam do siebie, ze jest sierota i nie umie zabezpieczyc przewozonego przedmiotu. Ciekawe czy scigal by kota, ktory wyskoczyl przed samochod i szybka by sie zbila od hamowania ;) Swoja droga jak mu kiedys taka szyba utnie leb to moze zmadrzeje i zacznie myslec przewozac takie przedmioty.
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez modzel » wtorek 28 października 2008, 01:28

przewożony ładunek musi być zabezpieczony nie narażać stateczności pojazdu czy jak to tam w kodeksie jest itp


generalnie lekki bałagan jest bo ty z pasu do skrętu w lewo jedziesz na wprost wg rysunku

w pierwszeństwo ma ten co jest już na rondzie wiec jak wjechałeś pierwszy to TY masz pierwszeństwo a koleś pewnie chciał wiecha przed ciebie i się nie wyrobił
modzel
 
Posty: 544
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez BOReK » wtorek 28 października 2008, 10:11

A gdzie jest to rondo? Bo na twoim rysunku nie widzę dla ciebie możliwości jazdy prosto tak w zasadzie, a z pozostałych wjazdów na rondo też wynika, że w tę uliczkę nie można wjechać. No ale pod prąd byś raczej nie jechał, więc to zostawmy do ewentualnego wyjaśnienia - jak ci się zachce.

Tak czy siak sprawa jest banalna. Facet powinien ustąpić pierwszeństwa zgodnie ze znakami, sam jeszcze wspomniał o swoim przekroczeniu prędkości - jego problem. Jak chce to może "tak tego nie zostawiać", ale to on sobie napyta biedy.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Stłuczona szyba, z mojej winy (niby)

Postprzez scorpio44 » wtorek 28 października 2008, 14:11

Przyznam, że ja tu tutaj więcej rzeczy nie rozumiem. Pogubiłem się zupełnie o jaką uliczkę chodzi, jakie zawracanie itd. A jeszcze:
norbizmc napisał(a):Pozatym widział eLkę, powinien zachować zasadę ograniczonego zaufania i tylko sam siebie bić po sumieniu. Czy ja mam rację?

czyli kolega jechał L-ką?
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez norbizmc » wtorek 28 października 2008, 15:33

Tak ja jechałem nauką jazdy. I nie powinien mieć oto do mnie pretensji. A ta uliczka to jest zwyczajne rondo, i w nią sie nie wjeżdża tak jakby jadąc na wprost bo trzeba jeszcze troche się przejechać po skręceniu w lewo na rondzie.

A rysunek jest prowizoryczny :P tak aby opisać w prosty sposób jak ja jechałem i jak mówiły znaki
norbizmc
 
Posty: 13
Dołączył(a): wtorek 28 października 2008, 00:13

Postprzez BOReK » wtorek 28 października 2008, 16:27

Podaj miejsce, to każdy znajdzie sobie fotkę w GoogleEarth czy innym Zumi i zobaczy. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Barabasz » wtorek 28 października 2008, 18:03

norbizmc napisał(a):Tak ja jechałem nauką jazdy.


i wszystko jasne, co bys niezrobil to:

1. za wszystko w mysl prawa odpowiada instruktor

2. tak jak juz ktos napisal jechales "elka" <-- pojazd szczegolny, zachowaj szcz. ostroznosc

3. nie wazne co bys nie zrobil, nawet jesli nie mial bys prawa tam skrecic gdzie wjechales to byles na rondzie, w tym wypadku na drodze z pierwszenstwem, koles wjezdzal z podporzadkowanej i mial obowiazek zachowac szcz. ostroznosc

4. co na to wszystko powiedzial Twoj instruktor ??
bo nie wierze ze jechales sam :P ja bym kolesia wyslal na drzewo, ewentualnie zaproponowal mu pozyczenie swojego tel. zeby zadzwonil na policje :D
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Postprzez wojtuspl » wtorek 28 października 2008, 19:28

hehe klient nie powinien przewozić aż tak niebezpiecznych przedmiotów, skoro nie potrafi ich w należyty sposób zabezpieczyć.
Dobrze, że sobie nie wylał np. gorącej herbary na ja.a :P Wkurzył się pewnie na własną nieudolność i może liczył że Cię wystraszy. A swoją drogą - bez instruktora jeździsz :?: :!:
pozdrawiam
wojtuspl
 
Posty: 16
Dołączył(a): wtorek 16 września 2008, 23:32
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ella » wtorek 28 października 2008, 20:58

No to ja wjeżdżam na rondo i sygnalizuje manewr skręcenia w prawo (nie był to zjazdowy, jest u nas takie rondo gdzie jeżeli jedziemy na wprost w tym kierunku to nie włączamy zjazdowego ponieważ nie zamierzamy skręcić w tą uliczkę)
Ja w tej uliczce zawróciłem i ruszyłem w kierunku tym co jechał kolor zielony.

Ja to czytam od wczoraj i nic nie rozumiem :oops:
Jedziesz na wprost to po co przy wjeździe sygnalizujesz skręt w prawo?

Po co zawracałeś na tej uliczce. Trzeba było od razy jechac tam gdzie chciałes.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » wtorek 28 października 2008, 21:47

wojtuspl napisał(a):A swoją drogą - bez instruktora jeździsz :?: :!:

No właśnie taki wniosek można wysnuć z tej opowieści! Z jednej strony kolega pisze, że jechał L-ką, a z drugiej w ogóle nie został włączony do tego opowiadania instruktor. Tak jakby kolega jechał sam.

norbizmc napisał(a):A rysunek jest prowizoryczny :P tak aby opisać w prosty sposób jak ja jechałem i jak mówiły znaki

No to Ci to niestety nie wyszło. :D Ja nadal KOMPLETNIE NIC NIE ROZUMIEM.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości