dylek napisał(a):Najłatwiej sprawdzić to, czy masz wilgotno w samochodzie w ten sposób, że włączasz ogrzewanie i masz pozamykane wszystkie szyby - jak zaczną ci zaparowywać - masz odpowiedź ;)
Ogrzewanie masz na myśli ciepłe :?: No okey, faktycznie do tej pory ciepłe powietrze odparowywało mi szyby w miarę szybko (tylko przednie co prawda, ale jednak), więc prawdopodobnie to nie wina wilgoci, zresztą sprawdzałam już, czy gdzieś pod dywanikami nie gromadzi się woda. Myślę sobie, że faktycznie to może być wina włączonego nawiewu - tego feralnego dnia padło mi ogrzewanie , o czym zorientowałam się dopiero przyjeżdzając do pracy (wcześniej "grzałam" na maksa, żeby ogrzać przednią szybę i przyspieszyć schodzenie lodu), pewnie to zimne powietrze musiało się faktycznie gdzieś osadzić trochę, a potem zamarzło.
cman napisał(a):A przy tej okazji przypomniało mi się, jak w zeszłym roku sąsiadka też miała zamarznięte szyby od wewnątrz. I najlepsze było, jak zaczęła skrobać szyby - na zewnątrz. Tak usilnie, jakby chciała przeskrobać szybę na wylot, a tu nic. Myślałem, że padnę ze śmiechu, ale kiedy w końcu wsiadła i tak pojechała :shock:, z kompletnie zerową widocznością, bo szyba była naprawdę mocno oszroniona, to mi się już nawet śmiać odechciało.
Nie powiem, że mnie to nie dziwi, bo ja w pierwszym momencie też zgłupiałam - widzę, że wszyscy na parkingu skrobią szyby od zewnątrz, ja podchodzę do auta, patrzę - szyby suche, z niedowierzaniem dotykam - faktycznie suche, w pierwszej chwili myślę "ale super, nie będzie skrobania", po czym radocha przeszła jak wsiadłam do auta i stwierdziłam, że nic nie widzę - nie bylo trudno się domyśleć, o co chodzi i zdecydowanie nie wyobrażam sobie tak jechać. Ja bym na Twoim miejscu nie parkowała koło tej sąsiadki, nigdy nie wiadomo jakie jeszcze pomysly przychodzą jej do głowy