Cud czy nie?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Cud czy nie?

Postprzez jp22 » wtorek 18 listopada 2008, 01:08

Witam, zakladam ten temat aby ludzie czytajacy go wypowiedzieli sie czy to co sie stalo bylu cudem czy czyms "normalnym"

Otoz w marcu mialem wypadek samochodowy wraz z cala rodzina.
Pijany kierowca pędząc 130 - 140 km/h wpadl w poslizg i czolowo uderzyl w nasz samochod jadacy z predkoscia okolo 80-90 km/h.

W moim samochodzie wszyscy mieli zapiete pasy natomiast pijany sprawca niemial.

MOje obrazenia to złamany mostek, wstrzasnienie mozgu, poobijane nogi, niedosluch obu uszu, bole neurologiczne glowy, skrzywienie kregoslupa itd....
To takie powazniejsze obrazenia ogolnie caly poobijany i zadrapany reszta mojej rodziny to zlamane kosci roznych czesci ciala, rany ciete, krwiaki itd ogolnie masakra.

My wszyscy przezylismy natomiast pijany sprawca DEAD na miejscu.... - ponad 2 promile - zona, dzieci....

Policja jak i straz pozarna powiedziala ze to cud ze przezylismy.

co sadzicie o wypadku czolowym przy takiej predkosci?


I jeszcze przestroga : kazdy kto wsiada do auta po alkoholu jest zwyklym morderca i bandyta...

Po moim przykladzie prosze zobaczyc ile osob cierpi przez kilka niewinnych piw, dodam ze do tej pory niewrocilismy do sprawnosci fizycznej i psychicznej a to juz kilka miesiecy , pozdrawiam
jp22
 
Posty: 34
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 23:33
Lokalizacja: Nowy Sącz

Postprzez Pinhead » wtorek 18 listopada 2008, 09:49

Nie tyle cud co szczęście które czasami się zdarza. Przypomnij sobie wypadek księżnej Diany z 1997r czyli uderzenie w betonowy filar przy ponad 140km/h. Kierowca przerzył.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Ad_aM » wtorek 18 listopada 2008, 16:04

No właśnie nie kierowca a pasażer na przednim fotelu :wink: Bo miał pasy zapięte :)
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Re: Cud czy nie?

Postprzez Xsystoff » wtorek 18 listopada 2008, 17:59

jp22 napisał(a):co sadzicie o wypadku czolowym przy takiej predkosci?

Albo byl z off-setem albo piszesz bajki.

p.s
kierowca Diany zginal na miejscu, przezyl ochroniarz wlasnie dzieki temu, ze strzal poszedl od strony kierowcy.
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez mat4u » wtorek 18 listopada 2008, 18:43

ja mialem 140 przed swoim wypadkiem...... pijany nie bylem oczywiscie a droga wymagala tego by tyle miec..... pusto przed polnoca z niedzieli na poniedzialem prosta rowna droga....... gosc zajechal droge i bum..... przezylem dzieki temu ze uderzylem w zbiornik paliwa swoja lewa strona........ z prawej to wygladalo znacznie gorzej........ i oczywiscie pasy zapiete.......
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Re: Cud czy nie?

Postprzez Pinhead » wtorek 18 listopada 2008, 20:35

Xsystoff napisał(a):p.s
kierowca Diany zginal na miejscu, przezyl ochroniarz wlasnie dzieki temu, ze strzal poszedl od strony kierowcy.


Masz racje to był ochroniarz. Chodzi jednak o samą siłe przeciążenia przy tak dużej prędkości i uderzeniu w przeszkode nieodkształcalną która jednak go nie zabiła.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez BOReK » wtorek 18 listopada 2008, 20:55

mat4u napisał(a):a droga wymagala tego by tyle miec..... pusto przed polnoca z niedzieli na poniedzialem prosta rowna droga.......

A świstak stoi, bo krzesełko mu zajęli... Demon cię gonił czy co?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Cycu » wtorek 18 listopada 2008, 21:12

Pinhead napisał(a):Nie tyle cud co szczęście które czasami się zdarza. Przypomnij sobie wypadek księżnej Diany z 1997r czyli uderzenie w betonowy filar przy ponad 140km/h.


Gwoli ścisłości. Dowiedziono, że Mercedes w momencie uderzenia w filar jechał 112 km/h (czy nawet 96 km/h, musiałbym sprawdzić, ale któraś z tych dwóch prędkości).

A w tym przypadku-wszystko zależy od kąta uderzenia, pokrycia, pojazdów (ich mas, konkretnych modeli-nowe auto wyposażone w komplet poduszek powietrznych itp).

pędząc 130 - 140 km/h wpadl w poslizg

Przy tej prędkości wpadł w poślizg? Uderzenie nastąpiło przy mniejszej, gdy już trochę wyhamował.

Generalnie przy prędkości zderzeniowej zderzenia czołowego rzędu 140 km/h i 90 km/h drugiego pojazdu szanse przeżycia są, ale małe.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez dariex » wtorek 18 listopada 2008, 21:20

BOReK napisał(a):
mat4u napisał(a):a droga wymagala tego by tyle miec..... pusto przed polnoca z niedzieli na poniedzialem prosta rowna droga.......

A świstak stoi, bo krzesełko mu zajęli... Demon cię gonił czy co?


aaj nie gadaj już,bo uwierzę,źe jeździcie wszyscy max 90km/h
Dobrze,ze chłopak wyszedł cało .
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez BOReK » wtorek 18 listopada 2008, 21:28

A ja wcale nie mówię, że to źle. Nie mówię też, że jeżdżę sztywno i regulaminowo, no ale bez kitu - nawet w szaleństwie powinny być jakieś granice.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez dariex » wtorek 18 listopada 2008, 21:45

Nie no zgadza się ale prawda taka,że to nie z jego winy był dzwon.
Tyle,że przy czołówce i przy tej prędkości,to można wierzyć,że coś czuwało nad nami i na pewno demon to nie był.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Mariusz005 » wtorek 18 listopada 2008, 22:23

Cuda się zdarzają.
Avatar użytkownika
Mariusz005
 
Posty: 81
Dołączył(a): poniedziałek 16 czerwca 2008, 20:26
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez *Raimo* » wtorek 18 listopada 2008, 23:23

Zakładając ze samochod sprawcy wytracil sporo predkosci podczas poslizgu i ty probowales hamowac to mozna powiedziec ze miales ogromne szczescie. zalezy jeszcze pod jakim katem uderzyles i ktora czescia przodu. Szczerze mowiac nie bardzo chce mi sie wierzyc ze w momencie zdrzenia wasze auta poruszaly sie z predkosciami jakie podales. Bo w takim wypadku cudow nie ma i nie pisalbys tutaj teraz.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez ella » wtorek 18 listopada 2008, 23:30

MOje obrazenia to złamany mostek, wstrzasnienie mozgu, poobijane nogi, niedosluch obu uszu, bole neurologiczne glowy, skrzywienie kregoslupa itd....
To takie powazniejsze obrazenia ogolnie caly poobijany i zadrapany reszta mojej rodziny to zlamane kosci roznych czesci ciala, rany ciete, krwiaki itd ogolnie masakra.

A gdzie Ty siedziałeś?
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jp22 » środa 19 listopada 2008, 20:17

ella napisał(a):
MOje obrazenia to złamany mostek, wstrzasnienie mozgu, poobijane nogi, niedosluch obu uszu, bole neurologiczne glowy, skrzywienie kregoslupa itd....
To takie powazniejsze obrazenia ogolnie caly poobijany i zadrapany reszta mojej rodziny to zlamane kosci roznych czesci ciala, rany ciete, krwiaki itd ogolnie masakra.

A gdzie Ty siedziałeś?



1. Nic nie sciemniam, predkosci sa jak najbardziej prawdziwe. Jesli ktos naprawde nie moze uwierzyc moge wyslac zdjecia na email obu rozbitych samochodow, to mysle ze wtedy uwierzycie.

2. Co do predkosci i ich wytracenia - moj zdazyl tylko sciagnac noge z gazu i polozyc na hamulcu, nie pamieta czy zdazyl go wcisnac, przy takich predkosciach to sa ULAMKI SEKUND to wszystko stalo sie tak szybko ze masakra. Natomiast sprawca wpadl w poslizg tuz przed naszym samochodem wiec nie zdazyl duzo wytracic.


3 Ja siedzialem z tylu za pasazerem, brat obok za tata kierowca i obok taty mama.

4 Jechalismy Oplem Vectra 1998 rok dwie poduszki z przodu.

5. uderzenie nastapilo czolowo, moze troche stronami kierowcow


chyba odpowiedzialem na wszystkie pytania, dodam jeszcze ze jakby tego wszystkiego bylo malo trafilem do szpitala w srode wieczorem a wyszedlem w piatek wieczorem :) oczywiscie potem rehabilitacja i lezenie w domu, zawsze lepiej w domu niz w pszitalu:)
jp22
 
Posty: 34
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 23:33
Lokalizacja: Nowy Sącz

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości