Przerwać?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Przerwać?

Postprzez opel_corsa » środa 19 listopada 2008, 13:09

Te niekończące zdawanie tak mnie już męczy, że po prostu mam ochotę to wszystko przerwać, rzucić. Po prostu już sił nie mam, a po dzisiejszym egzaminie, to już zupełnie bezradna jestem. Znów oblałam na łuku, który przecież zawsze przed egzaminem robię idealnie, tym razem na około 15 prób każda mi wyszła! Nie wiem co z tym fantem zrobić. Czy ja po prostu nie nadaję się na prawko? Moja psychika chyba mi na to nie pozwala. Przecież to jest nienormalne, prawie cały czas oblewać na łuku, skoro go umiem! No i dlatego zastanawiam się nad przerwaniem, ale to przecież okropna wizja życia bez prawka. Jak myślicie, czy opłaca się próbować aż do skutku, czy lepiej dać sobie na razie spokój i zacząć za pół roku, rok, albo jeszcze później? Mi się wydaje osobiście, że przerwanie to niezbyt dobre wyjście, bo właściwie to żadne wyjście, ale po prostu ta cała sytuacja mnie przerasta i nie wiem, czy psychicznie ją zdołam pokonać. Co robić???
03.03.2008 - plac
28.04.2008 - plac
26.06.2008 - plac
01.10.2008 - miasto
19.11.2008 - plac
08.01.2009 - miasto
22.10.2009 - plac
15.12.2009 ZDANE!!!
Avatar użytkownika
opel_corsa
 
Posty: 62
Dołączył(a): niedziela 17 lutego 2008, 21:22

Postprzez Gil » środa 19 listopada 2008, 13:21

Niema sensu przerywać bo potem będzie jeszcze ciężęj.

Apropo łuku to jak go wykonujesz? Ja mam taką metodę:

Na szybko machnę odręczny rysunek bo tłumaczenie jest dosyć zawiłe:
http://img239.imageshack.us/my.php?imag ... 151ba5.png

I tak; (zielone to samochód)
Gdy w ostatniej szybie po prawej stronie (nie myl z tylną szybą) zobaczę pierwszy żółty słupek robie skręt kierownicą w prawą stronę o 180 stopni (odwracam ją 'do gory nogami") gdy zobaczę drugi słupek robię kolejny obrót kierownicą w prawo o kolejne 180 stopni i gdy już będę na prostej odkręcam (ale nie za szybko) by wyprostować koła i następnie już tylko kontruję by nie wyjechać z pasa ruchu i po sprawie.

jeżeli robisz "na czuja" to się w sumie nie dziwie że ci nie wychodzi.. mi ze 3 razy na placu wyszło na czuja.
Gil
 
Posty: 62
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 00:12

Postprzez Justin » środa 19 listopada 2008, 13:22

ile razy już oblałaś?
Justin
 
Posty: 6
Dołączył(a): sobota 11 października 2008, 16:21

Nie przerywaj!!!

Postprzez kenzoo83 » środa 19 listopada 2008, 13:45

Ja tez mialem problemy z zdaniem prawka ,w moim przypadku bylo do 7 razy sztuka.Wpierw oblalem 4 razy na Katowicach ,potem wreszczie za 3 razem zdalem na Gliwicach.Tez mialem podobne mysli zeby juz przerwac podejscia do egzaminu ,choc auto juz mialem auto moze to mnie motywowalo,meczylem sie z prawkiem ponad rok ale oplacalo sie ,wiec radze ci nie przerywaj staran wreszczie ci sie uda uwierz mi ,pozdro....
kenzoo83
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 13 października 2008, 12:47

Postprzez opel_corsa » środa 19 listopada 2008, 13:46

Ja mam naprawdę dobrą metodę na łuk:
widzę pierwszy pachołek na początku bocznej szyby od pasażera obok mnie, więc kręcę pół obrotu w prawo, potem czekam na ten słupek, aż się pojawi na poczatku przedniej szyby i znów kręcę pól obrotu, a potem czekam aż mi się pojawi linia w lusterku, wtedy odkręcam pól obrotu, i jak mi się autko ustawi równolegle do lini to znów odkręcam kierownicę i jadę spokojnie już prosto.

No i w moim przypadku nie chodzi o metodę, ale o nerwy. Albo o co? Nie wiem. Fakt jest, że kiedy ćwiczę, wychodzi idealnie, kiedy jestem na egzaminie, jest gorzej.

A zdawałam piąty raz:(
03.03.2008 - plac
28.04.2008 - plac
26.06.2008 - plac
01.10.2008 - miasto
19.11.2008 - plac
08.01.2009 - miasto
22.10.2009 - plac
15.12.2009 ZDANE!!!
Avatar użytkownika
opel_corsa
 
Posty: 62
Dołączył(a): niedziela 17 lutego 2008, 21:22

Postprzez Khay » środa 19 listopada 2008, 13:53

Gil - zlituj się... Nawet nie spytałeś jakim autkiem koleżanka zdaje, poza tym o technice wykonania łuku jest ok. 30 stron w innym temacie... A ja szczerze wątpię, by technika tu była problemem.

opel_corsa - jeśli nie chcesz rezygnować rad można mieć kilka, zależnie od tego co jest przyczyną tego, że oblewasz. Stawiam na stres... Jeśli tak, to rozwiązań może być kilka, uniwersalnego raczej nie ma:

* inny instruktor/ instruktorzy
* jazda na łuku "na aferę" (czyli sama sobie robisz pod górkę, by nauczyć się wyprowadzać auto gdy nie wszystko pójdzie ok)
* wizyta u psychologa
* chałupnicze metody radzenia sobie ze stresem (na zasadzie placebo głównie, czyli czekolady, maskotki etc. ;) )

Możesz zastosować wszystko na raz, każdą rzecz po kolei, albo żadną z powyższych, jeśli uznasz, że wiele nie pomogą. ;)

No i powodzenia następnym razem.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Gil » środa 19 listopada 2008, 14:10

Fakt, z góry założyłem że yarisem :p

Jeżeli technika nie jest problemem to kwestia zapewne stresu.
Ja już przed zapisem na praktykę powtarzałem sobie że napewno zdam i kropka, nie dopuszczałem do siebie myśli że jest inaczej.

Na egzamin poszedłem w miare wyluzowany gdyż nie poszedłem dzień wcześniej spać puki nie byłem pewny że mam wszystko zapięte na ostatni guzik.

Apropo czekolady to nie takie same placebo tylko potwierdzone naukowo działanie (ja 45min przed wejściem do samochodu zjadłem kitkata, może z naukowego punktu widzenia tych dobrych substancji w mózgu niewiele się wytworzyło albo i wcale ale jednak miałem własną satysfakcję, tu skłaniam się ku działaniu placebo właśnie).

Możesz spróbować iść do psychologa ale jak to nie pomoże to uważam że jest mała szansa na prawko dla ciebie. Pamiętaj że zdanie egzaminu to pół biedy a co będzie jak będziesz prowadziła i w np. niebezpiecznej sytuacij spanikujesz i ci sie pedały pomylą?

Niektórzy mają predyspozycje do jazdy samochodem inni nie.
Nie wiem ile masz lat (twoja sprawa ja nie wnikam) ale może to kwestia niedojrzałości (bez obrazy) i po prostu powinnaś spróbować za jakiś czas (rok? dwa? pięć?) ale wydaje mi się to ostatecznością.

W necie jest wiele sposobów/porad jak walczyć ze stresem warto by się zainteresować tą tematyką bo może nie tylko z egzaminem na prawo jazdy w życiu pomóc.
Gil
 
Posty: 62
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 00:12

Postprzez opel_corsa » środa 19 listopada 2008, 14:10

Tak, głównie to stres... ale nie rozumiem, o co ci chodzi z tą metodą na łuk pod górkę, czy coś takiego, Khay. A co do tych metod chałupniczych xD to wieczorem okąpałam się w ziołowym naparze, wzięłam tabletkę na sen, ale później się obudziłam,i długo nie mogłam zasnąć, a kiedy juz zasnęłam to co jakiś czas się budziłam, przed samym egz zjadłam czekoladkę, zażyłam validol, a nerwy dalej takie same. Jestem po prostu beznadziejnym przypadkiem, na to wynika:( Chyba rzeczywiście będę musiała iść do psychologa, juz nad tym myślałam, ale szczerze mówiąc, wątpię w jego umiejętności.
03.03.2008 - plac
28.04.2008 - plac
26.06.2008 - plac
01.10.2008 - miasto
19.11.2008 - plac
08.01.2009 - miasto
22.10.2009 - plac
15.12.2009 ZDANE!!!
Avatar użytkownika
opel_corsa
 
Posty: 62
Dołączył(a): niedziela 17 lutego 2008, 21:22

Postprzez opel_corsa » środa 19 listopada 2008, 14:17

Gil, ja myślę, że jednak mam predyspozycje do prowadzenia, tyle, że nerwowa jestem, bo ileż można jeździć z instruktorem?! Czuję, że będę dobrym kierowcą, kiedy tylko otrzymię prawko. Bo kiedy zdaje się juz tyle czasu to nie jest się spokojnym. A poza tym mam dobrą orientację w terenie i w życou bym się nie spodziewała, ze bedę mieć z tym takie problemy.

A co do zmiany instruktora... Jeździłam już z sześcioma...
03.03.2008 - plac
28.04.2008 - plac
26.06.2008 - plac
01.10.2008 - miasto
19.11.2008 - plac
08.01.2009 - miasto
22.10.2009 - plac
15.12.2009 ZDANE!!!
Avatar użytkownika
opel_corsa
 
Posty: 62
Dołączył(a): niedziela 17 lutego 2008, 21:22

Postprzez luklic » środa 19 listopada 2008, 14:23

Może coś jest nie tak ze słupkami ? :P

Pewnie jak się tak stresujesz to nawet nie zauważasz, że za szybko jedziesz i wtedy Ci nie wychodzi ;]
Nie wiem jak Tobie, ale mi tam żaden sposób na łuk nie działał, każdy gadał inaczej, a tak na serio to mnie normalnie nauczył syn instruktora nauki jazdy :P
Na nauce jak masz czas to nawet nie zauważasz i robisz to dokładnie i powoli, a egzamin na człowieka działa tak, że chce mieć to już za sobą i robi to po prostu za szybko.

Nawet nie myśl o przerywaniu, mój sąsiad tak zrobił i prawa jazdy nie ma do teraz.. Za każdym razem jak się gdzieś wybiera musi kogoś prosić, albo iść pieszo ;] Myślisz, że się potem tak łatwo pozbierać? Jak widać nie którym się odechciewa na całkiem długo, może już wcale się nie odważy?

Na pewno musisz zrobić coś z tym stresem i jak koledzy piszą wyżej może pojeździć z jakimś innym dobrym instruktorem ;]
Avatar użytkownika
luklic
 
Posty: 182
Dołączył(a): czwartek 17 lipca 2008, 00:54

Postprzez MALINA77 » środa 19 listopada 2008, 14:34

ludzie , ja za 1 razem miałam takiego stresa dzien przed egzaminem ze niemogłam cała noc spac, poszłam niby byłam spokojna , niby nie , no i sie nieudało , stres mnie pewnie zezarł( oczywiscie ten nieszczesny łuk), a za 2 razem podeszłam do tego jakbym szła na kolejna godzinke jazdy z moim instruktorem , tyle ze zamiast niego , siedział inny gosc, i sie udało, co do łuku to mam metode równiez liczenie pachołków i obroty kierownica ( i nawet jesli by były tylko pachołki na kopertach to przejedziesz bez problemu , wiem co pisze bo tak jezdziłam , jezdziłam grande punto) wiec tak, wyjezdzasz juz tyłem z koperty i mijasz drugi pachołek tuz za lusterkiem od strony pasazera robisz pełny obrót kierownicą w prawo oczywiscie i pozostawiasz w skrecie do momentu kiedy w lusterku z prawej strony lub z lewej auto bedzie równoległe do lini łuku szybko odkrcasz kierownice pełny obrót i juz tylko powolutku do koperty, moze to sztuczna metoda , ale niewazne jaka byle by zdac :D


idz z kims na egzamin kto zagada ciebie przed egzaminem, rozładuje napiecie, potem juz usiadziesz w autku , wez kilka oddechów i nieprzejmuj sie , pomysl ze to kolejna jazda z twoim instruktorem , acha i zjedz sobie przed kawałek czekoladki, czy batonika ,
a jesli chodzi o tabletki uspokajajace to polecam sedatif pc, to tabsy homeopatyczne , bierze sie je na godzine przed egzaminem 1 tabletke pod jezyk , mozna po nich spokojnie prowadzić i co najwazniejsze działają , kolezanka je sprawdziła :lol:
21.08.08 g.13:30 WORD-egz.teoria (+)
28.10.08 g.11:00 WORD-egz.placyk (+), miasto(+)
Obrazek
Avatar użytkownika
MALINA77
 
Posty: 153
Dołączył(a): poniedziałek 06 października 2008, 15:06
Lokalizacja: GLIWICE

Postprzez AgaG » środa 19 listopada 2008, 15:24

Moim zdaniem powinnaś zdawać do skutku.Wiem,że to ciągłe chodzenie i zapisywanie się na egzamin na który jeszcze tyle się czeka jest wkurzające (sama zdawałam kilka razy) ale może akurat uda ci się za kolejnym razem a tak to jak odłożysz zdawanie to nie będzie ci się chciało wracać do tego jeżeli nie będziesz miała poważnego powodu bo zawsze coś będzie ważniejsze tym bardziej,że już jesteś zrażona.Nie poddawaj się :wink:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez Khay » środa 19 listopada 2008, 15:54

opel_corsa napisał(a):Tak, głównie to stres... ale nie rozumiem, o co ci chodzi z tą metodą na łuk pod górkę, czy coś takiego, Khay.


Jakaś przyczyna musi być tego, że na egzaminie łuk Ci nie wychodzi. Prawd. robisz coś (pod wpływem stresu) za wcześnie/ za późno. Jeśli więc chcesz w czasie jazd przygotować się na "egzaminacyjny łuk" zrób celowo błąd: pomyl słupki, skręć kierownicę za mocno itd. itp. - i spróbuj wybrnąć. Jak dojdziesz w tym do perfekcji, to nawet jak na egzaminie coś pójdzie nie tak, będzie mniejsza szansa, że spanikujesz/ zestresujesz się jeszcze bardziej. Metoda testowana na sobie. Oczywiście nie każdemu pomoże, ale moim zdaniem robienie w kółko macieju łuku "perfekcyjnie" wg jakiekolwiek metody, choćby najprostszej i najpewniejszej, prowadzi do bezradności, gdy na egzaminie coś się pokitfasi.

Skoro zmiany instruktorów nie pomagają już, to znaczy że co było do wyłapania w technice jazdy zostało już wyłapane, więc skupianie się na tym większego sensu pewnie nie ma... Więc może jednak ten psycholog? Albo krótka przerwa (zimowa ;) ) by wyrwać się z tego cyklu egzamin - czekanie - egzamin - czekanie. Takie zapętlenie może potęgować stres. U mnie to doprowadziło do tego, że za trzecim razem niemal chciałem nie zdać na łuku, by nie musieć znów przeżywać całej szopki z jazdą po mieście... :/

Możesz oczywiście się poddać, ale to tylko jeśli czujesz, że problemem jest jazda, nie sam egzamin. Jeśliby mi jazda sprawiała przyjemność i czułbym, że prowadzenie samochodu wychodzi mi nienajgorzej (a opinię tę podzielaliby moi instruktorzy) to raczej nie rezygnowałbym zupełnie.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez pigula » środa 19 listopada 2008, 17:00

O jezu, dziewczyno.. nie rezygnuj. :twisted:

Ja zrobiłam, tak. Zdawałam... oblewałam (w tym 5 razy na łuku!!!). Jak skończył mi się termin teorii... zrobiłam sobie 2 miesięczną przerwę.

Potem, zdałam teorię... i... kolejny raz (w sumie już ósmy egzamin) oblałam, na mieście.
Teraz, jak wiesz będę zdawała w grudniu i mam nadzieję, że to już ten ostatni raz...

Z czym sobie nie radzę? Ze stresem właśnie. Czuję presję, jeżdżę wtedy nerwowo i sadzę głupie błędy... Tak bardzo chcę zdać, że oblewam. I nie potrafię wyluzować... Nie umiem. :(

Ten cholerny egzamin jest dla mnie gorszy, niż matura, obrona pracy mgr itp. :evil: To wszystko pozdawałam za pierwszym razem i to z niezłym skutkiem... :twisted:
Obrazek

czerwona 5-drzwiowa Micra`97 :D
pigula
 
Posty: 88
Dołączył(a): poniedziałek 15 października 2007, 17:55
Lokalizacja: Piaseczno/Warszawa

Postprzez madalena » czwartek 20 listopada 2008, 19:33

Próbuj, próbuj a na pewno kiedyś sie uda. Ja swoje dwa pierwsze egzaminy oblałam na łuku i bylam zalamana, bo na kursie łuk wychodzil mi bezblednie. Czułam sie jak jakas kompletna sierota mimo ze wszyscy mnie pocieszali :wink: Wykupilam dodatkowe 4 godz z innym instruktorem, ktore naprawde mi pomogly. nowy instruktor pokazal mi jak radzic sobie gdyby cos szlo nie tak. No i na 3 egzaminie z łukiem nie bylo problemow, po prostu pokonałam w sobie jakąś bariere... A to ze oblalam na miescie pozniej to inna sprawa :wink:
madalena
 
Posty: 25
Dołączył(a): piątek 17 października 2008, 20:11

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości