przez Glammaniara » wtorek 09 grudnia 2008, 12:35
Mój egzaminator był po prostu doskonały! :) Szkoda, że nie pamiętam jak się nazywał.
Przy parkowaniu lekko skręcił mi kierownicę. Właśnie parkowania obawiałam się najbardziej. Nawet tak krzywo trochę wjechałam i już chciałam korygowac, a on powiedział, że wyjeżdżamy :D Chwała mu za to, że równoległego mi nie dał!
Nie oblał mnie za wymuszenie pierwszeństwa! Sprawa wyglądała tak, że na drodze z pierwszenbstwem faktycznie był samochód i stał tuż przy skrzyżowaniu, ale jakoś niepewnie się wlukł, więc przejechałam. Zaczęłam się tłumaczyc, że sytuacja była niejasna itp., a on powiedział, że powinnam się zatrzymac, ale nie oblał :)
Całą drogę co jakiś czas powtarzał mi, że narazie jest mimo wszystko dobrze! Zatem miałam tą pewnośc, że jeszcze niczego do końca nie spartoliłam i to mi dawało lepsze samopoczucie.
Miał kilka uwag. Raz wydawało mi się, że nie miał racji. Chodziło o to, że miałam zawracac na rondzie i nie włączyłam kierunkowskazu przed rondem, bo byłam pewna, że włącza się go dopiero przy zjeździe z ronda. On jednak powiedział, że w ustawie jest, że każdy zamiar zmiany kierunku jazdy trzeba sygnalizowac. Oczywiście przyznałam mu rację, bo przecież nie będę podcinac gałęzi, na której siedzę :D Ale i tak myślę, że nie pomylił.
Tylko raz się zdenerwował, bo miałam zawracac przy pomocy wstecznego i prawie już minęłam wjazd, który mogłam wykorzystac i się pytam "gdzie, gdzie??? to już tutaj???", a on z oburzeniem "no tak! a gdzie indziej?! na księżycu?!" :lol: i nerwa trochę miał. Generalnie jednak lepiej nie mogłam trafic :) Któryś z innych na pewno by mnie oblał :P
