Zachowanie egzaminatorów

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Pinhead » sobota 06 grudnia 2008, 00:04

HakirimJP napisał(a):Przypominam, że temat dotyczy skandalicznych zachowań egzaminatorów.


Problem w tym że te "skandaliczne zachowania" to w większości bajeczki sfrustrowanych swoimi błędami kursantów. Ponarzekają na forum a i tak nic nie zrobią bo nic zrobić nie mogą w sytuacji gdzie sami zawalili egzamin.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez radex171 » sobota 06 grudnia 2008, 14:55

Co do tych 2 km/h za wolno to najzwyklejsza bajka albo poprostu ktoś jest bardziej łatwowierny niż dziecko gdy mu się obieca lizaka za dobre zachowanie... człowieku Ty nie masz jeździć jeśli jest 50 to 50 tylko masz jeździć bezpiecznie i musisz dostosować prędkość jazdy do warunków jakie panują na drodze... rozwaliło mnie to totalnie <hahaha>
radex171
 
Posty: 37
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 00:27

Postprzez my-own-look » niedziela 07 grudnia 2008, 21:43

Różni egzaminatorzy się trafiają... I znając zasady panujące w WORD'zie, w którym zdawałam wszystko jest możliwe.
Mój pierwszy egzaminator oblał mnie za wymuszenie pierwszeństwa, na samochodzie, który chciał mnie wyprzedzić... Namawiano mnie do odwołania się, ale za późno się zdecydowałam. I to nie było tak, że źle coś zrobiłam, bo wszystko było idealnie, tylko ten pan w zwyczaju ma nieprzepuszczanie ludzi. Za drugim podejściem egzaminator trochę się czepiał przy obsłudze samochodu (zadawał pytania wykraczające poza wymagania egzaminacyjne), przekroczyłam prędkość o 5km/h, dwa razy zgasł mi silnik (na skrzyżowaniu kolizyjnym przy skręcaniu w lewo i przed rondem), kierował mnie pod zakaz wjazdu (nie dałam się!) i przed ośrodkiem sam zmienił mi bieg (za wszelką cenę miałam się rozpędzić do ok. 60km/h na placu)... No ale zdałam, okazał się w porządku. ;)
my-own-look
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 29 listopada 2008, 21:23

Postprzez moniczka41 » poniedziałek 08 grudnia 2008, 15:24

Słyszałam różne opowieści o egzaminatorach ale taki bardzo niemiły trafił mi się na szczęści tylko raz. To była zima,na dworze mróz, wywołują moje nazwisko, idę na plac,egzaminator siedzi w samochodzie... Wsiadam mówię grzecznie dzień dobry... w odpowiedzi słyszę tylko: "dowód!!!" no to już na wstępie wystraszona podaję mu ten dowód i lekko trzęsła mi się ręka..a on na mnie z krzykiem: "co mi się tu pani tak trzęsie!". Już od początku zrobił na mnie tak niemiłe wrażenie, ze na prawdę odechciało mi się tego egzaminu. Na placu nie miał się do mnie o co przyczepić bo wszystko poszło mi bardzo sprawnie ale gdy wyjechaliśmy na miasto oblał mnie gdzieś po 15 minutach za wymuszenie pierwszeństwa... gdy powiedziałam, że uważam że w tej sytuacji nie doszło do wymuszenia, zaczął krzyczeć, żebym się z nim nie kłóciła, bo on wie lepiej... gdy przesiadłam się na fotel pasażera zrobił się dla mnie tak miły, przez całą drogę do WORD-u uśmiechał się, starał się podtrzymywać rozmowę.Szkoda tylko, ze od początku egzaminu nie stworzył takiej pozytywnej atmosfery... O dwóch poprzednich egzaminatorach, pomimo, że nie zdałam, nie mogę powiedzieć złego słowa. Panowie przynajmniej nie starali się mnie stresować krzykami. Ale na ostatnim (na szczęście wreszcie zdanym :D) egzaminie miałam świetnego egzaminatora, na początku zapytał mnie o moje samopoczucie, powiedział żebym starała się nie denerwować bo to tylko przeszkadza... wierzcie mi, że takie pozytywne podejście egzaminatora jest bardzo pomocne :)
moniczka41
 
Posty: 9
Dołączył(a): wtorek 02 grudnia 2008, 11:28

Postprzez adamus » poniedziałek 08 grudnia 2008, 23:11

ja powiem, że to chyba zależy od dnia, ja przed egzaminem na kat. A usłyszałem od zdających, że jest taka babka straszna kosa, niemiła, czepia się wszystkiego itd......
Po czym wywołanie na plac pojawia się ta oto właśnie Pani instruktor i od samego początku nie mogłem dopatrzeć się żadnej z tych rzeczy o których mówili inni. Fakt musiałem ósemkę 2x jeździć ale z własnej głupoty :D bo nie dosłuchałem do końca jak ma wszystko wyglądać....

Egzamin zdałem, a na mieście to ja w głowie układałem sobie, że tu czy tam zrobiłem błąd..... a dostałem tylko na koniec dwa zdania:
- za 2 tygodnie proszę stawić się po odbiór prawo jazdy
- i mam nadzieję, że jak będzie sam pan jeździł to nie będzie puszczał pan tak tych wszystkich pieszych :wink:

Egzaminator to też człowiek, może mieć gorszy dzień jak my, i nie zwalajmy wszystkiego na nich...... choć co prawda niektórzy są zupełnie nie życiowi
adamus
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 29 października 2008, 11:22
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Glammaniara » wtorek 09 grudnia 2008, 12:35

Mój egzaminator był po prostu doskonały! :) Szkoda, że nie pamiętam jak się nazywał.
Przy parkowaniu lekko skręcił mi kierownicę. Właśnie parkowania obawiałam się najbardziej. Nawet tak krzywo trochę wjechałam i już chciałam korygowac, a on powiedział, że wyjeżdżamy :D Chwała mu za to, że równoległego mi nie dał!
Nie oblał mnie za wymuszenie pierwszeństwa! Sprawa wyglądała tak, że na drodze z pierwszenbstwem faktycznie był samochód i stał tuż przy skrzyżowaniu, ale jakoś niepewnie się wlukł, więc przejechałam. Zaczęłam się tłumaczyc, że sytuacja była niejasna itp., a on powiedział, że powinnam się zatrzymac, ale nie oblał :)
Całą drogę co jakiś czas powtarzał mi, że narazie jest mimo wszystko dobrze! Zatem miałam tą pewnośc, że jeszcze niczego do końca nie spartoliłam i to mi dawało lepsze samopoczucie.
Miał kilka uwag. Raz wydawało mi się, że nie miał racji. Chodziło o to, że miałam zawracac na rondzie i nie włączyłam kierunkowskazu przed rondem, bo byłam pewna, że włącza się go dopiero przy zjeździe z ronda. On jednak powiedział, że w ustawie jest, że każdy zamiar zmiany kierunku jazdy trzeba sygnalizowac. Oczywiście przyznałam mu rację, bo przecież nie będę podcinac gałęzi, na której siedzę :D Ale i tak myślę, że nie pomylił.
Tylko raz się zdenerwował, bo miałam zawracac przy pomocy wstecznego i prawie już minęłam wjazd, który mogłam wykorzystac i się pytam "gdzie, gdzie??? to już tutaj???", a on z oburzeniem "no tak! a gdzie indziej?! na księżycu?!" :lol: i nerwa trochę miał. Generalnie jednak lepiej nie mogłam trafic :) Któryś z innych na pewno by mnie oblał :P
Obrazek
Avatar użytkownika
Glammaniara
 
Posty: 142
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2008, 17:08
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez cman » wtorek 09 grudnia 2008, 13:59

Glammaniara napisał(a):Ale i tak myślę, że nie pomylił.

A ja myślę, że jednak nie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Glammaniara » środa 10 grudnia 2008, 19:34

cman napisał(a):
Glammaniara napisał(a):Ale i tak myślę, że nie pomylił.

A ja myślę, że jednak nie.


Czyli jeżeli przed rondem nie zmieniam pasa ruchu, bo jest tylko jeden i chcę zawrócic na rondzie, to zanim na nie wjadę włączam kierunkowskaz??? Zatem dlaczego tyle razy mój instruktor zwracał mi uwagę, że KIERUNKOWSKAZU NIE WŁĄCZAM JESZCZE!
Obrazek
Avatar użytkownika
Glammaniara
 
Posty: 142
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2008, 17:08
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez cman » środa 10 grudnia 2008, 20:08

Bo jest zwolennikiem jednej ze szkół używania kierunkowskazów na rondach, której ja i Twój egzaminator jesteśmy przeciwnikami.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez ella » środa 10 grudnia 2008, 20:39

Polecam ten wątek
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=1984

żeby nie zaczynać kolejnej nie prowadzącej do niczego dyskusji o rondach.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mellodiv » czwartek 11 grudnia 2008, 21:04

Mój pierwszy ezaminator wystraszył mnie samym wyglądem i sposobem w jaki patrzył na człowieka. Nie był jakiś chamski czy coś, ale potrafił człowieka bardziej zestresować. Tupał nogą w trakcie wykonywania obsługi i ciągle sprawiał wrażenie jakby mu się gdzieś spieszyło. Po wyjechaniu na miasrto non stop komentował moje zachowania, czego to by on na moim miejscu nie zrobił. Trochę mnie to dekoncentrowao, a na koniec mi powiedział, że i tak dobrze jeżdzę.
Drugi natomiast odpowiadał mi całkowicie. W prawdzie był bardzo oficjalny, ale ograniczał się tylko do wydawania mi poleceń. Ta cisza była tak sympatyczna, że aż się zagadać człowieka chciało. Zrobiłam jeden błąd na mieście. Powiedział tylko, że porozmawiamy o tym później. Nie rozpraszał mnie, kazał jechać dalej. Dopiero na końcu powiedział mi o co chodziło. Potem poprawiłam się nawet o tym nie wiedząc więc zdałam :)
mellodiv
 
Posty: 7
Dołączył(a): czwartek 11 grudnia 2008, 20:19
Lokalizacja: Toruń

Postprzez aseccia » środa 24 grudnia 2008, 11:57

Pinhead napisał(a):Problem w tym że te "skandaliczne zachowania" to w większości bajeczki sfrustrowanych swoimi błędami kursantów. Ponarzekają na forum a i tak nic nie zrobią bo nic zrobić nie mogą w sytuacji gdzie sami zawalili egzamin.

co innego bledy kursantow, a co innego faktycznie czesto skandaliczne zachowania nadetych i zakompleksionych bucow zwanych "egzaminatorami". pytanie czy tych bledow daloby sie uniknac lub czy w ogole pojawilyby sie one, gdyby podejscie egzaminatora bylo normalne i kulturalne. nigdy nie winilam za swoj blad egzaminatora, ale trudno czasem takiego nie zrobic jak czlowiek czuje, ze ma lufe przy glowie, a egzaminator tylko chyha na to, aby mu wyrwac kierownice i ma pretensje o wszystko, tak jakby nie mogl zniesc, ze to nie on prowadzi.

szczegolnie niemilo wspominam niejakiego M. ten pan ma jakies problemy emocjonalne. wybaczam. chyba tez bylabym sfrustrowana bedac tylko jakims tam egzaminatorem, bo nigdzie indziej mnie nie chcieli. to faktycznie nie buduje. pozdrawiam tych normalnych i z powolania (cale szczescie, ze jednak tacy sie zdarzaja), ktorzy nie zapomnieli starego przyslowia "zapomniala krowa jak cieleciem byla". moze kiedys doczekamy sie egzaminow z prawdziwego zdarzenia, ktore beda ocenialy umiejetnosc prowadzenia samochodu, a nie polegaly tylko na zlapaniu na bledach i dawaly pole do popisu roznym dziwnym ludziom, ktorzy czerpia przyjemnosc z cudzego upadku. tez potwierdzam, ze oni robia sie bardzo mili po niezdanym egzaminie. na szczescie mam to za soba. szkoda tylko, ze o raz za duzo.


edytowany przez moderatora/nie podajemy nazwisk
aseccia
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 24 grudnia 2008, 11:40

Postprzez kev » środa 24 grudnia 2008, 12:19

aseccia
1.Zdać egzamin na egzaminatora jest bardzo ciężko. O wiele trudniej niż na samo prawo jazdy czy nawet instruktora nauki jazdy.
2.Na czym oblałaś, że się tak wyżywasz :) ?
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ButterflyEffect » środa 24 grudnia 2008, 12:54

czlowiek czuje, ze ma lufe przy glowie, a egzaminator tylko chyha na to, aby mu wyrwac kierownicę
:lol: :lol: :lol: :lol:
Przepraszam bardzo, ale sobie to wyobraziłam i mnie ten obrazek rozbawił :P

"zapomniala krowa jak cieleciem byla"

Chyba zapomniał wół, jak cielęciem był ;)

2.Na czym oblałaś, że się tak wyżywasz :) ?

Na wyrwaniu kierownicy przez egzaminatora :P


A tak poważnie: jeśli masz wątpliwości co do sposobu przeprowadzenia egzaminatora przez egzaminatora, to złóż odwołanie.
A może to wcale nie było tak, że ma on problemy emocjonalne, tylko zwyczajnie popełniłaś błąd?
Może zamiast obwiniać egzaminatora, bo był zły i niedobry, to należałoby się zastanowić, jakie błędy się popełniło?
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez skov » środa 24 grudnia 2008, 13:17

ButterflyEffect napisał(a):Może zamiast obwiniać egzaminatora, bo był zły i niedobry, to należałoby się zastanowić, jakie błędy się popełniło?


nie w naszym kraju, u nas idzie się na egzamin jak na wojnę, żeby wygrać z egzaminatorem a nie żeby pokazać umiejętności.
A później słyszy się:
- oblał mnie ten stary gbur ....
-a co zdawałeś?
- testy
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości