Brak możliwości wyjazdu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Brak możliwości wyjazdu

Postprzez d » piątek 12 grudnia 2008, 20:23

Co zrobić, jeżeli szanowni kierowcy zaparkują tak blisko mojego samochodu, że nie da się poruszyć ani do przodu, ani do tyłu? Mówię oczywiście o parkowaniu równoległym. Mieliście kiedyś taką sytuację? ;)
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez instal-serwis » piątek 12 grudnia 2008, 20:40

Spisać numery blach, zrobić zdjęcie i na Straż Miejską.

Możesz też ręcznie przestawić/przepchać samochody :)
instal-serwis
 
Posty: 16
Dołączył(a): wtorek 04 listopada 2008, 23:48

Postprzez luklic » piątek 12 grudnia 2008, 20:57

Poczekać aż przyjdą i ... *

* wedle uznania ;)

Tak mi się raczej nie zdarzyło, ale często zdarza mi się tak, że ktoś przyjeżdża i zastawia mi drzwi od strony kierowcy ...
Powiem więcej, zdarza się tak ciągle.
Mieszkam w bloku, a na przeciwko jest dajmy na to jakiś sklep, pod którym jest miejsce do parkowania (nie wyznaczone, ale strefy zamieszkania tutaj nie mamy, a obszar jest poza jezdnią i spokojnie można tam parkować), a na dole szanowny Pan ma jakiś sklepik..
Jego myśl - skoro on tam ma firmę to nikt tam nie może parkować, jak ktoś obcy postawi to widziałem nawet, że potrafi się po chamsku wyzywać .. piękna kultura osobista..

Jeśli zdarzy mi się parkować tyłem prostopadle to on wtedy postawi, równolegle przodem pod same drzwi kierowcy, żeby nie można było wsiąść ;]

Jeśli postawię prostopadle przodem, wtedy on parkuje tak samo, tyle że też zastawia drzwi od strony kierowcy.

Rozumiem, że on tam pracuje i ma klientów no to nie stawiam za blisko, do tego jeszcze jeden sąsiad tam parkuje .. wtedy jest miejsce dla niego i jego klientów.

Tylko on nie rozumie, że ja tu mieszkam i nie mam gdzie indziej zostawić auta ;]
Avatar użytkownika
luklic
 
Posty: 182
Dołączył(a): czwartek 17 lipca 2008, 00:54

Postprzez BOReK » piątek 12 grudnia 2008, 23:39

To mu to wytłumacz*? Albo jak wyżej - fotka i do Straży.



* metoda dowolna
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez barbra » sobota 13 grudnia 2008, 11:01

Osobiście obserwuję,perfekcyjność kierowcy,który tak "ślicznie"zaparkował na parkingu (przy markecie,do którego chodzę po bułeczki ) i uziemnione zostały trzy autka....
Tak nadal stoją,już od kilku dni-"tuląc się do siebie" :lol2: ....chciałabym zobaczyć jak będą musiały się rozstać :]
Osobiście,gdy miałam podobny problem,pomoc drugiej osoby okazała się zbawienna....naszczęście było troszkę więcej miejsca,niż mają obserwowane przeze mnie autka.. :lol:
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez barylkaq » sobota 13 grudnia 2008, 11:40

bierzesz gwoździa i rysujesz mu całe auto i idziesz do domu i czekasz az odjedzie - to kara lub walisz po zderzakach i wyjezdzasz.

PS: jak parkujesz to zostawiaj zawsze sobie miejsca z przodu zebys mogł wyjechac, bo jakis tuman stanie z tyłu 10cm od ciebie i problem sie robi.
prawko B, C, C+E !!!
barylkaq
 
Posty: 222
Dołączył(a): środa 16 lutego 2005, 20:16
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Pinhead » sobota 13 grudnia 2008, 11:46

barylkaq napisał(a):bierzesz gwoździa i rysujesz mu całe auto i idziesz do domu i czekasz az odjedzie - to kara lub walisz po zderzakach i wyjezdzasz.


Prymityw z ciebie straszny. Rozwiązywanie problemów na poziomie łysego dresa.

d napisał(a):Co zrobić, jeżeli szanowni kierowcy zaparkują tak blisko mojego samochodu, że nie da się poruszyć ani do przodu, ani do tyłu? Mówię oczywiście o parkowaniu równoległym. Mieliście kiedyś taką sytuację? ;)


Przedewszystkim ciężko jest określić który kierowca zawinił. Ten co podjechał blisko z tyłu czy może ten co podjechał blisko z przodu ? A może ten środkowy parkując dojechał zbyt blisko którejś ze stron gdy jeszcze nikt nie stał przed lub za nim ?
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez barbra » sobota 13 grudnia 2008, 12:12

quote="Pinhead"][Przede wszystkim ciężko jest określić który kierowca zawinił.
Dokladnie.... :D ,chyba,że na maxa wciskam się w środek i potem udaję zdiwionego :wow:
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez d » sobota 13 grudnia 2008, 17:08

Pinhead napisał(a):Przedewszystkim ciężko jest określić który kierowca zawinił. Ten co podjechał blisko z tyłu czy może ten co podjechał blisko z przodu ? A może ten środkowy parkując dojechał zbyt blisko którejś ze stron gdy jeszcze nikt nie stał przed lub za nim ?


Mam na myśli przede wszystkim parkowanie na poboczu/prawym pasie, gdzie nie ma wyznaczonych miejsc (bo jeżeli są, to zazwyczaj trochę miejsca zostaje).

A pytam się, bo często zdarza mi się parkować np. na Książęcej, i raz już miałem sytuację, gdy wyjechać dało się tylko posiadając 4 koła skrętne o 90 stopni. ;) Na szczęście szanowny kierowca, który wcisnął się przede mną zostawił mi za wycieraczką swój numer telefonu.
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez barbra » sobota 13 grudnia 2008, 17:43

Na szczęście szanowny kierowca, który wcisnął się przede mną zostawił mi za wycieraczką swój numer telefonu.

Niesamowite :wow: ,bo z tym się jeszcze nie spotkalam..... :] ,a w moim "miejskim podwórku"byłoby to miłe,bo wiadomo na noc każdy chce mieć autko "na oczku".
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez ButterflyEffect » sobota 13 grudnia 2008, 18:27

Hmm a mnie notorycznie ktoś pod blokiem zastawia, bo ja sobie parkuję skośnie, a facet/ kobitka sobie parkuje równolegle zastawiając mi całkowicie wyjazd :roll:
Akurat mają farta, bo jak mnie zastawiają, to się akurat nie zdarzyło, że chciałam wyjechać wtedy, ale z niecierpliwością czekam, jak będę jechała gdzieś np. o 23-24 i zadzwonię domofonem, żeby przestawili samochód :twisted:
Akurat ostatnio mnie cały czas zastawiali, bo widzieli, ze samochód cały czas stoi i nigdzie nie jeżdżę (2 tygodnie stał, bo miałam kostkę skręconą, to nie jeździłam, ale jak mnie dalej będą zastawiać, to się zdenerwuję i chyba na złość gdzieś pojadę o 24).
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez eszmeraldka » sobota 13 grudnia 2008, 18:56

Pytanie, czemu ty parkujesz skosnie a on/a rownolegle?...
No niby jak nie ma tabliczki odnosnie preferowanej pozycji, to chyba jest dowolnosc... ale jak widze, ze ktos stoi np skosnie, to ja tez staje skosnie, to samo z innymi pozycjami...

swoja droga mialam sytuacje taka 1 listopada, przy cmentarzu, scisk oczywiscie;) wiekszosc staje skosnie, ja tez, i obok mnie tez pan tak stanal... tylko pod innym "skosem".. wyjezdzało się ciekawie....
10 marca - początek kursu
3 czerwca - wizyta w WORD Bydgoszcz - zdane !!!
eszmeraldka
 
Posty: 29
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 08:31

Postprzez qwer0 » sobota 13 grudnia 2008, 18:58

Co zrobić, jeżeli szanowni kierowcy zaparkują tak blisko mojego samochodu, że nie da się poruszyć ani do przodu, ani do tyłu? Mówię oczywiście o parkowaniu równoległym. Mieliście kiedyś taką sytuację? Wink

Zdarzylo mi sie, ze przy parkowaniu prostopadlym (na wyznaczonym miejscu) przystawil mnie z tylu CC, a z przodu aqrat stal slup :P
Pocisnalem do ochrony, nie mogli namierzyc wlasciciela, wiec... Przyszlo ich 4 i przestawili cieniasa :)

Kiedys mi sie zdarzylo zastawic jakiegos pajaca. Sytuacja byla podobna, zaparkowal prostopadle na wyznaczonym miejscu, a z przodu cos tam bylo, ze mozna bylo wyjechac tylko tylem. Goscia widzialem tam pierwszy raz na oczy, rejestracja jakas nie wiem skad, wiec go zastawilem (nie bylo wiecej wolnych miejsc), bo mialem pilny paqnek.
Dlaczego tak zrobilem? Pod znakiem D-18 jest tabliczka "Tylko dla zaopatrzenia xxxx" - nie jakas samorobka, czy cos z tych rzeczy, tylko oryginalna tabliczka postawiona przez drogowcow.
Jako, ze jechalem wlasnie do mamuski, ktora tam pracuje i mialem ze soba jakas paczke dla niej, normalnie, legalnie przyslugiwalo (z reszta przysluguje do dzis) mi tam miejsce do zaparkowania.
Paczke od razu zanioslem, poxniej polazlem na obiadek, wrocilem do mamuski i przypomnialem sobie o tym pajacu. Ide na parking, a tan stoi sobie to autko z odpalonym silnikiem, z otwartymi drzwiami i skacze nad nim ten pajac :lol: Podchodze do swojego autka jakby nigdy nic, otwieram i slysze text "madre to?". Wqrzyl mnie, zamknalem drzwi i powiedzialem "ciesz sie pajacu, ze przed chwilka jadlem, bo poszedlbym sobie teraz na zarcie i bys jeszcze troszke poczekal". Pokazalem mu tabliczke, do ktorej sie nie dostosowal i powiedzialem, ze mialem pilne "zaopatrzenie" i musialem :P Haha, mial niezla nauczke :P
Wiem, ze nie powinienem, ale ja na prawde mialem pilna paczke do dostarczenia, a idac na obiad calkiem o tym zapomnialem.
2 tygodnie stał, bo miałam kostkę skręconą, to nie jeździłam,

ciekawy sposob leczenia... zamiast odpuscic wiekszy wysilek (jezdzic autem) to zasowalas wszedzie z buta? :P
Tak swoja droga. Jazda samochodem bardzo pomaga na odzyskanie sprawnosci na grzbiecie stopy ;)
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez lupus » poniedziałek 15 grudnia 2008, 08:58

Spisać numery blach, zrobić zdjęcie i na Straż Miejską.

Tylko czy SM może coś zrobić w tej sytuacji? Np. parkuję w dość ciasnym miejscu, z przodu zostawiam sobie więcej miejsca na wyjazd a do tyłu zostaje powiedzmy 20cm. Później za samochodem z tyłu staje jeszcze jeden uniemożliwiając mu wyjazd. Właściciel robi zdjęcie, dzwoni po SM i co w tej sytuacji?
Avatar użytkownika
lupus
 
Posty: 102
Dołączył(a): czwartek 25 września 2008, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Postprzez barylkaq » poniedziałek 15 grudnia 2008, 10:02

Pinhead napisał(a):
barylkaq napisał(a):bierzesz gwoździa i rysujesz mu całe auto i idziesz do domu i czekasz az odjedzie - to kara lub walisz po zderzakach i wyjezdzasz.


Prymityw z ciebie straszny. Rozwiązywanie problemów na poziomie łysego dresa.


jak nie umie parkowac normalnie to trzeba go nauczyc.
prawko B, C, C+E !!!
barylkaq
 
Posty: 222
Dołączył(a): środa 16 lutego 2005, 20:16
Lokalizacja: Lublin

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 27 gości
cron