Nie kłóćcie się z egzaminatorami;)

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez agniesiaa90 » środa 11 lutego 2009, 19:38

no tak kolego cman masz 6,5 roku prawko na dodatek jestes instruktorem... pozatym egzaminator inaczej patrzy na osobe dorosla chodzi mi o osoby od okolo 25 lat w zwyż a inaczej na takiego 18sto latka który przychodzi na egzamin i np zuje gume
Ostatnio zmieniony środa 11 lutego 2009, 22:49 przez agniesiaa90, łącznie zmieniany 1 raz
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez cman » środa 11 lutego 2009, 19:52

Tak czy owak i prowokacja czy nie prowokacja, ale rzućmy okiem na relację:
kasiulka846 napisał(a):Oblal mnie gdy niby przejechalam na zoltym co oczywiscie bylo nieprawda..Gdy zaswiecilo sie zółte ja juz dawno bylam na skrzyzowaniu i prawie na prawym pasie ale oczywiscie mi zahamowal :( Malo przez szybe nie wypadlam.Oczywiscie cala droge do WORDu sie z nim klocilam.

Czyli, koleżanka wg egzaminatora przejechała na żółtym, ale kiedy żółte się zaświeciło, to była już dawno na skrzyżowaniu. Nie wiem, ale w Krakowie sygnalizacje są umieszczane przed skrzyżowaniami, więc ciężko zauważyć nadawany sygnał po wjechaniu na skrzyżowanie.
No ale nawet jeżeli tak niby było, to jednak koleżanka wolała się kłócić z egzaminatorem, zamiast normalnie złożyć odwołanie.

kasiulka846 napisał(a):wywiozl mnie gdzies gdzie nigdy nie bylam z instruktorem i to byla 1kierunkowa z dwoma pasami ruchu.Oczywiscie ja nieswiadoma bo zadnych znakow...

Oczywiście żadnych znaków, tylko jak się później okazało czytając plan zagospodarowania przestrzennego, droga jednak była jednokierunkowa...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez rafal149135 » środa 11 lutego 2009, 20:01

smiech na sali co ta babka wypisuje... zapalilo sie zolte jak juz byla na skrzyzowaniu hahaha... ciekawe pewnie widziala to w szybie auta ktore stalo przed tymi swiatlami ;)
byla 1kierunkowa ale nie bylo znakow... tak tak a ja widzialem swistaka ktory kradl sreberka...
ludzie zacznijcie widziec wine u siebie a nie tylko u egzaminatorow bo ten przypadek wlasnie pokazuje jak latwo widziec wine u innych a u siebie zero!
rafal149135
 
Posty: 168
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 16:00

Postprzez MALINA77 » środa 11 lutego 2009, 20:44

cman napisał(a):Tak czy owak i prowokacja czy nie prowokacja, ale rzućmy okiem na relację:
kasiulka846 napisał(a):Oblal mnie gdy niby przejechalam na zoltym co oczywiscie bylo nieprawda..Gdy zaswiecilo sie zółte ja juz dawno bylam na skrzyzowaniu i prawie na prawym pasie ale oczywiscie mi zahamowal :( Malo przez szybe nie wypadlam.Oczywiscie cala droge do WORDu sie z nim klocilam.

Czyli, koleżanka wg egzaminatora przejechała na żółtym, ale kiedy żółte się zaświeciło, to była już dawno na skrzyżowaniu. Nie wiem, ale w Krakowie sygnalizacje są umieszczane przed skrzyżowaniami, więc ciężko zauważyć nadawany sygnał po wjechaniu na skrzyżowanie.
No ale nawet jeżeli tak niby było, to jednak koleżanka wolała się kłócić z egzaminatorem, zamiast normalnie złożyć odwołanie.

kasiulka846 napisał(a):wywiozl mnie gdzies gdzie nigdy nie bylam z instruktorem i to byla 1kierunkowa z dwoma pasami ruchu.Oczywiscie ja nieswiadoma bo zadnych znakow...

Oczywiście żadnych znaków, tylko jak się później okazało czytając plan zagospodarowania przestrzennego, droga jednak była jednokierunkowa...
Chyba ze koleżanka zdawała w Danii bo tam sygnalizator również jest za skrzyżowaniem :lol:
21.08.08 g.13:30 WORD-egz.teoria (+)
28.10.08 g.11:00 WORD-egz.placyk (+), miasto(+)
Obrazek
Avatar użytkownika
MALINA77
 
Posty: 153
Dołączył(a): poniedziałek 06 października 2008, 15:06
Lokalizacja: GLIWICE

Postprzez ale-fajnie » środa 11 lutego 2009, 21:50

"wywiozl mnie gdzies gdzie nigdy nie bylam z instruktorem i to byla 1kierunkowa z dwoma pasami ruchu.Oczywiscie ja nieswiadoma bo zadnych znakow..."
Straszne! Szkoda, że nie jestem na Twoim miejscu. Instruktor już dawno zobaczyłby mnie na progu swojego mieszkania, a ja krzyczałbym na niego, że jak on śmiał przez 30 godzin nie przejechać przez wszystkie skrzyżowania w Płocku, z każdej możliwej strony, by umożliwić mi nauczenie się znaków na pamięć. To po prostu wyjątkowa bezczelność! On to zrobił specjalnie, żebyś dokupiła dodatkowe godziny!
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez zgoda » środa 11 lutego 2009, 22:39

agniesiaa90 napisał(a):no tak kolego cman masz 6,5 roku prawko na dodatek jestes instruktorem... pozatym egzaminator inaczej patrzy na osobe dorosla chodzi mi o osoby od okolo 25 lat w zwyż a inaczej na takiego 18sto latka który przychodzi na egzamin i np zóje gume


Mam 38 lat i nie zdałem 3 razy (raz na placu, 2 razy na mieście), za każdym razem z przyczyny oczywistej. Nie widzę tego, w jaki sposób miałbym być faworyzowany przez egzaminatorów. Odnosiłem się do nich z należnym szacunkiem, przez co sam byłem przez nich również traktowany z szacunkiem, ale wyniki jak na razie nie wskazują na żadne objawy "lepszego traktowania". Jeden z nich (egzaminator podczas mojego 2 egzaminu) powiedział mi, że przyjemniej egzaminuje się ludzi dojrzałych, bo nie próbują oni obwiniać innych za swoje własne błędy - i może właśnie tu jest pies pogrzebany.

Czytając posty zgnojonej młodzieży to w sumie jednak nie miałbym nic przeciwko temu, żeby jednym z zadań egzaminacyjnych był sprawdzian z ortografii. O! (Tristan, poprzyj mnie, dobry człowieku. ;))
Avatar użytkownika
zgoda
 
Posty: 104
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 12:49

Postprzez agniesiaa90 » środa 11 lutego 2009, 22:47

niestety mam problemy z ortografia jak pisze na szybko nie tylko ja

gdybys zobaczył jak pisze moj 49 letni ojciec to bys sie dopiero przeraził

a wracajac do tematu ja nie mowie o faworyzowaniu osób dorosłych ale 3/4 zdających to osoby w wieku 18-25 lat i tyle w miediach sie mówi ze takie osoby powodują najwięcej wypadkówi nie mów mi ze ktokolwiek w Twoim wieku bylby zdolny przyjsc na egzamin w dresach z gumą do żucia i lekcewarzaco patrzyc na egzaminatora... a niestety tacy 18sto latkowie przychodza
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez alanis » środa 11 lutego 2009, 23:16

Opowieści z krypty...tak nazywam tego rodzaju historyjki, zawsze najprościej jest znaleźć winę w innych a nie w sobie. Co do traktowania jeszcze mi się nie zdarzyło żeby ktoś kogo traktuje z szacunkiem tym samym mi się nie odwdzięczył. Ale bywają wyjątki w to nie wątpię, ja zdawałam po raz pierwszy 10 lat temu i kiedy na kolejnym egzaminie, będąc 10 z kolei osobą (9 poprzednich oblało, żadna nie wracała sama do ośrodka, wtedy były inne zasady zdawania najpierw wszyscy plac, potem po kolei miasto, kamer rzecz jasna nie było) usłyszałam parkując pod ośrodkiem samochód egzaminacyjny (czyt. sama wróciłam, na mieście nie popełniłam żadnego błędu który mógłby wskazywać na to że nie zdałam) " Ale wie Pani, że Pani dzisiaj i tak nie zdała?" "Ja na to zbierając szczękę z ziemi ale dlaczego?" egzaminator na to "Bo ja mam dzisiaj taki dzień 10/10 " wierzcie lub nie taka sytuacja miała miejsce, nie wiedziałam nawet co mu odpowiedzieć, na miejscu była ze mną wtedy moja mama jak mnie zobaczyła bladą to nie wiedziała co się stało. Teraz sytuacja nie mogłaby mieć miejsca, są kamery, wszystko się nagrywa. Tak przyszło mi po 10 latach traumy ponownie zdawać na prawko i co musi być dobrze no nie? ;-)
alanis
 
Posty: 16
Dołączył(a): niedziela 01 lutego 2009, 21:42
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Dave71 » czwartek 12 lutego 2009, 09:53

Musi Musi być dobrze :).Prawda jest taka że z egzaminatorem nie wygramy ;] to jest tak jak z sędziami w naszym kraju mają byc bezstronni,choć paru juz poleciało za stronniczośc i za łapowki :).Niewiem,niektorzy egzaminatorzy szukaja takiej pracy byc moze zeby poczuc sie nad kims wyzej,wytykac ludziom dzien w dzien roznorakie błędy oczywiscie nie myslac o samym sobie,
Obrazek
6.02.09 "Kierowca kat. B"
Avatar użytkownika
Dave71
 
Posty: 43
Dołączył(a): poniedziałek 02 lutego 2009, 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez laim9971 » piątek 13 lutego 2009, 02:00

Gdy ja zdawałem egzamin było mnóstwo cwaniaków w dresie z gumą w gębie i zbyt mocno pewnych siebie. Niektórym nawet udało się wyjechać na miasto, ale dość szybo z niego wracali po stronie pasażera, albo usłyszali słowa "wynik negatywny" na placu.

I ludzie, co tu się dziwić ? Egzaminator zapewne popatrzył na taką osobę, przemyślał w głowie ze jest to osoba nie odpowiedzialna i strach ją wypuszczać na drogi....
Następnym razem przygotuje się do egzaminu w odpowiedni sposób, pokaże że jest osobą na tyle odpowiedzialną żeby stać się kierowcą. I ZDA .
16.01.2009 Teoria + 30.01.2009 Miasto +
10.02.2009 - Prawko w portfelu
Obrazek
Obrazek
laim9971
 
Posty: 6
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 11:43

Postprzez Rafix » piątek 13 lutego 2009, 12:33

Nie można sie dziwić, że egzaminator gorzej patrzy na osobe, która okazuje kompletny brak szacunku do niego i do całego egzaminu. To działa na dokładnie takiej samej zasadzie co w szkole, chodzisz na lekcje, jesteś grzeczna/y to może w ostatecznym rozrachunku zostaniesz potraktowana nieco mniej surowo. I nie można tu mieć do nikogo pretensjji w takich sytuacjach. Egzaminator to człowiek a nie maszyna.
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ale-fajnie » piątek 13 lutego 2009, 15:13

Ludzie, trochę szacunku. Na egzamin idą dorosłe osoby, a od tych wymaga się odrobiny kultury i zachowania adekwatnie do sytuacji. Myślę, że guma do żucia nie pasuje do osoby przystępującego do egzaminu państwowego.
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez loser » piątek 13 lutego 2009, 20:13

Są ludzie, którzy nie lubią jak ktoś się z nimi nie zgadza.
Tacy ludzie mogą być wszędzie także wśród egzaminatorów.
Jak ktoś taki będzie egzaminatorem, to może wywieźć kogoś, kto z nim się kłóci, poza obręb tzw trasy egzaminacyjnej, może pojechać w miejsce nie najlepiej oznakowane, lub gdzie znak drogowy jest zasłonięty.
Jak ktoś nie jest egzaminatorem, a pisze na jakiś forum, to może wytknąć komuś błędy ortograficzne, wyśmiać jego nieporadność w pisaniu postów itp
kasiulka846 napisał(a):Ja oblalam juz dwa razy Sad Fakt ze nie przejelam sie tym bo za kazdym razem wychodzilam z usmiechem na twarzy bo niby co mialam plakac i robic z siebie posmiewisko?!Pierwszy egz z panem z wasem...Wydawal sie mily,sympatyczny,ale to tylko pozory. Sad Pokazalam co jest po maska i kazal mi podjechac pod luk zrobilam go idealnie tak jak i wzniesienie Very Happy potem wyjechalismy na miasto i to juz byl koszmar.! Crying or Very sad Cały czas sie czepial bez powodu. Oblal mnie gdy niby przejechalam na zoltym co oczywiscie bylo nieprawda..Gdy zaswiecilo sie zółte ja juz dawno bylam na skrzyzowaniu i prawie na prawym pasie ale oczywiscie mi zahamowal Sad Malo przez szybe nie wypadlam.Oczywiscie cala droge do WORDu sie z nim klocilam.Na kolejnej probie zdobycia plastiku zamarlam gdyb zobaczylam ze w moja strone idzie pan z wasem ale na szczescie z drugiej uslyszalam mily glos Dzien dobry pani Kasiu.Plac zaliczylamm i ruszylam na lans w miasto...Wszystko szlo idealnie ale pozniej 2 razy przejechalam po ciaglej lecz nie zwrocil mi uwagi Very Happy jezdzilam ponad 40min. Sad wywiozl mnie gdzies gdzie nigdy nie bylam z instruktorem i to byla 1kierunkowa z dwoma pasami ruchu.Oczywiscie ja nieswiadoma bo zadnych znakow,nikt mnie nie wyprzedzal na lewym pasie mimo iz jechalam 40km/h chcialam skrecic w lewo z prawego pasa ruchu Sad i znow uslyszalam :przykro mi ale musze przerwac pani egz.Ja nie jestem z Plocka wiec nie znam taaak dobrze miasta Sad ale juz 20 trzecia proba i tym razem sie nie daam Very Happy

Co do egzaminów Kasiulki846

Relacja jej jest bardzo lakoniczna, więc można sobie ją dowolnie interpretować.

Napiszę ogólnie.
Wjechać na skrzyżowanie przy żółtym świetle wolno, o ile zatrzymanie się, wymagałoby gwałtownego hamowania.
Co znaczy gwałtowne hamowanie?
Przy jakiej prędkości? Przy jakiej nawierzchni? A jak ma się dupowisielca na kufrze?

Sytuacja nie jest równa sytuacji, a co więcej dwie osoby mogą zinterpretować taką samą sytuację odmiennie.

Ile trzeba mieć takich sytuacji na kursie, żeby nauczyć tego kursanta? 5? 10? 15?
A ile można mieć, w trakcie kursu?

Instruktor może tylko zwrócić uwagę, żeby uważać na to, na egzaminie.
A to czy się będzie miało sytuację klarowną na egzaminie czy dwuznaczną to zależy od szczęścia.

A tak zupełnie nie na temat. Ile osób mających plastik, przestrzega ściśle tego przepisu?

Druga sprawa.
Oznakowanie jednokierunkowej.
Domyślam się, że Kasiulka846, jeździła z typowym szkoleniowcem, który nie uczył jak patrzeć na drodze tylko, gdzie są haczyki na tzw trasie egzaminacyjnej.

Czy ta jednokierunkowa była oznakowana i jak to nie wiem.
Wiele tysięcy km nie wyjeździłem. Jednokierunkowej nieoznakowanej jeszcze nie widziałem, ale miejsca gdzie brakowało znaków, gdzie były źle ustawione lub zasłonięto to tak.

kasiulka846 napisał(a):.Oczywiscie ja nieswiadoma bo zadnych znakow,nikt mnie nie wyprzedzal na lewym pasie mimo iz jechalam 40km/h chcialam skrecic w lewo z prawego pasa ruchu Sad i znow uslyszalam :przykro mi ale musze przerwac pani egz.


Za to nie wolno przerwać egzaminu.
Za dwukrotnie błędne wykonanie tego samego zadania, oblewa się egzamin. Ale jeśli ktoś w trakcie egzaminu nawet 22 razy źle skręcał z jednokierunkowej. To i tak ma prawo dojechać do WORD-u za kierownicą auta (o ile czegoś poważniejszego nie przeskrobał).
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez agniesiaa90 » poniedziałek 16 lutego 2009, 18:42

cytaz z relacji Lubelskiego WORD "WERDYKT:
Jeżdzić pan samochodem nie umie ale warunki egzaminacyjne pan spełnił,przepisy drogowe pan spełnił wnik egzaminu pozytywny"


i kto mi powie ze na egzaminie nie trzeba miec szczescia.. przeczytajcie sobie relacje tej osoby (WORD Lublin ostatnia relacja) i powiedzcie mi ze na egzaminie on nie mal jedynie szczescia... 6 razy zgasł mu samochod nie włączył raz kierunkowskazu i jechał 35 km/h na 70 .... i taka osoba zdała za 1 razem... podejrzewam ze on mial tego egzaminatora co ja... co nie twierdze ze ja tez zdalam fartem nie liczac tego ze 3 razy mi zgasł i on udawał ze tego nie widzi :oops: ale to byl jedyny bląd jaki popełniłam w mojej jezdzie na egzaminie wiec dlatego zdalam
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez cman » poniedziałek 16 lutego 2009, 19:19

No i co w tym dziwnego, że zdał? Co tu ma szczęście do rzeczy?

Popełnił dwa błędy, w dwóch różnych zadaniach egzaminacyjnych. Jeden dotyczący powolnej jazdy na odcinku drogi pomiędzy skrzyżowaniami, drugi dotyczący sygnalizowania podczas zmiany kierunku jazdy, a gaśnięcie nie jest błędem.

Więc oznacza to automatycznie wynik pozytywny.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości