"Palenie" sprzęgła

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Mattthew » wtorek 03 lutego 2009, 17:46

Dlaczego powinno się dojeżdzać do skrzyżowania na biegu?

1. Większe bezpieczeństwo i kontrola nad pojazdem - na biegu jest mniejsze ryzyko wpadnięcia w poślizg. Dodatkowo hamowanie odbywa się silnikiem, a Ty tylko doprecyzowujesz miejsce zatrzymania hamulcem.
2. Jest to ekonomiczne. Przy hamowaniu silnikiem odcięty jest dopływ paliwa, przez co auto mniej spala niż podczas jazdy na sprzęgle bądź biegu jałowym.
Mattthew
 
Posty: 44
Dołączył(a): poniedziałek 10 listopada 2008, 17:10

Postprzez lled3 » wtorek 03 lutego 2009, 17:53

2. Jest to ekonomiczne. Przy hamowaniu silnikiem odcięty jest dopływ paliwa, przez co auto mniej spala niż podczas jazdy na sprzęgle bądź biegu jałowym.


sie okazuje, ze w niektorych samochodach jest to ekonomiczne do ok 1300 obrotów - ponizej silnik zaczyna spalac znowu paliwo. Z pobieznych testow w LII taki wniosek wyciągnąłem
Obrazek
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez Xsystoff » wtorek 03 lutego 2009, 18:22

U mnie przy 1500 rpm juz silnik dostaje paliwo, wiec dojezdzajac do skrzyzowania na 3 biegu przy 50 km/h juz od 40 km/h nie hamuje silnikiem tylko trace niepotrzbnie paliwo. Tak wiec teoria o oszczednosci ssie, o hamowaniu silnikiem takze, o bezpieczenstwie rowniez.
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Zyzy » czwartek 12 lutego 2009, 11:55

Troszkę nie zgadzam się z opiniami jakoby użycie biegu jałowego stwarzało jakieś duże zagrożenie porównywalne z siadaniem konia na dyszlu. Ja porównałbym to raczej do jazdy rowerem i dojeżdżaniu do skrzyżowania nie pedałując wcale... Sam często jeżdżę na biegu jałowym podczas dojeżdżania do skrzyżowania i nigdy nie miałem problemów z wbiciem biegu w razie zmiany światła na zielone. Oczywiście pomijam jazdę z górki, ale przy normalnej jeździe po mieście 50/h przyzwyczaiłem się już to tego sposobu "oszczędzania" Tymczasem czytam tu, że wcale nie oszczędzam... Jak brzmi w końcu prawda, bo skołowany jestem. Czy ktoś ma jakieś dowody na którąś z tez?
06.04.06.
Plac -
05.05.06.
Plac + Miasto -
05.06.06.
Plac + Miasto +
Zawsze progres ;-)
Zyzy
 
Posty: 35
Dołączył(a): czwartek 15 czerwca 2006, 16:56
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez lled3 » czwartek 12 lutego 2009, 15:31

generalnie nie oszczedzasz jadac na luzie.
Obrazek
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez dwyane » czwartek 12 lutego 2009, 20:33

Ja jak jeździłem autem z manualną skrzynią, (teraz automat, wygodniej 8) ) to jak stałem na skrzyżowaniu to wrzucałem na luz i puszczałem sprzęgło, przeciesz jak się ma wciśnięte cały czas sprzęgło to noga drętwieje. Co do dojeżdżania na luzie, to robiłem to i jakoś nigdy nie miałem problemów, auto zachowywało się normalnie. Jestem ciekaw jak to naprawdę jest z tym że oszczędzamy paliwo jak chamujemy silnikiem. Jakoś kierowcy PKS-u połowę drogi jeżdżą na luzie :lol: , i kto jak kto ale oni chyba oszczędzać wolą 8) bo może mają diesla? :lol: No bo jak jedziesz na luzie to zajedziesz dalej niż na biegu.
Najpierw: Opel Omega B MV6 3.0 V6 99r. Potem: BMW E38 740i 4.4 V8 01r. Teraz: Opel Omega B FL 3.2 V6 Executive 03r oraz: BMW E39 530d Touring M-pakiet 3.0 R6 03r. W planach: BMW E61 535d M-pakiet 3.0 R6 oraz: BMW E65 745d 4.5 V8
Avatar użytkownika
dwyane
 
Posty: 130
Dołączył(a): wtorek 22 lipca 2008, 11:06
Lokalizacja: pomorskie

Postprzez lled3 » piątek 13 lutego 2009, 02:51

estem ciekaw jak to naprawdę jest z tym że oszczędzamy paliwo jak chamujemy silnikiem.


wystarczy odrobinę wiedzy z podstaw działania samochodu (układu napędowego) - w tym silnika. I do tego dołożyć empirycznie zbadaną cechę, że większość samochodów(silników) poniżej pewnego zakresu oborotów - przyjmijmy 1500 podaje paliwo. Teraz można wyciagnąć wnioski. I tyczy to się PB i ON - a z gazem to faktycznie trzeba by sie zastanowic :lol: - póżno juz - nie mam glowy do tego :P
Obrazek
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez lupus » piątek 13 lutego 2009, 07:34

Ja generalnie hamuję silnikiem, jednakże są sytuacje kiedy korzystniej jest się toczyć na luzie. Np zjeżdżam z niewielkiej górki (bez zakrętów), jadąc bez gazu nawet na 5 biegu silnik (o sporej mocy) wytwarza dużą siłę hamującą a więc auto zwalnia. Po chwili muszę znów wciskać gaz aby zwiększyć prędkość. W takiej sytuacji wrzucam luz i auto nie zwalnia albo zaczyna nawet przyśpieszać więc zajadę dalej, szybciej, oszczędniej.
Avatar użytkownika
lupus
 
Posty: 102
Dołączył(a): czwartek 25 września 2008, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Postprzez lled3 » piątek 13 lutego 2009, 16:57

Po chwili muszę znów wciskać gaz aby zwiększyć prędkość. W takiej sytuacji wrzucam luz i auto nie zwalnia albo zaczyna nawet przyśpieszać więc zajadę dalej, szybciej, oszczędniej.


to jest jedna z niewelu sytuacji, gdzie sytuacja gdzie jazda na ewidentne luzie to szalenstwo.

- NIEBEZPIECZNE !
- wcale nie tak oszczedne, bo silnik nadal uzywa paliwo.
Obrazek
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez nmc_zmc » sobota 14 lutego 2009, 11:26

Ja jakoś nauczyłem się hamować silnikiem i przy okazji redukować a jak już na 2-ce jadę za wolno to wrzucam na luz i te parę metrów sobie dojeżdżam. Dodam że narazie jeździłem tylko 4 razy(od rana do wieczora ale 4 razy :D) więc nie mam dużego doświadczenia w tym temacie.

Mi nasunęło się pytanie trochę inne. Piszecie że poniżej pewnych obrotów silnik znowu dostaje paliwo więc hamowanie silnikiem traci sens.

Więc jak się ma to "dostawanie" paliwa na luzie do tego poniżej tych założonych 1500rpm-ów??

Czy hamując silnikiem spala więcej niż spalał by na luzie? jeśli nie to hamowanie silnikiem moim zdaniem ma sens chyba że nie dojedziemy w ten sposób np do świateł. Bo przecież przez jakiś czas będzie powyżej tych 1500rpm i nie będzie spalał nic, a później załóżmy tyle co na luzie więc wrzucenie luzu zostaje tylko w sytuacji gdzie potrzebna jest nam prędkość :P
19 VIII 2008 - pierwsza jazda
2 X 2008 - teoria ( + ) plac ( + ) miasto ( - )
24 XI 2008 - plac ( + ) miasto ( + )
112 dni - 1385zł
nmc_zmc
 
Posty: 157
Dołączył(a): środa 30 lipca 2008, 22:19
Lokalizacja: Zamość

Postprzez BOReK » niedziela 15 lutego 2009, 18:38

Ja to widzę tak:
- na obrotach jałowych silnik dostaje tyle paliwa, by je utrzymać pokonując opory własne i układu napędowego (czyli samej skrzyni, bo mamy luz),
- przy hamowaniu silnikiem na niskich obrotach maszyna bierze tyle paliwa, by utrzymać obroty pokonując opory własne, całego układu napędowego i toczenia (czyli już większe),
- przy hamowaniu silnikiem na wysokich obrotach paliwo nie jest pobierane, bo silnik i tak jest daleki od wstrzymania pracy.

Wszystko zależy też od silnika, bo np. ja w moim przy hamowaniu wyczuwam, że silnik dostaje lekkiego "kopa" dopiero schodząc w okolice 1000RPM. Nie ma złotej liczby na wszystkie samochody.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez lupus » poniedziałek 16 lutego 2009, 11:19

Iled3: wcale nie szaleństwo, pisałem że jeżdżę tak tylko sporadycznie, na drodze którą znam i na niewielkiej górce bez zakrętów. Doskonale zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństwa jazdy na luzie, nigdy tak nie pokonuję zakrętów, wiem też co może mi się przydarzyć przy ponownym załączeniu biegu na śliskiej nawierzchni.
wcale nie tak oszczedne, bo silnik nadal uzywa paliwo.

Owszem, ale załóżmy że zjeżdżasz prostą drogą w dół, np. 500m. Załóżmy że masz 60 km/h, jeśli zdejmiesz nogę z gazu to auto zacznie zwalniać, po chwili będziesz miała 50 i obroty na 5 rzędu 1500 obr/min. Żeby dalej nie zwalniać musisz ponownie wcisnąć gaz - zużywasz więcej paliwa, żeby uzyskać początkową 60 musisz przyspieszyć - zużywasz więcej paliwa. A co jak na początku wrzucisz na luz? Zamiast zwalniać to albo zachowasz tę 60 albo nieco przyśpieszysz. W którym przypadku twoim zdaniem zużyjesz mniej paliwa?
Analogiczna sytuacja może być w mieście, w odległości 300m przed sobą widzisz zmieniające się światło na czerwone. Ekonomiczniej będzie wrzucić na luz i dotoczyć się do świateł niż utrzymywać prędkość a potem hamować silnikiem.
Cały czas piszę o ekonomii, mam nadzieję że nie zostanie to opatrznie zrozumiane. Takie dojeżdżanie na luzie do świateł jest trudne w praktyce bo są przecież inne pojazdy które w tym momencie mogą przed nas wjechać, przyhamować czy też wystąpi nagła potrzeba dodania gazu a wtedy lepiej już mieć załączony bieg.
Avatar użytkownika
lupus
 
Posty: 102
Dołączył(a): czwartek 25 września 2008, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Khay » poniedziałek 16 lutego 2009, 12:44

Troszkę panowie odbiegliście od tematu wątku... :P

lupus - moim zdaniem marna to górka, skoro na 5-tce Ci spada prędkość. Generalnie przy jeździe w dół z załączonym biegiem prędkość ustala Ci zwykle wybrany bieg (im niższy - tym prędkość niższa) oraz oczywiście spadek (czysta fizyka ;) ) - w Chojnicach, teren bynajmniej nie jakiś górski, są zjazdy gdzie na 3-ce/ 4-ce spokojnie zjeżdżałem 50-tką bez straty prędkości. Na 5-tce pewnie musiałbym dohamowywać.

A odnośnie luzu przy tej końcowej fazie tracenia prędkości, to chyba jednak nie ma tu wielkiego ryzyka. Oczywiście pod warunkiem że mówimy o turlaniu się z prędkościami, przy których prędkościomierz przestaje cokolwiek pokazywać. ;)

Odnośnie tych RPMów, to tak jak pisał Borek: różnie to jest z wartością graniczną, różnie też z prędkością przy danych obrotach (wszak przełożenia są dobierane do konkretnego samochodu), więc nie ma prostego algorytmu. W moim autku jest to na pewno opłacalne, bo podobnie jak Borek granicę mam dość nisko, a prędkości przy najniższych obrotach na 1-ce/2-ce - marne. W przeciwieństwie więc do Xsystoffa mogę sobie z czystym sumieniem silnikiem hamować. :D

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez lupus » poniedziałek 16 lutego 2009, 13:12

Owszem, pisałem o niewielkiej górce, takiej, że nawet na najwyższym biegu auto zaczyna zwalniać, gdybym wrzucił 4 to siła hamująca była by jeszcze większa. Na większej górce czy krętej nigdy bym nie jechał na luzie :) Poza tym to zależy też od mocy silnika, mając teraz 150 KM widzę ogromną różnicę w stosunku do poprzedniego autka z 75 KM.
Avatar użytkownika
lupus
 
Posty: 102
Dołączył(a): czwartek 25 września 2008, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości