W tym kraju nic nigdy się nie zmieni

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez wamik » czwartek 12 lutego 2009, 16:15

A ja bym tam nie dzielił na mundurówkę i innych bo... zaraz będziemy eliminować łysych, wąsatych itp.

Moim zdaniem powinno być tak:

- cena minimalna kursu - i to nie mała (ciągle zapraszam do dyskusji nad jej wysokością),
- instruktorem prowadzącym mogłaby być osoba z minimum 3 letnim stażem instruktorskim, zatrudniona na etacie w OSK, z minimalną pensją 3,5 tys. brutto (albo właściciel),
- niezdanie egzaminu przez kursanta powinno obligatoryjnie owocować spotkaniem egzaminatora z instruktorem prowadzącym, którego celem byłoby ustalenie przyczyn niezdanego egzaminu.

co Wy na to?

I jeszcze jedno - jeśli takie coś miałoby wejść w życie, to wszyscy obecni instruktorzy z definicji powinni mieć uprawnienia instruktora prowadzącego :)
wamik
 
Posty: 39
Dołączył(a): czwartek 08 marca 2007, 11:18
Lokalizacja: Sieradz

Postprzez KUBA_1 » czwartek 12 lutego 2009, 16:31

A co wolnym rynkiem i liberalizacją cen? Jak już, to może być określona cena max. Inna forma ustalania cennika jest niezgodna z dyrektywami Unii Europejskiej, czyli zawsze odpadnie (jesteśmy w jej strukturach).
My tu gadu gadu ( o ...), a teraz podkradają nam zawód (fuchę) Instruktora Doskonalenia Techniki Jazdy. Może coś o tym temacie, czy lepiej czekać i obudzić się "z ręką w nocniku".
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez wamik » czwartek 12 lutego 2009, 16:47

Jesteś w błędzie. W Niemczech (które jak wiadomo są w UE) właśnie obowiązuje cena minimalna i sprawdza się bardzo dobrze.

Zresztą - tak logicznie rzecz biorąc - konkurencja cenowa ZAWSZE odbija się na jakości (np. tanie chińskie wyroby) i jako taka w szkoleniu kierowców nie powinna mieć miejsca. Konkurować w tym przypadku powinno się tylko jakością. Bo co mnie obchodzi, że ktoś chciał mieć tanio kurs jeśli doprowadzi do wypadku?
wamik
 
Posty: 39
Dołączył(a): czwartek 08 marca 2007, 11:18
Lokalizacja: Sieradz

Postprzez KUBA_1 » czwartek 12 lutego 2009, 16:53

Cieszę się, że jestem w błedzie. , . . .
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez Tomek Kulik » piątek 13 lutego 2009, 01:30

A moim zdaniem trzeba zlikwidować całą biurokrację, czyli obowiązkowe kursy i buchalterię. Człowiek powienien mieć możliwość zdawania egzaminu wchodząc z ulicy, bez wnikania gdzie się uczył i jak. Albo nadaje się na kierowcę i dostaje prawo jazdy, albo nie nadaje się i nie dostaje.
Instruktorzy powinni mieć kasy fiskalne jak taksówkarze i Urząd Skarbowy byłby spokojniejszy.
Zaś resort powinien eliminować posrańców wśród instruktorów i egzaminatorów obowiązkowymi egzaminami co 5 lat.
Wsjo
www.kulikowisko.pl
Tomek Kulik
 
Posty: 113
Dołączył(a): środa 09 stycznia 2008, 17:25
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Postprzez wojciech1962 » piątek 13 lutego 2009, 22:22

Popieram Tomka w 100%. A to wszystko powinni robić instruktorzy przysięgli, a nie jacyś pseudoinstruktorzy i pseudoegzaminatorzy czyli - jak to ich nazwałeś? - posrańcy.
W związku z tym, że jest jak jest to ja jestem jaki jestem.
wojciech1962
 
Posty: 118
Dołączył(a): czwartek 13 listopada 2008, 22:15
Lokalizacja: Czerwonka k/Olsztyna

Postprzez mihauu » sobota 14 lutego 2009, 14:29

wamik napisał(a):niezdanie egzaminu przez kursanta powinno obligatoryjnie owocować spotkaniem egzaminatora z instruktorem prowadzącym, którego celem byłoby ustalenie przyczyn niezdanego egzaminu.


W takim razie ten instruktor prowadzący nie robiłby nic innego tylko spotykał się z egzaminatorami zamiast szkolić :D
mihauu
 
Posty: 175
Dołączył(a): poniedziałek 03 grudnia 2007, 12:01

Postprzez Tomek Kulik » niedziela 15 lutego 2009, 00:44

Widzę, że wśród Kolegów jest wielu komunistów, którzy liczą na Państwo, związki, ustalenia gwarantujące ceny minimalne, opiekę administracyjna, itd...
Żal dupę ściska jak się to czyta.
Wystarczy skończyć z patologią pozwalającą byle pedałowi mieć uprawnienia do szkolenia i sprawa sama się załatwi.
www.kulikowisko.pl
Tomek Kulik
 
Posty: 113
Dołączył(a): środa 09 stycznia 2008, 17:25
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Postprzez dylek » niedziela 15 lutego 2009, 09:33

Naskoczyliście na wamika....
A przecież kiedyś to było normalne, że na egzaminie w pojeździe był i kursant i egzaminator i właśnie instruktor....
I to on musiał świecić oczami za wyczyny kursanta....
Jakoś to nie przeszkadzało w szkoleniu.... ;)
Może teraz jak by jeden z drugim musiał spojrzeć w oczy egzaminatorowi i spuścić wzrok na wyczynach kursanta..... hmmmm.... może by się choć zastanowił chwilę podpisując zaświadczenie, że dana osoba jest gotowa do egzaminu....

Bo teraz to jak widzę to w większości ośrodków jest tak:
- Dzień dobry, potrzebuję zaświadczenie o doszkoleniu...
- 200 zł i masz... Jak zapiszesz się na egzamin to przyjdź - rozpiszemy ci te jazdy....


A potem mamy efekty takich działań.... Heh... a zwrócisz uwagę, że jest małe nie halo, to usłyszysz, ze jak mu się nie wystawi to pójdzie do konkurencji i to oni zarobią......
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kopan » niedziela 15 lutego 2009, 10:06

Tomek Kulik napisał(a):Widzę, że wśród Kolegów jest wielu komunistów, którzy liczą na Państwo, związki, ustalenia gwarantujące ceny minimalne, opiekę administracyjna, itd...
Żal dupę ściska jak się to czyta.
Wystarczy skończyć z patologią pozwalającą byle pedałowi mieć uprawnienia do szkolenia i sprawa sama się załatwi.


Oj kolego Kulik o jakim wolnym rynku wy mówicie ??
Wolny rynek to 100% wolny rynek.
Jak ludzie doszli do wniosku i demokratycznie ustalili że cebulę sprzedajemy na placu pod drzewem jarzębiny a marchewkę pod krzakiem bzu to to jest wolny rynek.
Jak jest potrzeba ustalenia ceny minimalnej itd. .... i taką się ustali to jest to 200% wolny rynek.
Wolny rynek nie polega wyłącznie na propagandzie i kasie.
W ogóle przy jednorazowej transakcji na całe życie nie można mówić o wolnym rynku.
Bo nie ma możliwości osobistego porównania jakości tej usługi u innego usługodawcy.
Poza tym jesteście sprzeczni sami z sobą no bo niby jak macie nie dopuścić do szkolenia przez kolarzy.
W związku z wyeliminowaniem kolarzy - na kogo liczysz, kto to zrobi jak nie Państwo.

Kulik z koltem się z nimi rozprawi jego decyzja i sam na sam z kolarzem.
Ustrzeli go.
Pif paf i kolarza nie ma i mamy wolny rynek ?? – Dziki rynek. :wink:
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez piecyk » niedziela 15 lutego 2009, 10:52

dylek napisał(a):Naskoczyliście na wamika....
Bo teraz to jak widzę to w większości ośrodków jest tak:
- Dzień dobry, potrzebuję zaświadczenie o doszkoleniu...
- 200 zł i masz... Jak zapiszesz się na egzamin to przyjdź - rozpiszemy ci te jazdy....

A potem mamy efekty takich działań.... Heh... a zwrócisz uwagę, że jest małe nie halo, to usłyszysz, ze jak mu się nie wystawi to pójdzie do konkurencji i to oni zarobią......


Tak, dokładnie tak. Kiedy taki kursancik usłyszy, że najpierw ma wykorzystać te 5h na lekcję(dzięki temu ustalimy czy jest to dla niego wystarczające "doszkolenie"), a później zrobimy egzamin wewnętrzny (na hasło egz. wewn. patrzy na mnie jak na idiotę) to ucieka z takiej szkoły ile sił w nogach. Dlatego chyba nie mam żadnych doszkalań;o)

Zacytuję sam siebie, kiedyś napisałem to na forum motocyklistów w dziale szkoła jazdy

Na temat (nie)przygotowania kandydatów na kierowców na kat. A, również kat. B itd. można książki pisać.
Nie jest tematem tabu, że niektóre szkoły przedwcześnie wydają zaświadczenia o ukończonym kursie. Zdarza się nawet jeszcze przed ukończeniem szkolenia podstawowego. Czasami zupełnie w ciemno. Nie znając w pełni możliwości, umiejętności kursanta. Znam naprawdę niewielu ludzi(instruktorów), którzy potrafią szczerze rozmawiać z kursantami na temat ich umiejętności. Gdyby więcej osób usłyszało przed końcem kursu: "kolego, nie jesteś jeszcze gotowy na egzamin państwowy... tym bardziej do samodzielnej jazdy, musisz jeszcze się uczyć", statystyki "zdawalności" w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego byłyby lepsze, być może byłoby bezpieczniej. Ale to takie "gdybanie". Wg mnie, od dawna powinien funkcjonować system kontroli, za pośrednictwem ośrodków egzaminacyjnych, który by weryfikował które szkoły "wypuszczają piratów drogowych". Może wtedy, kursant przystępujący do egzaminu, właśnie na kat. A1, A wykazywałby się takimi umiejętnościami, że nawet egzaminatorzy nie mieliby żadnych oporów przed prowadzeniem egzaminu z tylnego siodełka. Dopóki szkoły będą robiły wszystko "pod klienta" nic się nie zmieni. Słyszałem niejednokrotnie od kursanta stwierdzenie "płacę - wymagam". Chodziło właśnie o wydanie wcześniej zaświadczenia. Jedyne, czego kursant może wymagać, to szkolenia przeprowadzonego na jak najwyższym poziomie i oczywiście zgodnie z ustawą. Od stawiania wymagań jest nauczyciel - instruktor, który ma uczyć dobrze i przytomnie oceniać umiejętności kursanta.


Powinny funkcjonować inne, proste zasady. Jeśli ktoś chce, to niech szkoli za darmo, niech szkoli nawet 5h, 10h. Ale niech zostanie ustalony dolny próg zdawalności. Szkoła, która go nie osiągnie wypada z rynku i tyle. Nawet te wszelkie statystyki publikowane nie będą miały dla nikogo znaczenia, bo kursant będzie świadom - jeśli szkoła jest, to znaczy że jest dobra.
piecyk
 
Posty: 119
Dołączył(a): sobota 22 listopada 2008, 01:01
Lokalizacja: Lublin

Postprzez cwaniakzpekaesu » niedziela 15 lutego 2009, 13:03

Piecyk:

Jedyne, czego kursant może wymagać, to szkolenia przeprowadzonego na jak najwyższym poziomie i oczywiście zgodnie z ustawą. Od stawiania wymagań jest nauczyciel - instruktor, który ma uczyć dobrze i przytomnie oceniać umiejętności kursanta.


OD STAWIANIA WYMAGAŃ JEST INSTRUKTOR!

Podpiszę się i ja pod tym stwierdzeniem... Nie można było tego lepiej ująć... To jest sedno sprawy. I tyle...

Od siebie dodam (powtórzę, bo kiedyś już chyba nawet na tym forum o tym mówiłem)
- NIE KAŻDY MUSI (MOŻE) BYĆ KIEROWCĄ!

Od dawna twierdzę, że tzw. kierowcy-amatorzy również powinni podlegać badaniom psychologicznym, ale każdy na mnie patrzy jak na "waryjota". I gdyby to były "prawdziwe" badania jakieś 50 % mniej (a może nawet więcej) szoferów miało by prawo prowadzenia pojazdów.

P.S. Jakie to forum, na którym tak konstruktywnie dyskutujecie? Chętnie bym się zapoznał... ze zdaniem jego userów.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez wamik » niedziela 15 lutego 2009, 14:49

I to jest dobre pytanie.

Moim zdaniem w takich właśnie sytuacjach cena minimalna sprawdziłaby się najbardziej, bo odsetek takich kursantów w sumie jest niewielki, a przy odpowiednio wysokiej cenie minimalnej stać by było OSK na dorzucenie tych 10 czy 20 godzin gratis.

Oczywiście w życiu nic nie ma gratis - czyli zapłaciliby za to inni kursanci - ale efekt i tak byłby dobry, bo choć cena kursu byłaby wysoka, to każdy po jego ukończeniu miałby pewność, że jest do niego przygotowany.
wamik
 
Posty: 39
Dołączył(a): czwartek 08 marca 2007, 11:18
Lokalizacja: Sieradz

Postprzez cwaniakzpekaesu » poniedziałek 16 lutego 2009, 22:02

Nie wiem, na czym polega to roznoszenie ulotek - ale 16 zł/h to w porównaniu z dychą dla instruktora to nie w kij pierdzioł:

http://katowice.gumtree.pl/c-Praca-prac ... Z107142059 :D

A tu następne - nawet trochę lepiej płatne i niekoniecznie im chodzi o dziewczyny, więc chyba taka stawka za roznoszenie ulotek obowiązuje:

http://katowice.gumtree.pl/c-Praca-prac ... Z106866448

Tak więc Panie i Panowie Instruktorzy - warto pracować za dychę?
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez wojciech1962 » środa 18 lutego 2009, 21:00

Znalazłem coś takiego w necie:
ORIENTACYJNA KALKULACJA SZKOLENIA
kurs kat.B
I. SYTUACJA OŚRODKÓW SZKOLENIA:

Orientacyjna kalkulacja dla jednego instruktora i jednego samochodu.
Dotyczy szkolenia zgodnego z przepisami ( min.30 godz. teorii i min. 30 godz. jazdy), nowym samochodem.
KOSZTY ROCZNE STAŁE
1. Ubezpieczenie samochodu NW,OC,AC (nauka jazdy) -4000 PLN
2. Opłata za zezwolenie z kosztami uzyskania - 500 PLN
3. Podatek od nieruchomości związanej z dział.gosp.- 600 PLN
4. Obsługa techniczna samochodu + naprawy + opony
+ przeglądy techniczne samochodu + wymiany części -3000 PLN
5. Koszty oprogramowania, materiałów szkoleniowych, zakupy, naprawa, obsługa -1000 PLN
6. Koszty mat. biurowych, literatury fach., reklam - 500 PLN
7. Koszty BHP, delegacji - 500 PLN
Obciążenie miesięczne z tego tytułu 10100:12 = 842 PLN
KOSZTY MIESIĘCZNE STAŁE
1. Amortyzacja pojazdu (PUNTO II) - 520 PLN
2. Amortyzacja zesp.komp. - 150 PLN
3. Amortyzacja lokalu - 50 PLN
4. Pozostałe koszty związane z lokalem - 150 PLN (ogrzewanie, prąd, gaz, woda, sprzątanie)
5. Telefon stacjonarny - 150 PLN komórkowy - 50 PLN
6. Opłata dzierżawy placu manewrowego z kosztami utrzymania i wyposażenia - 150 PLN
7. ZUS - 610 PLN
RAZEM KOSZTY MIESIĘCZNE STAŁE - 2672 PLN
KOSZTY ZMIENNE
- dla średnio 6 kursantów miesięcznie:
---- 180 godz. jazdy samochodem - - przebieg x 30km = 5400 km
- paliwo - zużycie przy nauce jazdy 10 l/100km = 540 l X 3,80 = 2052 PLN
- oleje, smary - 2,5% z 540 X 40 = 540 PLN
---- 40 godz. szkolenie teoretyczne + obsługa samochodu, sali, placu manewrowego.
---- Płaca:Czas pracy 220 godz. X 10 PLN = 2200 PLN Narzuty na płace (1,00) = 2200 PLN
Razem = 4400 PLN
Razem koszty zmienne = 6992 PLN
OGÓŁEM KOSZTY MIESIĘCZNE = 9664 PLN
Koszt na 1 kursanta ------ 9664 : 6 = 1611 PLN
Szkolenie mniejszej ilości kursantów, lub po cenach niższych powoduje wyższe straty.
Kalkulacja ta nie uwzględnia zagrożenia życia i zdrowia związanego z ciągłym uczestnictwem w ruchu drogowym.
W kalkulacji brak zysków, które mogłyby być przeznaczone na rozwój i na inwestycje ułatwiające procesy uczenia.
W kalkulacji nie przewidziano żadnych zdarzeń losowych związanych z ruchem, awarią, zniszczeniem sprzęgła, skrzyni biegów, uszkodzeniem karoserii itp.
Uwzględniając powyższe (+15% zysku + 10% ryzyka) cena kursu kat.B (30 godz. teorii i 30 godz. jazdy) nie powinna być mniejsza jak 2000 PLN.

Uważaj : u mnie aktualna cena promocyjna - *** PLN
II. SYTUACJA KURSANTA
AKTUALNIE KURSANT PŁACI:
- 60-100 PLN za badanie lekarskie,
- 30-50 PLN za pomoce (książki, testy),
- 1000 - 2000 PLN za kurs,
- 0 - 400 PLN za dodatkowe szkolenie.
- ?x razy - 134 + 2.50 PLN za egzamin,
- ?x razy - 40 PLN dojazd na egzamin + strata czasu,
- 70 PLN za druk prawa jazdy
WYBIERAJĄC TANI KURS POMYŚL !
Nietrudno zauważyć, gdzie aktualnie w szkoleniu kursowym można zastosować oszczędności:
1. Ubezpieczenie pojazdu ?
2. ZUS = starszy instruktor ?
3. Amortyzacja = starszy samochód ?
4. ILOŚĆ przejechanych kilometrów (przepisy nie określają) ?
5. ILOŚĆ przekazanej wiedzy i informacji ?
6. Łamanie prawa ...?
A POWODEM TYCH SYTUACJI JEST BRAK MINIMALNYCH CEN KURSU PRZEZ CO PRACA UCZCIWA STAŁA SIĘ NIEOPŁACALNA.

Parę lat temu też robiona była podobna kalkulacja chyba przez WINFOR
W związku z tym, że jest jak jest to ja jestem jaki jestem.
wojciech1962
 
Posty: 118
Dołączył(a): czwartek 13 listopada 2008, 22:15
Lokalizacja: Czerwonka k/Olsztyna

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości