Mam bardzo ważne pytani, które przede wszystkim chcialbym skierować do egzaminatorów i instruktorów: co tak naprawdę daje jazda po łuku i czy jest ona, Waszym zdaniem niezbędna w trakcie egzaminu?
Chciałbym złożyc w biurze poselskim propozycję, (ustawy) zmiany w systemie egzaminowania. Chodzi mi przede wszystkim, o zrezygnowanie z jazdy po łuku, (ktora nie tylko moim zdaniem nie sluzy niczemu) a także, propozycję zmiany systemu płatnosci, aby osoba, ktora nie zdała na łuku, miała zwracane 80% ceny egzaminu praktycznego. Kolejnym aspektem jest rownież mozliwosc jednej korekty przy parkowaniu. Jak powiedzial mi instruktor, nie chodzi o to, zeby zaparkowac bezblednie przy pierwszym podesjciu, ale o to zeby umiec parkowac tak, zeby nie przeszkadzac innym uczestnikom ruchu.
Uwazam, ze egzamin nie odzwierciedla jazdy w rzeczyswistoci, bo nikt po przejechaniu tych 30u godzin nie jezdzi jak zawodowiec, wiec nie nalezy wymagac od zdajacego takiej precyzji. Uwazam, ze okres probny dla osob, ktore zdaly jest dobrym rozwiazaniem, ale niech za tym idze, ułatwienie zdawania.
Nie bede ukrywal, ze MORD'y zyjaz z pieniedzy, ktore placa zdajacy. Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt. Te przykładowe 45min jazdy na egzamnie kosztuje 112 zł, a godziny dodatkowej jazdy w szkole 40zł. Przecież szkola ponosi takie same koszty w utrzymaniu samochodow i osrodków.../
Proszę o powazne opinie.