Sloners napisał(a):Wytłumacz co rozumiesz przez "podobne warunki" ? do ulan
- ta sama trasa dla wszystkich ?
- tyle samo piasku/śniegu/wody na jezdniach ?
- ta sama godzina
- te same samochody poruszające się po drogach dla wszystkich egzaminowanych ?
- itd ?
Egzaminator sam sobie stwarza trasę egzaminacyjną w danym rejonie . Za nieprofesjonalizm uważasz jeżdżenie z różnymi egzaminowanymi po różnych trasach ? Ma prawo wyboru , tak samo jak nauczyciel na lekcji : Pyta kogo chcę i nie pyta całej klasy z tego samego ...
widzę że nie rozumiesz co znaczy "równe szanse" i piszesz głupoty (niestety) to znaczy ze nie może się przy egzaminie kierować takimi przesłankami o jakich pisał KEV). Wszystkich zdających powinien traktować równo, a nie ten mi się podoba i pewnie dobrze jeździ to go puszczę prosta trasą, a tego nie lubię, nie podoba mi się pewnie źle jeździ to puszczę go w taką trasę że pożałuje że żyje.. to jeżeli chodzi na mieście, jeżlei chodzi na placu to też proste, jeżeli przepisy określają że można wspomagać się lusterkami na łuku to można, a nie składamy komuś lusterka, bo ma jechać na wyczucie, albo to co spotkało mnie osobiście, czyli fruwające słupki, przez co brak było odniesień poza liniami oraz pałętający się po pasie jazdy egzaminator, co to niby podnosił słupki, ale również dekoncentrował, bo musiałem nie tylko uważać jak jadę ale i żeby go nie rozjechać. Oczywiście ktoś zaraz odpowie, ze to nie problem że kierowca powinien być przygotowany na wszystko, ok na mieście jest element spory zaskoczeń, jednak na placu manewrowym powinno być to pod kontrolą, a nie tak, że jedni mają normalnie zgodnie z przepisami, a inni nie (czyli np. mój przypadek, ale również kiedy by śnieg przysypał pas i nie było widać linii, wtedy też obowiązkiem WORD-a jest odśnieżenie tego pasa, tak jak obowiązkiem ich było żeby podczas mojego egzaminu słupki i egzaminator nie latały po pasie ruchu...
To są właśnie równe szanse, a nie to co wypisuje szanowny Pan...