Ja też po 10 razie miałam dość i mimo pochwał instruktora, że powinnam zdać nie mogłam tego zrobić, ciągle gdzieś coś co powodowało niezaliczenie egzaminu. Czasami zżerał mnie stres, że nie wiedziałam co i jak, czasami ciężkie kryteria egzaminacyjne i zła wola egzaminatora( np. zawracanie na 3 , cofanie juz tyłem na pustej uliczce, kiedy chcę już hamować robi to egzaminator twierdząc, że jechałam za szybko i do rowu bym wjechała...egzamin przerwany, wpisane "zagrożenie w ruchu drogowym" :roll: ) Ja już traciłam wiare w siebie....
Miałam już dość WORDu, dość stałych znanych tras...postanowiłam zmienić miasto i tam po wykupieniu kilku jazd zdałam za pierwszym razem słyszą, że jestem super kierowcą :D
Nie poddawaj się, myśl pozytywnie to mi tez pomogło bo przed 11 i ostatnim egzaminem nie myślałam wogóle , że nie zdam. Byłam pewna, że się uda, wyobrażałam to sobie i to mi dodało wiary w siebie 8)
Teraz jeżdże już sporo i czuje się naprawde dzięki tym wielokrotnym egzaminom douczona, bo godzin wyjeździłam dużo :wink:
Powodzenia 8)
p.s. wypowiedzi niektórych osób, że trzeba dać sobie spokój z prawkiem po kolejnym nie zdanym egzaminie są nie na miejscu bo często kierowca po wielu niezdanych egzaminach jest lepszym kierowcą niż ten co zdał za pierwszym :D