Kierowca z przymusu.

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Kierowca z przymusu.

Postprzez krzywik » czwartek 02 kwietnia 2009, 09:21

Witam wszystkich, mój pierwszy temat.
Sprawa wygląda następująco, pracuje w małej firmie reklamowej, pracodawca teraz wymyślił że powinienem mieć prawo jazdy,
mam 31 lat i dotychczas nie potrzebowałem samochodu.
Nie czuje się szczęśliwy myśląc o prowadzeniu samochodu, nie lubię tych blaszanych puszek, nie to nie dla mnie,
a pracodawca naciska, chyba trzeba będzie poszukać innej pracy, gdzie prawko jest niewymagane.
Ciężko mi z niej rezygnować, byłem zadowolony z warunków pracy i płacy,
może ktoś mi pomoże, mam dobre kwalifikacje, wszystkie zlecenia wykonuje solidnie, po prostu mam dryg do tej pracy, jak przekonać pracodawce że lepszym pracownikiem będę na miejscu.
Pozdrawiam
Niekierowca
krzywik
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 02 kwietnia 2009, 09:17
Lokalizacja: Kraków

Postprzez mat4u » czwartek 02 kwietnia 2009, 09:55

pomysl ze zdobycie prawka to mozliwosc zdobycia u Ciebie dodatkowych umiejetnosci w terenie.... mozliwosc wiekszego zarobku..... a teraz z praca nie jest latwo wiec jak jestes zadowolonyi place dobre sa..... to moze zrob to prawko.... moze jak wsiadziesz za kierownice polubisz to :)
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Re: Kierowca z przymusu.

Postprzez Khay » czwartek 02 kwietnia 2009, 10:24

krzywik napisał(a):Nie czuje się szczęśliwy myśląc o prowadzeniu samochodu, nie lubię tych blaszanych puszek, nie to nie dla mnie,


Powiem Ci z własnego doświadczenia. Miałem zbliżone podejście do Ciebie. Uważałem, że prowadzenie auta nie jest dla mnie, wolałem by prawko zrobiła żona (nie musiałem naciskać, sama na to wpadła ;) ) i w ogóle nie planowałem robić prawka sam. Aż poczęła się nam córcia, żona mimo prawka nie jeździła wcale... uznałem, że z małym dzieckiem bez kierowcy nie da rady, więc tak jak Ty - z musu - wziąłem się za robienie prawka. Oczywiście różnica polega głównie na tym, że ja nie mogłem "zmienić pracodawcy". :P

I, niestety ;) się mi spodobało. Sprawdź więc może, jeśli pracodawcy tak na tym zależy - niech się dołoży do Twojego kursu (tylko wybierz ofertę dobrą, nie koniecznie tanią). Może się bowiem okazać, że jak już pośmigasz nieco autem to polubisz to tak samo jak ja. :) A jak nie... cóż, zawsze możesz zmienić pracę później, prawda?

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez lupus » czwartek 02 kwietnia 2009, 10:37

Ja też długo nie miałem prawa jazdy bo nie było mi do niczego potrzebne. Miałem obawy czy aby się do tego nadaję, czy się sprawdzę jako kierowca. Jak po studiach zacząłem pracować i pojawiły się częste wyjazdy służbowe to wtedy dopiero pomyślałem o prawku i własnym samochodzie żeby się uniezależnić. Teraz jeżdżę kilka lat i nie wyobrażam sobie życia bez auta :)
Avatar użytkownika
lupus
 
Posty: 102
Dołączył(a): czwartek 25 września 2008, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Pinhead » czwartek 02 kwietnia 2009, 11:52

Mnie dziwi takie podejście u faceta. Nie bawiliście się za młodu samochodzikami ? :)
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez lupus » czwartek 02 kwietnia 2009, 12:36

W wieku kilku lat zacząłem jeździć ciągnikiem u dziadka na wsi więc jakieś pojęcie o jeździe miałem. A potem że nie było perspektyw na własny samochód to człowieka nie ciągnęło do robienia prawka, bo i po co. Jeszcze później w czasach wesołego życia studenckiego prawo jazdy jakoś nie wydawało się atutem, raczej powiedziałbym balastem ;)
Avatar użytkownika
lupus
 
Posty: 102
Dołączył(a): czwartek 25 września 2008, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Pinhead » czwartek 02 kwietnia 2009, 12:46

Rozumie że brak perspektyw na własne auto czy brak pieniędzy może oddalić PJ do późniejszych lat. Czyli chcieć ale nie móc. Ale nie rozumie podejścia typu "to nie dla mnie, wole żeby żona mnie woziła" u prawdziwego faceta. Przecież to się u chłopaków od dzieciństwa zaczyna w postaci zabawy samochodzikami czy śmiganiu na rowerze. Może niektórzy bawili się lalkami albo układali wierszyki ? ;)
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez kev » czwartek 02 kwietnia 2009, 12:53

Oczom nie wierze jak czytam takie posty :) Nie wiedzialem, że można mieć tak bardzo skrajne podejście jezeli chodzi o jazdę samochodem. Jakby ropa była za darmo to przeprowadzilbym się do auta a Ty nie chcesz w ogóle jeździć. Eh :P
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez marcij » czwartek 02 kwietnia 2009, 13:35

Pinhead napisał(a):Rozumie że brak perspektyw na własne auto czy brak pieniędzy może oddalić PJ do późniejszych lat. Czyli chcieć ale nie móc. Ale nie rozumie podejścia typu "to nie dla mnie, wole żeby żona mnie woziła" u prawdziwego faceta. Przecież to się u chłopaków od dzieciństwa zaczyna w postaci zabawy samochodzikami czy śmiganiu na rowerze. Może niektórzy bawili się lalkami albo układali wierszyki ? ;)


Podpisuje sie pod tym wszystkimi konczynami.

A co do autora , to jesli temat nie jest tylko prowokacja , to jaka inna prace chcesz w dzisiejszych czasach znalezc bez prawa jazdy ? Moze kasjerowi w sklepie nie jest to potrzebne , ale w wiekszosci miejsc pracy brak wpisu o prawie jazdy kat B w CV jest minusem. I nie chodzi tu tylko o wykonywanie pracy , gdzie trzeba caly czas jezdzic , ale w dzisiejszych czasach , zeby cos osiagnac trzeba byc mobilnym i elestycznym , i miec mozliwosc szybkiego przemieszczania sie.
A skoro pracodawca naciska , to tym bardziej jest mozliwosc wyciagniecia od niego przynajmniej czesciowej refundacji kursu. Nie ma sie nad czym zastanawiac i trzeba potraktowac to , jako kolejny etap doksztalcania sie. Jesli cale zycie chcesz bazowac tylko na wiedzy, ktora przyswoiles na studiach , to daleko nie zajdziesz.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez miciu10 » czwartek 02 kwietnia 2009, 15:09

Pinhead napisał(a):Mnie dziwi takie podejście u faceta. Nie bawiliście się za młodu samochodzikami ? :)

Zamiast samochodzików wolałem pociągi i autobusy i zostało mi do tej pory, aż w wieku 30 lat zrobiłem prawko.
miciu10
 
Posty: 86
Dołączył(a): piątek 05 grudnia 2008, 13:14

Postprzez rocko19 » czwartek 02 kwietnia 2009, 15:54

kev napisał(a):Oczom nie wierze jak czytam takie posty :) Nie wiedzialem, że można mieć tak bardzo skrajne podejście jezeli chodzi o jazdę samochodem. Jakby ropa była za darmo to przeprowadzilbym się do auta a Ty nie chcesz w ogóle jeździć. Eh :P


He, he przecie nie każdy facet ma pociąg od małego do samochodów.Mierzysz wszystkich mężczyzn jedną miarą:D eee jednych ineresuje to innych tamto.Kolego krzywik, to jeżeli nie ciągnie cie to zrobienia prawa jazdy, do jazdy samochodem to lepiej sobie odpuść- ewentualnie zmień prace.
rocko19
 
Posty: 1158
Dołączył(a): wtorek 11 września 2007, 17:07

Postprzez Khay » czwartek 02 kwietnia 2009, 16:07

Pinhead napisał(a):Ale nie rozumie podejścia typu "to nie dla mnie, wole żeby żona mnie woziła" u prawdziwego faceta.


Nikt Ci rozumieć nie każe. Dla mnie np. niezrozumiałe jest, że prawdziwy facet może nie chcieć założyć rodziny, mieć dzieci - ale nie uważam kawalerów z wyboru za "nieprawdziwych" facetów. Po prostu są ludzie, którzy uważają, że ich punkt widzenia jest jedyny słuszny i są tacy, którzy generalnie wiedzą, że czarno-biały to jest tylko świat w amerykańskich filmach. :P

Mam Ci się z tego tłumaczyć? Wolne żarty.

Tkwij sobie dalej w swoich atawizmach, a świat mknąć będzie dalej... ;)

Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez dariex » czwartek 02 kwietnia 2009, 17:07

Ja nie rozumiem Waszego podejścia(Pinhead,Marcij)

Jeden lubi kiszone ogórki a drugi zupe grzybową.
Świat byłby strasznie nudny jakby wszyscy pasjonowali się tym samym i lubili te same rzeczy.

N/t- do autora postu- mądre rozwiązanie sugeruje powyżej Khay.
Spróbować można i zawsze można pozniej zrezygnować. Po prostu :)
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kev » czwartek 02 kwietnia 2009, 18:12

Wszystko fajnie ale dla faceta samochody są czymś takim jak dla kobiet ciuchy lub zakupy. Siłą rzeczy istnieje jakiekolwiek zainteresowanie w tym kierunku.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez dwyane » czwartek 02 kwietnia 2009, 18:24

Również mi trudno sobie to wyobrazić aby faceta nie ciągnęło do jeżdżenia, ale o dziwo tak jest :P .
Ja od kiedy tylko pamiętam interesowałem sie samochodami, jak byłem małym dzieciakiem to bawiłem się resorakami 8) , zawsze miałem spodnie wydarte na kolanach :P . Później jak troche podrosłem to zacząłem jeździć samochodem, najpierw na kolanach u taty, później już samodzielnie. Prawko zrobiłęm tak szybko jak to było możliwe :D . Dziś nie wyobrażam sobie życia bez auta. Prowadzenie samochodu to jedna z najfajniejszych czynności jakie w życiu robiłem. 8) :D Kocham to!!!
Najpierw: Opel Omega B MV6 3.0 V6 99r. Potem: BMW E38 740i 4.4 V8 01r. Teraz: Opel Omega B FL 3.2 V6 Executive 03r oraz: BMW E39 530d Touring M-pakiet 3.0 R6 03r. W planach: BMW E61 535d M-pakiet 3.0 R6 oraz: BMW E65 745d 4.5 V8
Avatar użytkownika
dwyane
 
Posty: 130
Dołączył(a): wtorek 22 lipca 2008, 11:06
Lokalizacja: pomorskie

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 76 gości