Znowu nie zdałam

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez kiora » wtorek 31 marca 2009, 22:58

A ludzie, przestańcie gdybać, bo to sensu nie ma.
kiora
 
Posty: 100
Dołączył(a): wtorek 13 stycznia 2009, 02:07

Postprzez malutka08 » środa 01 kwietnia 2009, 06:14

tristan napisał(a):
malutka08 napisał(a):
Pieprzysz... że tak brzydko napiszę. Skąd wiesz na czym ta osoba oblała? Zdarza się (dosyć często, jeśli nie bardzo często), że egzamin kończy się na placu manewrowym. Więc nie pisz głupot, że bałabyś się wypuścić taką osobę rowerem na miasto.


No to tym bardziej trzeba się bać, skoro ktoś 10 razy nie daje rady łuku przejechać... Toż to zabójca na szosie.


Myślisz? Ja to się boję tych idiotów, którzy uważają się za bogów za kierownicą...
malutka08
 
Posty: 13
Dołączył(a): niedziela 01 marca 2009, 22:26
Lokalizacja: stąd

Postprzez Paulina12 » środa 01 kwietnia 2009, 09:27

Nie ma co się poddawać ja też mam koło 40 i zdałam za 6 razem, ale po trzecim niezdanym egzaminie zmieniłam OSK i trafiłam rewelacyjnie, bo okazało się że technike jazdy miałam taką że gdybym zdała za pierwszym razem bo (trasy egzaminacyjne miałam w małym palcu) to jadąc sama stwarzałabym zagrożenie dla ludzi na drodze. Panowie zaczeli pracować nademną do tego stopnia, że pojechałam zdawać do miasta w którym wczesniej nie byłam, i zdałam za pierwszym razem.
Paulina12
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 18 listopada 2008, 14:01
Lokalizacja: Łódź

Postprzez rafal149135 » środa 01 kwietnia 2009, 22:25

malutka08 napisał(a):Myślisz? Ja to się boję tych idiotów, którzy uważają się za bogów za kierownicą...

jedno z drugim wcale sie nie wyklucza ktos moze nie zdac 100razy na luku a bd uwazal sie za dobrego kierowce...
rafal149135
 
Posty: 168
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 16:00

Postprzez marta20 » piątek 03 kwietnia 2009, 22:08

równie dobrze ktoś może zdać za pierwszym i bdb kierowca wcale nie musi być
marta20
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 03 marca 2009, 20:31

bleee

Postprzez paciorkowa » niedziela 05 kwietnia 2009, 00:16

A ja oblałam 3 razy.

1 raz na łuku - kompletna masakra tyczki z prawej strony koperty przy wjeźdżaniu tyłem (moja wina, bo jechałam na lusterka i musiałam się odwrócić - bo trzeba przecież i zgubiłam tor jazdy)

2 raz na mieście, nie zauwazyłam sygnalizatora dodatkowego na skrzyzowaniu wokól wyspy przy zawracaniu i pach - przejazd na czerwonym, dziekujęmy pani.

3 raz znowu na łuku - umiem już jechać patrzac do tyłu, ale neistety traciłam prawym lusterkiem tyczkę przy zjeździe z łuku...

Najgorszy ból, jak sie polegnie na łuku, 3 minuty egzaminu i cholerny niedosyt. Co z tego, że na mieście sobie radzę?

A co do tego ile kto razy zdawał, naprawde....znam osobiscie przypadki zdanych egzaminów za pierwszym razem i kolesie po miesiącu kasowali samochody. Znam kogoś kto zdawał 11 razy i jest świetnym kierowcą. Nie ma to nic do rzeczy, kto ile razy zdawal.

W poniedzialek zapisuje się na 4 egzamin
:roll:
paciorkowa
 
Posty: 15
Dołączył(a): niedziela 26 października 2008, 14:14

Postprzez maggie » niedziela 05 kwietnia 2009, 09:14

To prawda, najgorszy ból jak się obleje na łuku, bo nawet nie było szansy wyjechać na miasto. Ja tak oblałam pierwszy egzamin i do tej pory nie moge darować sobie tego. Ale niedługo drugie podejście
maggie
 
Posty: 12
Dołączył(a): sobota 14 marca 2009, 20:49

Re: bleee

Postprzez cman » niedziela 05 kwietnia 2009, 09:18

paciorkowa napisał(a):...i jest świetnym kierowcą.

Ponieważ?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Ammut » niedziela 05 kwietnia 2009, 09:37

maggie napisał(a):To prawda, najgorszy ból jak się obleje na łuku, bo nawet nie było szansy wyjechać na miasto.


Po oblaniu już na placu ,jest teraz możliwość dalszej jazdy :)

Ja z tego skorzystałam - chciałam zobaczyć jakie błędy popełnię na mieście.
Egzaminator sam się mnie zapytał ,po niezaliczonym w zniesieniu ,czy chcę wyjechać na miasto.
:)
Avatar użytkownika
Ammut
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 27 stycznia 2009, 17:22

Postprzez Driver'ka » niedziela 05 kwietnia 2009, 11:25

Jeszcze kwestia jakie błędy popełniło się na placu. Jeśli egzaminator stwierdzi, że nie panujesz nad samochodem, nie ma możliwości wyjechania na miasto mimo oblania placu. Za czasów mojego kursu też instruktorzy mówili, że istnieje taka możliwość, ale nie zdarzyło mi się widzieć i słyszeć by egzaminator na egzaminach coś takiego zaproponował.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez kawa_90 » niedziela 05 kwietnia 2009, 12:12

"odpuc sobie bo to swiadczy tylko o tym ze w ogole jezdzic nie potrafisz i nawet jak ktos Ci da to prawko bo sie zlituje to pomysl o innych "


pewnie zaraz wszyscy mnie skrytykują że jezdzic nie umie...

zdawałam już 6 razy i nadal bez skutku.
mój instruktor (a nawet egzaminatorzy podczas egzaminu) mówi/ą że jeżdze bardzo dobrze,pewnie i płynnie...
ale za każdym razem oblewam..niby wymuszenie pierwszeństwa..ok 1-2 mogło rzeczywiście tak być .
ale reszta to już jakiś chory wymysł-skoro oceniam w danej sytuacji że samochód jest daleko i przed nim zdąże to tak jest bo samobóczynią nie jestem)
nie wiem już co mam zrobić żeby zdać.plac zawsze robie bezbłednie,jeżdze po mieście ponad 30 minut..i zawsze kończy sie tak samo).

Więc to nie zawsze jest tak że jeśli ktoś ma X podejść to od razu jest beznadziejny i powinien korzystać z komunikacji miejskiej (ja oczywiście zarzuciłabym sobie jeszcze sporo, bo prowadzić uczy się przez lata,ale to chyba nie znaczy że się nie nadaje,bo sądząc po opinii innych idzie mi ok.)

Mój sąsiad zdał za pierwszym razem mimo że stwierdził że kiepsko prowadzi i nie zna do końca przepisów...więc nie ma co generalizować..każdy przypadek jest chyba inny..
kawa_90
 
Posty: 3
Dołączył(a): niedziela 05 kwietnia 2009, 11:46

Postprzez kawa_90 » niedziela 05 kwietnia 2009, 12:27

"odpuc sobie bo to swiadczy tylko o tym ze w ogole jezdzic nie potrafisz i nawet jak ktos Ci da to prawko bo sie zlituje to pomysl o innych "


pewnie zaraz wszyscy mnie skrytykują że jezdzic nie umie...

zdawałam już 6 razy i nadal bez skutku.
mój instruktor (a nawet egzaminatorzy podczas egzaminu) mówi/ą że jeżdze bardzo dobrze,pewnie i płynnie...
ale za każdym razem oblewam..niby wymuszenie pierwszeństwa..ok 1-2 mogło rzeczywiście tak być .
ale reszta to już jakiś chory wymysł-skoro oceniam w danej sytuacji że samochód jest daleko i przed nim zdąże to tak jest bo samobójczynią nie jestem)
nie wiem już co mam zrobić żeby zdać.plac zawsze robie bezbłednie,jeżdze po mieście ponad 30 minut..i zawsze kończy sie tak samo).

Więc to nie zawsze jest tak że jeśli ktoś ma X podejść to od razu jest beznadziejny i powinien korzystać z komunikacji miejskiej (ja oczywiście zarzuciłabym sobie jeszcze sporo, bo prowadzić uczy się przez lata,ale to chyba nie znaczy że się nie nadaje,bo sądząc po opinii innych idzie mi ok.)

Mój sąsiad zdał za pierwszym razem mimo że stwierdził że kiepsko prowadzi i nie zna do końca przepisów...więc nie ma co generalizować..każdy przypadek jest chyba inny..
kawa_90
 
Posty: 3
Dołączył(a): niedziela 05 kwietnia 2009, 11:46

Postprzez kawa_90 » niedziela 05 kwietnia 2009, 12:27

"odpuc sobie bo to swiadczy tylko o tym ze w ogole jezdzic nie potrafisz i nawet jak ktos Ci da to prawko bo sie zlituje to pomysl o innych "


pewnie zaraz wszyscy mnie skrytykują że jezdzic nie umie...

zdawałam już 6 razy i nadal bez skutku.
mój instruktor (a nawet egzaminatorzy podczas egzaminu) mówi/ą że jeżdze bardzo dobrze,pewnie i płynnie...
ale za każdym razem oblewam..niby wymuszenie pierwszeństwa..ok 1-2 mogło rzeczywiście tak być .
ale reszta to już jakiś chory wymysł-skoro oceniam w danej sytuacji że samochód jest daleko i przed nim zdąże to tak jest bo samobójczynią nie jestem)
nie wiem już co mam zrobić żeby zdać.plac zawsze robie bezbłednie,jeżdze po mieście ponad 30 minut..i zawsze kończy sie tak samo).

Więc to nie zawsze jest tak że jeśli ktoś ma X podejść to od razu jest beznadziejny i powinien korzystać z komunikacji miejskiej (ja oczywiście zarzuciłabym sobie jeszcze sporo, bo prowadzić uczy się przez lata,ale to chyba nie znaczy że się nie nadaje,bo sądząc po opinii innych idzie mi ok.)

Mój sąsiad zdał za pierwszym razem mimo że stwierdził że kiepsko prowadzi i nie zna do końca przepisów...więc nie ma co generalizować..każdy przypadek jest chyba inny..
kawa_90
 
Posty: 3
Dołączył(a): niedziela 05 kwietnia 2009, 11:46

Re: bleee

Postprzez kev » niedziela 05 kwietnia 2009, 12:51

paciorkowa napisał(a):A co do tego ile kto razy zdawał, naprawde....znam osobiscie przypadki zdanych egzaminów za pierwszym razem i kolesie po miesiącu kasowali samochody. Znam kogoś kto zdawał 11 razy i jest świetnym kierowcą. Nie ma to nic do rzeczy, kto ile razy zdawal.

A to, że jest świetnym kierowcą oznacza, że potrafi cofnąć i zauważa sygnalizatory czyli w sumie to czego ty nie potrafisz ?

Kasowali samochody po miesiącu ? To mi bardziej wygląda na dosyć dobre umiejętności, które pozwoliły zdać egzamin a reszta to już brawura, która wzięła górę nad rozsądkiem. Jak ktoś zdaje po X razy to potem nie spowoduje wypadku przez prędkość bo boi się jeździć szybciej niż 50 czy 60.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cman » niedziela 05 kwietnia 2009, 14:08

kawa_90 napisał(a):ale reszta to już jakiś chory wymysł-skoro oceniam w danej sytuacji że samochód jest daleko i przed nim zdąże to tak jest bo samobójczynią nie jestem)

Co rozumiesz przez zdążenie?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 46 gości