Wasze poważne błędy popełniane podczas jazd

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez fabregascesc » niedziela 12 kwietnia 2009, 22:26

no ja maiałem taką konkretną sytuację
że przed jazdą zapomiałem ustawić prawe lusterko( to była moja ostatnia jazda)

Jedziemy se w gdańsku na trzy pasmówce środkowym pasem a instruktor do mnie skręcamy w prawo(zjeżdamy na prawy pas)
spojżałem się w lusterko a tu psikus( ujżałem chmury :shock: )
a żeby nie denerwować instruktora robiłem wrażenie że wszystko ok. . Szybko obejżałem się na moment do tyłu czy coś ni jedzie a w tym momencie auto mi zjechało na lewy pas :lol: a tam obok pędzące auto (milimetry było od słuczki, albo i wypadku) naszczęśśćie instruktor krzykną K.uR..w.. i szybko kierownicą skręćił.. w tedy było naprawdę gorąco .. a potem co pierdzielił że siła odchylająca czy odpychowa działa i że nie można się odwracać przy jeźzie do przodu do tyłu :roll:
5.03.2009 to był mój dzień :D
Avatar użytkownika
fabregascesc
 
Posty: 51
Dołączył(a): sobota 14 marca 2009, 12:03
Lokalizacja: GDA

Postprzez kr-uk » czwartek 16 kwietnia 2009, 03:06

Ja dzisiaj jechałam benzynowym (kończę już kurs, cały czas jeździłam na dieslach) i błędów miałam chyba z milion, poczułam się jakbym pierwszy raz wsiadła do samochodu. Instruktor też nowy.
:/
kr-uk
 
Posty: 17
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 22:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez EsCiort » wtorek 21 kwietnia 2009, 12:06

:oops: Przyznam się do jednej z wielu akcji jakie zrobiłem na kursie :P Otóż jadąc sobie prostą jednokierunkową gdzieś ok 50/h widzę skrzyżowanie i że piesi wchodzą na jezdnie no to bez namysłu z całej siły na hamulec, tak że instruktor prawie przednia szybę zaliczył..

Wiecie co jest najlepsze ?

Piesi przechodzili na pasach ale za skrzyżowaniem :P a ja stanąłem z zaje.. piskiem przed pasami (pustymi zresztą) ale przed skrzyżowaniem hehhehe.. Tak się na mnie wydarł instruktor, że go chyba słyszeli kilometr dalej a ja na to.. Chciałem ustąpić pieszym i nie zatamować skrzyżowania :P Usłyszałem magiczne słowo.. Hamowanie awaryjne masz zaliczone pozytywnie heheh
EsCiort
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 21 kwietnia 2009, 11:23
Lokalizacja: Kraków

Postprzez rakkauslaulu » wtorek 28 kwietnia 2009, 21:28

ja właściwie większych błędów typu pomylenie hamulca z gazem, ruszanie z "dwójki" itepe nie miałam. ale często zdarzało mi się na czerwonym przejeżdżać przez skrzyżowanie :lol:
9.03.2009 teoria 18/18
29.04.2009 godzina 6.15 część praktyczna zaliczona za pierwszym razem!!!
rakkauslaulu
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 16:30
Lokalizacja: kraków

Postprzez misia2 » środa 29 kwietnia 2009, 00:07

Napiszę kilka, choć nie wiem, czy one są poważne :wink:

Na egzaminie:
- miałam skręcić w prawo, a pojechałam prosto przez skrzyżowanie, zmyliło mnie to, że była sygnalizacja świetlna, a przed światłami była ledwo widoczna uliczka w prawo... i w nią miałam skręcić.
- problem z' zawracaniem na trzy', zawróciłam sobie normalnie :lol:
- przejście dla pieszych- wyskakuje pijak, hamuję, egzaminator stwierdza, że on był szybszy, a pijak stoi na pasach z dobre 3min i się uśmicha do nas i macha jak wściekły... :twisted:
- znów przejście dla pieszych, skręt w prawo, od razu przejście z zielonym światłem... stoję na środku skrzyżowania, czekam aż piesi przejdą. Patrzę idzie jeszcze jeden- o kulach, podjeżdżam nieco bliżej, aby nie stać na samym środku skrzyżowania... i egzaminator hamuje, mówiąc, że drugi raz mi nie wybaczy zamachu na pieszego, tym bardziej, że był niepełnosprawny... 8)

Historia koleżanki.
Na kursie, jedziemy dwupasmówką, stoi babka na 'pasach', więc wypadałoby ją przepuścić, jak nam wbijano do głowy. Koleżanka hamuje... i zatrzymała się za pasami... :lol2: Momentalnie śmiech, chwilowa dekonsternacja, ale przynajmniej pani nam pomachała :twisted:
Avatar użytkownika
misia2
 
Posty: 91
Dołączył(a): wtorek 28 kwietnia 2009, 22:33

Postprzez elizekk » czwartek 30 kwietnia 2009, 12:27

Ja miałam sporo wpadek :oops:
- notorycznie myliłam stronę lewą i prawą
- samochód gasł mi przy każdej górce chyba przez 15 jazd (na placu albo poza miastem wszystko wychodziło super, a na światłach zawsze gasł)
- parę razy zdarzyło mi się włączyć światła drogowe i nawet tego nie zauważyć
- no i mój ulubiony błąd - nieświadomie przełączyłam światła mijania na pozycyjne o czym poinformował mnie bardzo miły policjant, który nas zatrzymał. Dobrze, że dał się przekonać do nie wypisywania mandatu :lol:
Ogólnie jestem przykładem tego, że nawet osoba nie mająca żadnego talentu do prowadzenia samochodu może się nauczyć jeździć i zdobyć prawo jazdy
elizekk
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 09 kwietnia 2009, 13:52

wpadki na kursie

Postprzez mats09 » piątek 01 maja 2009, 23:10

Mnie stoczył się dosyć nisko samochód na górce ale na szczęście za mną nikogo nie było.
Raz z nieuwagi mało co nie wjechałem gościowi w bok na wąśkiej uliczce przy zakręcie ale jakoś się udało.
Teraz jestem już po kursie i czekam na egzamin i takich cudów już nie zrobię ale w Clio ciągle włączam światła przeciwmgłowe. Ja zdam to wiem jedno: nie kupię Clio ani nic z tych rzeczy gdyż nie mam zamiaru przy każdym "dawaniu" kierunkowskazu martwić się czy nie przekręce wajchy z przeciwmgłowymi.
Przeciwmgłowe powinny być na panelu a nie w manetce...ale francuzki szajs tak ma niestety
mats09
 
Posty: 25
Dołączył(a): piątek 01 maja 2009, 16:29

Postprzez piglas » poniedziałek 04 maja 2009, 14:11

Ja miałem wpadkę na drugich jazdach. :? Na wąskiej uliczce obstawionej po obu stronach zaparkowanymi samochodami podczas wymijania się z samochodem jadącym z naprzeciwka tak blisko podjechałem zaparkowanych samochodów po mojej prawej stronie, że strąciłem o lusterko jakiegoś większego terenowego samochodu to małe lusterko dla instruktora przymocowane u góry bocznego prawego lusterka. Lusterko o dziwo przetrwało upadek. Był to już sam koniec tej sesji jazd z nowym instruktorem (poprzedni ze względów zdrowotnych zakończył pracę) i takim właśnie akcentem je zakończyłem :D
Poza tą wpadką to chyba największym moim przewinieniem było nie wyłączanie kierunkowskazu po zmianie pasa. Często mi się to przydarzało, gdy długo musiałem czekać na możliwość zmiany pasa i np. miałem otwarte okno i nie słyszałem sygnału migającego nadal kierunku.
Podsumowując: ofiar w ludziach brak... jedynie skaza psychiczna u instruktora :lol:
piglas
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 30 kwietnia 2009, 21:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kamyl » poniedziałek 04 maja 2009, 14:42

no niestety jest ten genialny patent ale po kliku godzinach już da się opanować. W niemieckich samochodach nie ma tego genialnego patentu :) A błędy jakie popełniałem notorycznie przekraczałem prędkość ( na egzaminie max. prędkość to 45 km\h), ruszanie z piskiem opon żeby jakaś laska zwróciła na mnie uwagę :P, wymuszanie na rondach, skrzyżowaniach i bardzo szybkie wykonywanie zawracań, szybkie wchodzenia w zakręty
Ostatnio zmieniony poniedziałek 04 maja 2009, 14:46 przez kamyl, łącznie zmieniany 1 raz
Teoria 27.02.2009 (+) :)
Praktyka 27.04.2009 plac (+) :) miasto (+) :)
kamyl
 
Posty: 7
Dołączył(a): piątek 13 marca 2009, 19:38

Postprzez patulka_1989 » wtorek 05 maja 2009, 13:34

to Ja nie miałam aż takiego strasznego błedu w takim razie;d
ale raz też mi się zdarzyło ze wyjechałam na skrzyzowanie i nie wiedziałam co mam dalej robić..:):)
też instruktora szybka reakcja i było wszystko okey
za to na egzaminie ze stresu prówbwałam cofać na recznym i dziwiłam sie czemu to auto nie jedzie <lol2>
naszzcescie miałam dobrego egzaminatora który przymknoł na to oko i pojechałam na miasto ;d
i dalam radę aż to pasów ;(
to tylko stres niestety :(
patulka_1989
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 05 maja 2009, 12:59

Postprzez ja:D » wtorek 12 maja 2009, 14:24

No to wyliczamy:

-gasł mi notorycznie, na każdej jeździe, na początku było ok a potem kiedy już byłam uchachana, że w końcu jeżdżę jak człowiek fundowałam sobie kubeł zimnej wody...najczęściej było tak: "nooo, w końcu się nauczyłaś ruszać tak,żeby ci nie zgasł" i wtedy bach !! Egzamin to tak naprawdę pierwsza jazda, na której mi nie zgasł...Wstyd się przyznać ale chyba mam jakiś feler z lewą nogą :D :oops: :oops:

-niezatrzymywanie się na STOP-ie...No bo przecież skoro zwolniłam i widzę,że nic nie jedzie, to co się będę niepotrzebnie zatrzymywać :wink:

-raz pomyliłam hamulec z gazem.Skrzyżowanie równorzędne ale się jakoś zagapiłam, zamyśliłam i jak już byłam na skrzyzowaniu, to zaczęłam się zastanawiać czy wcześniej nie stał przypadkiem jakiś znak. Z prawej jechało auto, ja szybkie pytanie "równorzędne??" "tak" no i chciałm zahamować..Ale mi nie poszło, hamował instruktor

co by tu jeszcze... :roll:
-czy to,że na początku byłam tak przerażona i jeździłam jak pierdoła tez się liczy :?: :D

-jazda za blisko prawej krawędzi, zaliczałam studzienki kanalizacyjne albo jechałam na lusterka, jeśli stały jakieś auta...albo jazda zbyt blisko osi jezdni, najczęściej przy skręcaniu

-no i plac - masakra...nie mogłam się połapać ale kiedy już przerobiłam wszystkie "a co by było, gdybym...skręciła tu albo tam, wyprostowała wcześniej itp?" nie miałam problemów

-raz mialam skręcić w lewo a zawróciłam i raz miałam zawrócić a skręciłam w lewo..ale wszystko z prawidłowego pasa ruchu :wink:

-aaaaaaaa, przy nakazie jazdy w lewo tak sobie kombinowałam: droga jednokierunkowa, to w lewo skręcamy z lewego pasa ale że mamy nakaz jazdy w lewo to z pasa prawego..I tak mi ten prawy utkwił w pamięci, że zamiast lewego włączyła prawy kierunkowskaz :wink:

Notorycznie nie stosowałam się do poleceń instruktora. Jak mówił "gazu" to ja nadal jechałam po swojemu, jak kazał skręcać, to ja czekałam do czasu aż sama będe pewna tej decyzji...Mój opór na wiedzę to nie ze złośliwości :D Po prostu żeby sie czegoś nauczyć musze sama to przerobić od początku do końca..Poza tym na egzaminie nie byłoby instruktora, który by mi powiedział "skręcaj, teraz możesz" :wink:

-a no i sławna górka. Na placu ruszanie z recznego ok, na mieście ruszanie pod górę w jakimś mniej uczęszczanym miejscu i z ręcznego i z roboczego tez bajka, mimo że górka pokaźna..Ale na skrzyżowaniu czy przy wyjeździe z podporządkowanej na główną- tragedia..Tak bardzo koncentrowałam się na tym,żeby mi wyszło i żeby nie było wstydu, że..zazwyczaj nie wychodziło :oops:


I o wielkie dziwo, mimo tylu błedów na jazdach, na egzaminie nie było tragedii :wink: I mimo,że przed każdą jazdą miałam stresa, to teraz mysle o nich z sentymentem i chętnie przejechałabym jeszcze z 5 godzin w elce :D
ja:D
 
Posty: 50
Dołączył(a): środa 18 marca 2009, 14:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Gosiaq90 » piątek 15 maja 2009, 15:38

Hmm no tak czytam i czytam to w sumie ze mną chyba nie było aż tak źle :D chociaż kilka wpadek oczywiście mialo miejsce no i mimo, że było to jakiś czas temu to do tej pory wspominam je z uśmiechem na ustach :lol: Otóż raz jadąc sobie spokojnie z placu z moim instruktorem który akurat trzymał w ręku telefon skręcam sobie w prawo i wjeżdzam na baaardzo wysoki krawężnik :oops: no cóż w sumie może nie byłoby tak strasznie gdyby nie to że telefon instruktora wylądował na mojej wycieraczce :D do tego fakt, że nie miałam możliwości podniesienia go ponieważ jednak to ja prowadziłam autko no to instruktor sobie sam musial radzić -błądząc na oślep ręką po wycieraczce :D ponad to raz dojeżdzając do rondka o czymś sobie tam rozmawiałam z instruktorem no i już wcześniej się dowiedziałam że skręcamy w lewo no to co - dojeżdzając do rondka lewy kierunkowskaz...na szczęście nikt nie widział a więc tylko się troszkę mieliśmy z czego pośmiać :D było jeszcze kilka sytuacji w których mój instruktor był doprowadzany przeze mnie albo do napadu śmiechu przez dłuższy czas albo do ogólnego zamilknięcia i załamania :D no ale mimo wszystko te 30 pare godzin jazd w "L-ce" wspominam baaaardzo miło i z chęcią bym to powtórzyła mimo, ze już mam prawko w kieszeni :P
Gosiaq90
 
Posty: 37
Dołączył(a): środa 04 lutego 2009, 14:43

Postprzez Anis » poniedziałek 18 maja 2009, 22:04

Fajnie , ze jest taki temacik : ) Ja dopiero co zaczelam jezdzic . Dzisiaj minela 5 godzinka . W sumie to na każdej jezdzie cos wymajstruje najczesciej slysze polecenie bardziej prawej no , ale czasem to tylko modlic sie zebym komus czegos nie urwala mijajac xD Czesto tez nie wyrabiam na zakrecie i albo instr ratuje grandziaka hamulcem albo odbiciem kierownicy . Do tego pewnie kazdemu znane slynne ruszanie tragedia . W sumie to najbardziej bylo mi wstyd gdy na swiatelkach ruszalam z lekkiego wzniesienia . Wszystko moze i byloby ok gdyby nie fakt , ze spuscilam reczny i zaciagnelam go spowrotem :lol: Do tego byla jeszcze akcja wyjazdu z placu , ani ja ani instr nie zauważyliśmy ze reczny jest zaciagniety wiec sobie tak przejechalam kawalek poczym spogladajac na kontrolki doszlam do wnisku , ze recznego nie spuscilam Czasami to sie gubie w komendach na najblizszej w prawo yyy : teraz ? teraz ? czy kiedy xD Tak to wyglada = ) Dzisiaj troche padalo no i troche kałuz bylo i nie zauważyłam , ze ktos przechodzi no to wjechalam w sam srodek i prawie ochlapalam pieszego ; O ops: Jak to sie mowi ? Prawie byl trafiony zatopiony hehe Czasami to jeszcze jest mi strasznie wstyd kiedy wujezdzam ze strefy zamieszkania i probuje wlaczyc sie do ruchu ; | potrafie stac 5 min i czekac kiedy instr z 10 razy mowil ze mam jechac ; P Z kazda kolejna jazda wsiadam do samochodu z coraz wiekszym stresem i coraz gorzej jezdze ; | Pomalu juz mi sie odechciewa tego prawka yh
Anis
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 24 marca 2009, 21:24
Lokalizacja: Tczew

Postprzez sara_rokitnica » poniedziałek 18 maja 2009, 22:25

moje takie najczęstsze błędy to mylenie kierunków no i często mi silnik gasł :P ale to już za mną :P a najgłupsza rzecz jaką zrobiłam, to założenie na jazdę glanów- na jednym ze skrzyżowań podeszwa zablokowała mi się na sprzęgle i nie potrafiłam ruszyć no i jak w końcu ruszyłam to z piskiem opon i... pod prąd :P a co na to moja instruktorka? Ze stoickim spokojem powiedziała, żebym zjechała sobie na stację benzynową i równie spokojnie oznajmiła, że za to powinnam w łeb od niej oberwać xD oczywiście powiedziane w żartach ;) :P żeby nie było później, że się tam ktoś nade mną znęcał, bo jeśli któraś z nas zasługiwała tam na szczere współczucie, to moja instruktorka, że trafiła na kogoś takiego jak ja xD no ale przynajmniej miała się z czego i z kim pośmiać :D xD no i standardowo na każdej jeździe było "Sara! Gaz! Gaz! Gaz!" xD no i w ogóle pełno fajnych sytuacji było na tych jazdach- bardzo miło je wspominam i strasznie żałuję, że kurs się już skończył :( ale spoko- jeszcze przed egzaminem sobie dokupię dodatkowe godziny ]:->
rozpoczęcie kursu- 13.01.2009r
zakończenie kursu- 13.03.2009r
teoria- 21.05.2009r : ZDANE :D
praktyka- 28.07.2009r: miasto (-)
II podejście- 18.09.2009r: miasto (-)
III podejście- 16.10.2009r: ZDANE!!! :D
pozdrawiam całą ABJ "Lanette" w Zabrzu :D
sara_rokitnica
 
Posty: 70
Dołączył(a): piątek 08 maja 2009, 16:54
Lokalizacja: Zabrze

Postprzez revivee » czwartek 21 maja 2009, 09:34

ja troche jezdze nieuważnie
np. zdażało mi sie wyprzedzac rowerzystow na pasach. Czasem nie patrzę na znaki i szczególnie chodzi tu o znak jednokierunkowych (nie wiem czemu ja tych znaków niezauważam ). Zdaza mi sie jezdzić bliżej osi lub środka niż przy prawej. Nie zwalniam czasami przy niektórych skrzyżowaniach a gdzie niby powinnam zwolnić i sie rozejrzeć. Mam jeszcze troche problemów z płynnością jazdy. Czasem zle sie ustawiam na skrzyżowaniach np. ze powinnam bardziej przy prawej sie ustawić.
revivee
 
Posty: 101
Dołączył(a): niedziela 03 maja 2009, 13:46

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości