Prosze o pomoc, ewentualne odwolanie?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez DEXiu » piątek 12 czerwca 2009, 13:22

Robis napisał(a):Widzisz idącego poboczem pijanego pieszego, który ledwo się trzyma na nogach. Przejadziesz koło niego z prędkością 80km/h zakładając, że nie wejdzie na jezdnię? Nie. Zwalniasz, przewidując, że istnieje możliwość że wtargnie na jezdnię....

Inny przykład, włącza Ci się zielone, ale widzisz, że na drodze poprzecznej z ogromną prędkością jedzie Doda swoim porshe, przejeżdża przez sygnalizator na czerwonym, co robisz? Pakujesz się na skrzyżowanie na stłuczkę? Nie. Hamujesz i puszczasz porshe.. Zakładasz, że kierowca wjedzie na skrzyżowanie bez względu na czerwone światło.

Nadal twierdzisz, że nie da się za kogoś myśleć?

Podałeś klasyczne przykłady z testów, które na dodatek zakładają jedną rzecz: widzisz nieprawidłowo zachowującego się uczestnika ruchu odpowiednio wcześnie. A rozpatrzmy taki przykład:
Jedziesz drogą dwujezdniową, chcesz wykonać skręt w lewo. Ustawiasz się na "przełączce" (łączniku jezdni przecinającym pas zieleni) i czekasz na możliwość przejazdu. W tym momencie pasem zieleni zapycha jakiś debil. Wątpię abyś go zauważył, no ale nawet jeśli, to co zrobisz? Jeśli właduje Ci się w drzwi to rozumiem, że jesteś winnym niezachowania szczególnej ostrożności (przecież powinieneś był go zauważyć i zareagować) i wymuszenia pierwszeństwa?
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez MamusiaKubusia » piątek 12 czerwca 2009, 22:57

Dziekuje wam za odpowiedzi na moje wolanie o pomoc, zarowno te niekorzystne i korzystne. :)
Przede wszystkim - uliczka, na ktorej sie znalazlam byla waska osiedlowa uliczka i trudno, moim zadaniem, mowic tu o zblizeniu sie do osi jezdni, na prawo na pewno nie zjechalam.
Niestety, nie mozna za kogos myslec, niektore przyklady ktore zostaly tu przytoczone sa moim zdaniem dziwne... Wiadomo, ze widzac pijanego pieszego nie jedziesz obok niego 80 na h... Zreszta nie oto chodzi. Czy powodem mojego odwolania nie powinno byc juz to, ze egzaminator, wpisujac negatywny wynik egzaminy uzasadnil go niezgodnie z prawda? Czy ja sie wlaczalam do ruchu? :?:
Rozumiem, ze gdybym zatrzymala sie na awaryjnych, gdybym wyjezdzala z parkingu itd to wlaczalabym sie. Ale ja bylam na ulicy, silnik, jak pisalam dzialal, sygnalizowalam moje zamiary.
Kierowca za mna zachowal sie jak ostatni &*%^$#@(*%^%, widzial ze jedzie egzamin. Moim zdaniem specjalnie stworzyl ta sytuacje albo jest %(*&#^*(^.
Odwolywac sie???
MamusiaKubusia
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 11 czerwca 2009, 15:07

Postprzez rafal149135 » piątek 12 czerwca 2009, 23:01

powiem tak jesl iCi szkoda 120zl to odwoluj... jesli dla Ciebie wazniejszy jest czas to nie rob z tym nic
rafal149135
 
Posty: 168
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 16:00

Postprzez Robis » sobota 13 czerwca 2009, 07:59

to tez zależy, bo np. w WORD Lublin po odwołaniu od wyniku egzaminu, w ciągu 3 dni ma się wizytę u dyrektora WORDu, na której jest instruktor prowadzący, egzaminator, który przerwał egzamin, Ty, no i dyrektor WORDu. Odbywa się wspólne oglądanie nagrania, po czym następuje decyzja dyrektora WORDu, czy odwołanie zostanie przyjęte czy odrzucone. Jeśli zostanie przyjęte, w ciągu kolejnych 3 dni wyznaczany jest kolejny egzamin na koszt WORDu. Często na takim egzaminie jest ktoś z dyrekcji WORDu na tylnym siedzeniu.
Obrazek
04.06.2009 Teoria (+), Plac (+), Miasto (+)
Toyota Yaris Nr 38!
Avatar użytkownika
Robis
 
Posty: 64
Dołączył(a): środa 06 maja 2009, 19:04
Lokalizacja: Lublin

Postprzez MamusiaKubusia » sobota 13 czerwca 2009, 14:41

Hej!
Zadzwonilam do mojego instruktora, opowiedzialam mu o calej sytuacji. Skonsultowal sie z innymi instruktorami ze szkoly i poradzil mi, zebym odwolala sie.
Nawet nie wiecie ile stresu mnie to kosztuje. :help:
Mam czas do poniedzialku wiec najpozniej jutro musze cos naskrobac... :cry:
MamusiaKubusia
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 11 czerwca 2009, 15:07

Postprzez rafal149135 » sobota 13 czerwca 2009, 14:49

Robis napisał(a):to tez zależy, bo np. w WORD Lublin po odwołaniu od wyniku egzaminu, w ciągu 3 dni ma się wizytę u dyrektora WORDu, na której jest instruktor prowadzący, egzaminator, który przerwał egzamin, Ty, no i dyrektor WORDu. Odbywa się wspólne oglądanie nagrania, po czym następuje decyzja dyrektora WORDu, czy odwołanie zostanie przyjęte czy odrzucone. Jeśli zostanie przyjęte, w ciągu kolejnych 3 dni wyznaczany jest kolejny egzamin na koszt WORDu. Często na takim egzaminie jest ktoś z dyrekcji WORDu na tylnym siedzeniu.

jest wtedy jesli tego zarzadasz, inaczej nikogo raczej tam nie znajdziesz na siedzeniu
rafal149135
 
Posty: 168
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 16:00

Postprzez amfre » poniedziałek 15 czerwca 2009, 16:24

MamusiaKubusia napisał(a):Hej!
Zadzwonilam do mojego instruktora, opowiedzialam mu o calej sytuacji. Skonsultowal sie z innymi instruktorami ze szkoly i poradzil mi, zebym odwolala sie.
Nawet nie wiecie ile stresu mnie to kosztuje. :help:
Mam czas do poniedzialku wiec najpozniej jutro musze cos naskrobac... :cry:


Daj znać co udało się wskórać.
amfre
 
Posty: 55
Dołączył(a): czwartek 20 listopada 2008, 09:20

Postprzez Pajaczka » środa 17 czerwca 2009, 15:30

Witam Was wszystkich ! ;)

serfując po necie znalazłam to forum i chciałabym zadać Wam pewne pytanie. Zdawałam wczoraj (16.06.2009r) pierwszy raz na prawko... oblałam na mieście w 56 minucie mojej jazdy... Dodam, że zdawałam na nowych zasadach wiec teoretycznie jazda po mieście powinna trwać około 25 minut, chyba, że egzaminator nie wyrobi sie ze wszystkimi manewrami które trzeba zaliczyć, wtedy jazda się przedłuża... a ja spoglądając na Egzaminatora kartkę widziałam wszędzie "ptaszki" w rubryce "pozytywnie".
Ogólnie jeździłam godzine 3 minuty!! a mianowicie, oblalam za jak to sie pięknie nazywa, podpunkt 15.3 "Sposób używania mechanizmów sterowania pojazdem" heh śmieszne... więc mój błąd polegał na tym, że zrobiłam słynnego "dentyste" (zgrzytnięcie skrzyni biegów przy wrzucaniu biegu wstecznego). Prymitywny błąd. Nie moge pogodzić bo to jest naprawde pierdoła w świetle całego ponad godzinnego egzaminu. nawet nie raz mojemu ojcu zdarza się to po 30 latach jazdy autem zgrzytnięcie... Dodam ważną rzecz, że Pan egzaminator oblał mnie w około 56 minucie mojej jazdy tuz za przejazdem kolejowym w Wałbrzuychu za tym słynnym "trójkątem" z drogą dwukierunkową i skrzyżowaniem równorzędnym ( jakieś 300 metrów w prawo od wyjazdu z ośrodka) jak sądzicie, czy w tym przypadku jest sens próby odwołania? bo podkreśle jeszcze, że reszte mam wszytsko dobrze, żadnego wymuszenia, żadnego pieszego, wszystko ok... tylko słynny "dentysta".

z góry dzięki za odpowiedź! pozdrawiam ;]
Pajaczka
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 17 czerwca 2009, 14:51

Postprzez rafal149135 » środa 17 czerwca 2009, 16:23

a gdzie jest to pytanie? na nastepny raz bedziesz wciskac sprzeglo do konca:]
rafal149135
 
Posty: 168
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 16:00

Postprzez Margo » środa 17 czerwca 2009, 16:33

Pajaczka napisał(a):Witam Was wszystkich ! ;)
jak sądzicie, czy w tym przypadku jest sens próby odwołania?

To jest pytanie.
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Pajaczka » środa 17 czerwca 2009, 17:18

rafal149135 napisał(a):a gdzie jest to pytanie? na nastepny raz bedziesz wciskac sprzeglo do konca:]


nie prosiłam o ironiczną odpowiedź... i przeczytaj jeszcze raz mojego posta a dostrzeżesz zapytanie. Z resztą Margo Ci ją pokazał ;)
Pajaczka
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 17 czerwca 2009, 14:51

Postprzez rafal149135 » środa 17 czerwca 2009, 17:30

Pajaczka napisał(a):
rafal149135 napisał(a):a gdzie jest to pytanie? na nastepny raz bedziesz wciskac sprzeglo do konca:]


nie prosiłam o ironiczną odpowiedź... i przeczytaj jeszcze raz mojego posta a dostrzeżesz zapytanie. Z resztą Margo Ci ją pokazał ;)

sens zawsze jest ale czy wygrasz to nikt raczej tutaj tego niepowie
wydaje mi sie ze to jest blad ktorego nie mozna 2 razy zrobic ale niech sie wypowiedza Ci madrzy:P a sa tu tacy
rafal149135
 
Posty: 168
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 16:00

Postprzez Pajaczka » środa 17 czerwca 2009, 17:35

Właśnie dlatego Chciałabym znać Wasza opinię na ten temat. A nie zrobiłam żadnego większego błędu. Nie wiem czy po prostu jest sens odwołania się.
Pajaczka
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 17 czerwca 2009, 14:51

Postprzez Margo » środa 17 czerwca 2009, 17:35

Pajaczka napisał(a):Z resztą Margo Ci ją pokazał ;)

pokazała :wink:
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez mk61 » środa 17 czerwca 2009, 17:52

w 56 minucie mojej jazdy...

I co z tego?
teoretycznie jazda po mieście powinna trwać około 25 minut,

A to niby od kiedy? Słowo "minimum" nie oznacza "tak ma być".
Ogólnie jeździłam godzine 3 minuty!!

Po raz kolejny zapytam. I co z tego?
zgrzytnięcie skrzyni biegów przy wrzucaniu biegu wstecznego Prymitywny błąd.

Prymitywny, owszem, ale czy błąd? Według mnie jest to czepianie się o byle co. Nie mniej, jednak Ty powinnaś zrobić to prawidłowo.
nawet nie raz mojemu ojcu zdarza się to po 30 latach jazdy autem zgrzytnięcie...

Nie patrz na innych. Patrz na siebie.
Pan egzaminator oblał mnie w około 56 minucie mojej jazdy

I co z tego (po raz trzeci)?
jak sądzicie, czy w tym przypadku jest sens próby odwołania?

Według mnie, mogła byś spróbować. Jednak zbytnio nie wierzę w pobłażliwość dyrektora WORDu.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości