Nieplanowane wyprzedzanie na trzeciego

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Nieplanowane wyprzedzanie na trzeciego

Postprzez Mafioz » sobota 18 lipca 2009, 15:40

Sytuacja jak na rysunku:

Obrazek

początkowo jadą na jezdni tylko 2 samochody: czerwony i zielony

zielony postanawia wyprzedzić czerwonego widząc, że z naprzeciwka nic nie nadjeżdża (kierowca jest pewny, że w sytuacji sam na sam z tym autem, zdąży go wyprzedzić jeszcze przed zakrętem), jednak w trakcie wyprzedzania - prawie że na równi z drugim samochodem - z naprzeciwka nadjeżdża trzeci samochód z duża prędkością. W tym momencie rośnie ryzyko wypadku, zielony i niebieski jadą z taką samą prędkością, a czerwony 3/4 tej prędkości.

Jak powinien się zachować kierowca (osobno)

- zielony
- czerwony


zielony powinien przyśpieszyć, aby zdążyć przed czerwonym, który w tym momencie hamuje, aby skrócić dystans wyprzedzania

czy

zielony powinien hamować, a czerwony przyśpieszyć, aby zielony mógł szybciej schować się za czerwonego

co o tym sądzicie? głupio tylko tak, kiedy kierowca zielonego pomyśli o tym, aby szybciej go wyprzedzić, a czerwony pomyśli, że zielony chce się schować...
Kierowca kat. B
Mafioz
 
Posty: 20
Dołączył(a): piątek 03 kwietnia 2009, 23:03

Postprzez dariex » sobota 18 lipca 2009, 16:01

W takiej sytuacji zielony powinien zaniechać wyprzedzania.
To chyba aż nazbyt logiczne?
Czerwony może( przez grzeczność) przyspieszyć aby delikwent szybciej mógł się schować ale nie ma takiego obowiązku.

Głupio to dopiero będzie jak obydwa samochodziki(zielony i niebieski) pocałują się w czółko.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez marcin.pl » sobota 18 lipca 2009, 16:03

Zakręt powinien byc oznakowany to po pierwsze. W związku z tym zielony popełnil wykroczenie, wyprzedzając w miejscu gdzie jest ono zabronione. Tyle ode mnie!
Pozdrawiam!
Marcin
Avatar użytkownika
marcin.pl
 
Posty: 66
Dołączył(a): piątek 14 listopada 2008, 23:34
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Postprzez jasiek23 » sobota 18 lipca 2009, 16:13

Kierowcy wszystkich tych samochodów powinni podjąć kroki w celu złagodzenia całej sytuacji(i tak pewnie by było) czyli: samochód wyprzedzany powinien zwolnic zeby wyprzedzający mógł go szybciej wyprzedzić zaś samochód niebieski również powinien zwolnić zeby uniknąć zderzenia(to są ułamki sekund i podejrzewam ze wystarczyło by proste puszczenie pedału gazu i krótkie jednakże wystarczające wyhamowanie silnikiem o te pare km\h - z racji tego ze samochód wyprzedzający był juz na równi z wyprzedzanym i biorąc pod uwagę ze dodatkowo przyspieszył widząc samochód z przeciwka)

P.S Sytuacja ktora zostala opisana nie jest wyprzedzaniem "na tzw. trzeciego". Tak kwoli ścisłości :)
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez Mafioz » sobota 18 lipca 2009, 16:27

W takiej sytuacji zielony powinien zaniechać wyprzedzania.
To chyba aż nazbyt logiczne?


samochód wyprzedzany powinien zwolnic zeby wyprzedzający mógł go szybciej wyprzedzić


no i tutaj właśnie pojawia się problem :P w tej sytuacji oboje byście się cofali do tyłu... a jest może jakaś ogólna zasada, zapisana gdzieś, co robić w takim wypadku?
Kierowca kat. B
Mafioz
 
Posty: 20
Dołączył(a): piątek 03 kwietnia 2009, 23:03

Postprzez cman » sobota 18 lipca 2009, 16:35

Tak, jest jedna zasada: liczyć na siebie. A nie łudzić się, że inni kierowcy zachowają się sensownie.
Wyłącznie zdecydowane hamowanie i powrót na prawy pas ruchu.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Mafioz » sobota 18 lipca 2009, 16:39

czyli, jeżeli jesteśmy czerwonym, jedziemy cały czas z tą samą prędkością, a ostateczną decyzje podejmuje wyprzedzający? dzięki za odpowiedzi :)
Kierowca kat. B
Mafioz
 
Posty: 20
Dołączył(a): piątek 03 kwietnia 2009, 23:03

Postprzez scorpio44 » sobota 18 lipca 2009, 17:22

jasiek23 napisał(a):Sytuacja ktora zostala opisana nie jest wyprzedzaniem "na tzw. trzeciego". Tak kwoli ścisłości :)

A to Ty znasz może jakąś oficjalną definicję wyprzedzania na trzeciego? :D Zdecydowanie najczęściej wyprzedzaniem na trzeciego określa się taką właśnie sytuację.

Co do tematu - podstawową zasadą powinno być niewyprzedzanie w takiej sytuacji. Skoro istniała możliwość pojawienia się pojazdu z przeciwka, którego się wcześniej nie widziało, to znaczy, że głupotą było wyprzedzanie w tym miejscu.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez jasiek23 » sobota 18 lipca 2009, 17:58

Wyprzedzanie "na trzeciego": jedziemy przed samochodem który w pewnym momencie wyprzedzamy ale jeszcze przed całkowitym skończeniem naszego manewru wyprzedzania jakis inny samochód który jedzie jeszcze szybciej niż my zaczyna z kolei nas wyprzedzać. To jest wyprzedzanie na trzeciego.
Ostatnio zmieniony sobota 18 lipca 2009, 18:02 przez jasiek23, łącznie zmieniany 1 raz
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez *Raimo* » sobota 18 lipca 2009, 18:00

Po pierwsze, w tym przypadku wyprzedzanie nie powinno miec wogole miejsca, po drugie zakret taki raczej napewno jest oznakowany a w miejscu wyprzedzania dodatkowo zamiast przerywanej lini powinna byc podwojna ciagla. Natomiast jesli kierujacy zdecydowal sie na manewr przy nie dostatecznej widocznosci to musial sie liczyc z mozliwoscia spotkania nadjezdzajacego auta.

Jednak pomijajac juz tamte kwestie w takim przypadku, kierowca wyprzedzajacy- gaz w podloge, analogiczne wyprzedzany zdejmuje noge z gazu ,przyhamowywujac nieco auto a niebieski jesli ma mozliwosc zjechac na margines to nalepiej zeby to zrobil dodatkowo wyhamowujac pojazd.

Jest to wersja bardziej ofensywna (niebezpieczna) mozliwa do zrealizowania przy wspolgraniu wszystkich 3 kierujacych i przy zalozeniu ze mamy jeszcze troche wolnego miejsca.

Najbardziej sensowna i bezpieczna opcja to poprostu zahamowanie i zaniechanie dalszego manewru wyprzedzania.

Doswiadczony kierowca napewno bedac w takiej sytuacji podjalby odpowiednia decyzje, a przedewszytkim nie dopuscilby nawet do powyzszej sytuacji. Jednak wszystko zalezy jeszcze od oceny odleglosci. ktora jest nie mozliwa na rysunku.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez jasiek23 » sobota 18 lipca 2009, 18:08

A jesli samochod wyprzedzający i wyprzedzany równoczesnie zdecydowałyby się na hamowanie? Moim zdaniem lepsza jest pierwsza możliwosć o której pisales(i ja zresztą tez) Ja bedąc na miejscu samochodu wyprzedzanego na 100% bym zwolnił zeby umożliwić szybsze wyprzedzenie mnie.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez qwer0 » sobota 18 lipca 2009, 18:23

ja sie zgodze z cmanem - liczyc na siebie.
Zgrac to by sie wszyscy mogli, jakby sie wczesniej umowili.
W innym wypadku kazdy z nich moze miec dobre intencje i tym pogarszac sprawe.
Pojazd czerwony (wyprzedzany) na pewno nie powinien przyspieszac!
Wiec w zupelnosci nie zgadzam sie z dariex - nie chcialbym trafic na Ciebie w takiej sytuacji.
Jesli zaczalbym wyprzedzac w takim miejscu, to na pewno bym umial ten manewr zakonczyc powodzeniem, majac na uwadze, ze z za zakretu cos mi wyjedzie. Inaczej nie bralbym sie tam za wyprzedzanie. A jak mi taki czerwony przyspieszy, to mi za duzo nie pomoze.
Cale zamieszanie wywolal wyprzedzajacy (zielony) i wlasnie z uprzejmosci dla niego pojazd wyprzedzany nie powinien ani przyspieszac, ani zwalniac. To czerwony powinien zdecydowac sie albo na zakonczenie manewru, albo na jego przerwanie, i to nie liczac na to, ze niebieski zwolni.
Z uprzejmosci moze zwolnic niebieski, bo jakiej by decyzji wyprzedzajacy nie podjal, to niebieski w ten sposob dalby mu wiecej czasu.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez dariex » sobota 18 lipca 2009, 19:46

Ja chyba mam kłopoty ze swobodnym wypowiadaniem myśli ostatnio..abo cuś..
Qwer,w kwestii przyśpieszania-napisałam to li i jedynie tylko w sytuacji,w której wyprzedzający musiałby się jednak schować za nami.
Nie uwzględniłam tu sytuacji z wyprzedzaniem mimo to,bo takowe zachowanie uznałam za groźne i to też napisałam wyżej.
Gdybym napisała,że zielony ma ciągnąć do bólu a czerwony powinien przyspieszyć,to mógłbyś się nie zgodzić i miałbyś absolutnie rację,a tak to nie bardzo rozumiem z czym się nie zgadzasz? Z tym,że jesli człek mało rozumny,wyprzedzający przed zakrętem musi chronić dupsko szybko się chowając,to można mu to dupsko wspomóc chronić i trochę przyspieszyć aby miał się gdzie schować za nami?
Gdyby mimo to człek rozumny(mało) śmigał dalej,wyprzedzając,to chyba logicznym jest ,że swoistym narażeniem go na dzwona ,yłoby przyśpieszenie,co jednak nie znaczy,że kolo jednak nie powinien liczyć na "się" jak to napisał wyżej Cman.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kamix500 » sobota 18 lipca 2009, 20:59

to zależy od samochodu, jak wyprzedzasz zwykłe autko ( koło 100 km) swoim super sportowym samochodem z około 200 km to raczej z zakończeniem wyprzedzania nie ma problemu :) jeśli zaś samochód jest słabszy to może przyśpieszenie nie wystarczyć do zakończenia manewru. nie raz sie zdarzyło ze ktoś wyjechał i właśnie miałem taką sytuacje i zawsze zwracałem uwagę jakim autem jadę.
kamix500
 
Posty: 288
Dołączył(a): niedziela 23 listopada 2008, 08:47
Lokalizacja: Izdebnik k Krakowa

Postprzez scorpio44 » sobota 18 lipca 2009, 23:30

cman napisał(a):Tak, jest jedna zasada: liczyć na siebie. A nie łudzić się, że inni kierowcy zachowają się sensownie.

Zwłaszcza że z samych wypowiedzi w tym wątku widać, że na miejscu pojazdu wyprzedzanego jeden przyśpieszy, licząc, że wyprzedzający się za nim schowa, a drugi zwolni, licząc, że zmieści się przed niego... I i jedni, i drudzy uważają to za jedynie słuszne zachowanie. ;)

jasiek23 napisał(a):Wyprzedzanie "na trzeciego": jedziemy przed samochodem który w pewnym momencie wyprzedzamy ale jeszcze przed całkowitym skończeniem naszego manewru wyprzedzania jakis inny samochód który jedzie jeszcze szybciej niż my zaczyna z kolei nas wyprzedzać. To jest wyprzedzanie na trzeciego.

Z tonu wypowiedzi wnioskuję, że taką definicję znalazłeś w jakichś przepisach? :D :D
Wyprzedzanie na trzeciego jest określeniem potocznym (więc nie ma żadnej jasno sprecyzowanej definicji), a jak to często z takowymi bywa, różni ludzie różne rzeczy pod danym pojęciem rozumieją. Zdecydowanie częściej jako o wyprzedzaniu na trzeciego mówi się o takiej sytuacji, jak autora wątku, niż o trzech samochodach jadących obok siebie w jednym kierunku (choćby i z tego powodu, że to drugie na szczęście występuje raczej rzadko ;) ).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości