No wlasnie pamietam...
Okulista, laryngolog, naurolog, badanie audiometryczne, nawet poziom cukru. No i oczywiscie na koniec orzecznik.
Prawdopodobnie dopiero przygotowujesz się do robienia prawa jazdy lub robiłeś je stosunkowo niedawno. W latach 80-tych i 90-tych wyglądało to zupełnie inaczej. Nawet w wady wzroku nie wnikał, tylko przybijał pieczątkę i pobierał pieniądze.
W teorii lekarz powinien przebadać kilka rzeczy, ale w rzeczywistości pyta tylko o to, czy się nosi okulary.
Mam wśród znajomych lekarza orzecznika, który nawet "zdalnie", na odległość wystawia zaświadczenia.
Oto, co piszą inni o tychże badaniach
http://forum.gazeta.pl/forum/w,154,8066 ... _.html?v=2
Po co badanie laryngologiczne? Przerośnięte migdałki, czy skrzywiona przegroda nosowa, utrudniają prowadzenie samochodu?
posty scalone przez moderatora
mk61 napisał(a):W takim razie 1:0 dla mnie. Polecam art.16 pkt.4 PoRD.
Artykuł ten dotyczy wszystkich pojazdów na drodze, a więc także samochodów.
Nie tylko motory i skutery winny trzymać się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, ale samochody także.
Nie jest w nim także powiedziane, że można ominąć stojący pojazd z prawej strony.
Wymijanie, czy omijanie w przypadku stojącego auta, zawsze winno odbywać się z lewej strony.
Niestety, kierowcy samochodów często oczekują, że jednoślady będą pomykały prawą stroną, bo nie uznają ich za równoprawnych uczestników ruchu.
Tak więc argument, że skuter czy motor winien jechać tuż przy krawężniku albo jeszcze lepiej na poboczu, jest bezpodstawny.
Kierowca jednośladu musi zachowywać się tak jak każdy inny uczestnik ruchu drogowego.
mk61 napisał(a):Nikt tutaj nie próbuje napiętnować Ciebie, bo podejrzewam, że chyba każdy poprze to, że facet zachował się bezmyślnie, ale w świetle przepisów mógł tak zrobić. W 99% przypadków winny jest najeżdżający, a nie najeżdżany. Facet mógł powiedzieć, że mu samochód zgasł i tyle. Nie zdążył nawet zareagować na to, a już mu ktoś się wbił "w tyłek". I nie ma szans, żeby udowodnić, że tak nie było, bez jakiejś kamery obserwującej zdarzenie z boku.
Wiem, że sprawa uderzenia w poprzedzający pojazd jest jednoznaczna i nie podważam winy syna.
Chciałam tylko usłyszeć, że nie tylko ja uważam za idiotyzm bezmyślne zatrzymywanie się bez powodu w niedozwolonym miejscu.