mk61 napisał(a):Kamix, zachowujesz się gorzej, niż wypowiadające się tutaj kobiety, na temat których jest ten wątek.
Kogo masz na myśli?
lapeno napisał(a):"Prowadzenie jest jak seks- każdy mężczyzna sądzi,że jest w tym dobry".
Nic dodać, nic ująć :D
przez _MS » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 08:46
mk61 napisał(a):Kamix, zachowujesz się gorzej, niż wypowiadające się tutaj kobiety, na temat których jest ten wątek.
lapeno napisał(a):"Prowadzenie jest jak seks- każdy mężczyzna sądzi,że jest w tym dobry".
przez adxXx » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 09:47
przez kiora » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 13:17
lapeno napisał(a):"Prowadzenie jest jak seks- każdy mężczyzna sądzi,że jest w tym dobry". :wink: Nie trzeba być p.Lwem Starowiczem by wiedzieć,że to nijak się ma do rzeczywistości . :wink:
przez Khay » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 13:45
przez cwaniakzpekaesu » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 13:48
przez lapeno » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 13:58
Khay napisał(a):W tym stwierdzeniu jest tyle samo prawdy jak w tym, że każda kobieta jest fatalnym kierowcom. Oburzacie się na uogólnienia, a same chcecie wrzucić facetów do jednego wora. :P Kali ukraść krowę, dobrze, tak? :P
Mężczyźni mają swój samozachwyt i jeżdżą czasem brawurowo. Kobiety braki w umiejętnościach przykrywają przesadną ostrożnością... Dalej: kobieta przypudruje nosek na skrzyżowaniu, za to facet wsiądzie za kółko po kielichu... Długo można wymieniać. Wszystko to uogólnienia, od których są oczywiste wyjątki.
Na logikę: lepiej się spóźnić, niż nie dojechać wcale, więc nawet jeśli technika jazdy kobiet przeważnie jest gorsza - to ja wolę jechać z babą (taką "typową") niż facetem. Mniejsza szansa, że podróż zakończę na cmentarzu. Ale ukryć się nie da: o wiele łatwiej znaleźć kobitę, która myli kierunki, parkuje skośnie wszędzie mimo linii itd. itp. niż popełniającego takie błędy faceta. Tylko co z tego? Ile osób ginie od krzywo zaparkowanego auta, a ile od czołówek przy wyprzedzaniu "na trzeciego"?
Wniosek? Każdy kierowca powinien trzeźwo oceniać swe umiejętności i zamiast chełpić się tym, co robi doskonale (jeździ superprzepisowo, umie wyprowadzić auto z najgorszego nawet poślizgu itd. itp.) powinien próbować doskonalić to, gdzie mu nadal sporo do perfekcji brakuje. Problem w tym, że wiele pań, niestety, zadowala się tym, że są w stanie dojechać z A do B. Bo przez lata im wmawiano, że auto jest nie dla nich. Stawiają sobie więc poprzeczkę za nisko... Bogu dzięki za te, które jednak chcą czegoś więcej. :)
Pozdrawiam
Khay
przez kiora » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 14:12
lapeno napisał(a):"Prowadzenie jest jak seks- każdy mężczyzna sądzi,że jest w tym dobry". :wink: Nie trzeba być p.Lwem Starowiczem by wiedzieć,że to nijak się ma do rzeczywistości . :wink:
przez athlon » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 14:14
Tylko co z tego? Ile osób ginie od krzywo zaparkowanego auta, a ile od czołówek przy wyprzedzaniu "na trzeciego"?
przez ja:D » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 15:48
przez absolutny » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 16:28
ja:D napisał(a):kurcze, gdzie Wy jeździcie że Was blokują na niezabudowanym jadąc 70 :?: Tak się składa,że czasem jeżdżę do rodziców, dobre 140 km....I jeszcze mi się nie zdarzyło,żeby na niezabudowanym ktoś jechał 70...Ja pomykam 90-100 i to ja jestem tą jadącą najwolniej, to mnie wszyscy wyprzedzają... (...) Ale strasznie nie lubię, kiedy ktoś jedzie za mną tak blisko,że prawie widzę kolor jego oczu (jego, bo to za każdym razem był mężczyzna)..Ani mnie to nie zmusi,żebym przyspieszyła, bo nie mam zamiaru ryzykowac swojego życia,zdrowia i autka..Ani nie zjadę, bo nie mam gdzie, gdyby było miejsce już dawno bym to zrobiła... (...)
przez lapeno » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 16:39
athlon napisał(a):
Tylko ile z tych osób co wyprzedza na trzeciego chce nadrobić czas bo jakaś mameja na drodze.
przez *Raimo* » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 17:35
przez athlon » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 17:47
przez cman » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:28
przez ella » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 21:04
