Zajęcie pasa na skrzyżowaniu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Zajęcie pasa na skrzyżowaniu

Postprzez tiromaniak » sobota 12 września 2009, 13:00

Witam, chce poznać wasze opinie na temat jeden rzeczy.

Spójrzcie na rysunek i przeczytajcie.

Obrazek


Jestem czerwony a linia niebieska to samochody skręcające w lewo. Wszyscy mamy zielone. Ustępuje więc pierwszeństwa jadącym z naprzeciwka i wjeżdżam na lewy pas. Z prawej strony w tą samą ulice skręcają inne samochody. Zajmują prawy pas po skręcie. W tej samej chwili ja wjeżdżam na lewy i on na prawy. No OK, ale czy kierowca skręcający z naprzeciwka w tą samą ulice może zająć także pas lewy?. Jeżeli zajmie pas lewy to dojdzie do kolizji.

Czy mogę swobodnie wjechać na skrzyżowanie i po skręcie zająć lewy pas? widząc że cały czas skręcają w tą ulice samochody? Tam nie ma lini ciągłej. Wszyscy skręcamy w ulice do góry i mamy zielone światło. A może lepiej czekać aż wszystkie przejadą i wtedy zająć lewy pas, bo kierowcy z naprzeciwka po skręcie mogą równie dobrze zająć lewy pas. No tak, ale jak stane i będe czekał wtedy wszyscy zamną zatrąbią mnie na amen i zwyzywają od najgorszym czemu czekam skoro mam lewy pas wolny, a samochody z drugiej strony zajmują po skręcie prawy pas, ale niekoniecznie prawy.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez tristan » sobota 12 września 2009, 13:04

No po skręcie możesz zająć dowolny, więc musisz uważać na niebieskiego. W praktyce jednak będzie się to rozkładało zapewne tak, jak malujesz. Więc ze szczególną ostrożnością, ale jedziesz. A jakby niebieski jednak chciał zająć pas lewy, to mu grzecznie ustępujesz.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez ghoti_mp » sobota 12 września 2009, 13:10

Hehe. No myśle, że w tej sytuacji wszyscy powinni kierować się zdrowym rozsądkiem. Jeżeli skręcam w prawo i widzę że z naprzeciwka jadą pojazdy skręcające także w tą samą ulicę i ustawiają sie swobodnie na lewy pas, to ja wjeżdżam na prawy. Podobnie z czerwonym - skręcam w lewo, to nie pcham sie na prawy pas, skoro jest on ciągle zajmowany. Oczywiście można sie kłócić, że przy lewoskręcie trzeba wszystkich przepuścić... ale nie o to chodzi. Powinniśmy dbać o to, żeby nie utrudniać ruchu i żeby się on płynnie rozchodził.
Także w takiej sytuacji ja jestem zwolennikiem zasady:
przy prawoskręcie zajmuj prawy pas, a przy lewoskręcie lewy pas.
Oczywiscie jeżeli skrzyżowanie byłoby "puste" to wtedy możesz sobie wjechać na jaki pas chcesz;)
ghoti_mp
 
Posty: 99
Dołączył(a): sobota 30 maja 2009, 15:21

Postprzez tiromaniak » sobota 12 września 2009, 13:20

No tak, ale co będzie w sytuacji jak niebieski przy skręcie zajmie sobie lewy pas, bo przecież może zająć pas jaki chce, ale zajął lewy bo dalej musi skręcić w lewo, ja wjeżdżam na lewy jako czerwony i on, następuje kolizja i kogo policja uzna winę? Zakładając że niebieski, to cały sznur szybko jadących pojazdów i skręcających w prawo.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez BOReK » sobota 12 września 2009, 13:55

Jak walniesz w takiego, który skręcając w prawo zajął lewy pas, to wina jest twoja. Musisz bezwzględnie ustąpić przy założeniu, że między tymi pasami jest linia przerywana i ci skręcający w prawo faktycznie mogą zająć dowolny pas.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez athlon » sobota 12 września 2009, 14:00

ghoti_mp napisał(a): Oczywiście można sie kłócić, że przy lewoskręcie trzeba wszystkich przepuścić...
???
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez ghoti_mp » sobota 12 września 2009, 16:11

Skrót myślowy - źle się wyraziłem.
Miało być: przy skręcie w lewo przepuszczamy nadjeżdżających z przeciwka.
ghoti_mp
 
Posty: 99
Dołączył(a): sobota 30 maja 2009, 15:21

Postprzez tiromaniak » sobota 12 września 2009, 16:33

Z jednej strony takich właśnie kolizyjnych skrzyżowań w Polsce mamy dużo i właśnie o takim układzie. Z jednej strony niebieskie samochody jadą i skręcają zajmując odpowiednio dla siebie pas dość szybko, a z drugiej strony My nie jesteśmy pewni czy wjechać czy poczekać bo nie jesteśmy pewni kierowców czerwonych. Pozostaje ci albo jechać ryzykując kolizje albo czekać i zostać zwyzywanym i otrąbionym.

Widziałem jedno takie skrzyżowanie i może 2 samochody na 10 wjeżdżających zajmuje ten lewy pas po skręcie. Wg. mnie bardzo kolizyjne, powinni namalować linie ciągłą i ustanowić jakiś układ.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez Barabasz » sobota 12 września 2009, 23:03

Musisz bezwzględnie ustąpić przy założeniu, że między tymi pasami jest linia przerywana i ci skręcający w prawo faktycznie mogą zająć dowolny pas.


nawet gdyby byla linia ciagla pomiedzy tymi pasami to i tak jesli niebieski wepchal by sie przez te ciagla, wina byla by po stronie czerwonego
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Postprzez BOReK » sobota 12 września 2009, 23:29

Zważywszy, że nie ma prawa się tam znaleźć? To tak, jak w wielu miejscach w Wawie są zjazdy z estakad. Pas "z dołu" wpinający się w główny ciąg ustępuje pierwszeństwa, ale te pasy często idą dalej jako oddzielne, a między nimi jest powierzchnia wyłączona z ruchu. Jak ktoś z głównego ciagu estakady się wepchnie po azylu na pas "wchodzący" to też jest wina gościa z tego pasa, bo miał ustąpić pierwszeństwa?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Barabasz » sobota 12 września 2009, 23:52

BOReK nie znam miejsca o ktorym piszesz, natomiast w przypadku z rysunku nawet przy lini ciaglej jest jednoznaczny. winny kolizji niebieski, prawy ofc tez nie jest bez winy, mandat za przejechanie lini ciaglej.

znajomy mial ciekawy przypadek :dojezdrza z podporzadkowanej. glowna zakorkowana, przed i za skrzyzowaniem, chcial przejechac na wprost, tam bylo pusto. po lewej ma auto co stoi, ma dosc miejsca by sie wysunac na skrzyzowanie, widzi ze z prawej nic akurat nie jedzie, wyjezdrza dalej by spojrzec bardziej w lewo i w tym momencie dostaje z lewej strzala. facet cisł w tym korku na skrzyzowaniu srodkiem byl na lewym pasie, za podwojna ciagła. wina bezspornie tego co mial ustapic pierwszenstwa
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Postprzez cman » niedziela 13 września 2009, 09:48

Barabasz napisał(a):BOReK nie znam miejsca o ktorym piszesz, natomiast w przypadku z rysunku nawet przy lini ciaglej jest jednoznaczny. winny kolizji niebieski, prawy ofc tez nie jest bez winy, mandat za przejechanie lini ciaglej.

A dlaczego nie niebieski mandat za nieustąpienie pierwszeństwa, a czerwony winny spowodowania kolizji? Bo w naszej ukochanej Polsce, dla niedouczonych policjantów istnieje tylko jeden, zasrany przepis: nieustąpienie pierwszeństwa? Z głupotą trzeba walczyć. To, że ignoranci umyślili sobie, że ustąpienie pierwszeństwa jest najważniejsze zawsze i wszędzie, nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Barabasz » niedziela 13 września 2009, 12:09

cman napisał(a):A dlaczego nie niebieski mandat za nieustąpienie pierwszeństwa, a czerwony winny spowodowania kolizji?


to w takim razie jak bys zinterpretowal to samo zdarzenie tyle ze w srodku zimy, linie przysypane sniegiem, czerwony nie zna topografi miasta, nie widzi lini, nie wie ze mogl zajac tylko prawy pas, a przecierz 200-300m dalej chcial skrecac w lewo
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Postprzez cman » niedziela 13 września 2009, 13:38

Barabasz napisał(a):to w takim razie jak bys zinterpretowal to samo zdarzenie tyle ze w srodku zimy, linie przysypane sniegiem...

Dokładnie odwrotnie. Linia przysypana śniegiem, linii nie ma, znak nie obowiązuje.
A jeżeli jest i ją widać, to obowiązuje. Po co byłoby ją w ogóle malować, skoro w razie czego i tak nie byłby winny ten, który się do niej nie zastosował i spowodował tym zagrożenie brd.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez kopan » niedziela 13 września 2009, 14:02

Cman ma rację.
Policja zna kilka przepisów i na tym koniec.
Co prawo stanowi w danym względzie pojęcia zazwyczaj nie mają.

Przykład polemiki z polcjantami.
http://www.ifp.pl/index.php?name=PNphpB ... sc&start=0
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości