co to się dzieje ? jest to wielka mafia

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez tiromaniak » czwartek 01 października 2009, 20:28

Nudna się robi ta dyskusja panowie i swoje dalsze dyskusje powinniście toczyć poprzez prywatne wiadomości. A do moderatorów proponuje aby czasowo zamknęli ten temat.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez szerszon » czwartek 01 października 2009, 21:30

vonBraun ,nie mogę odpowiadać za dorosłych ludzi.Wkładam dużo serca w szkolenie i cieszę się jak ktoś zda bo to dla mnie najlepsza reklama.Jak komuś póżniej odbija to dlaczego mają mnie za to karać? Panie Kolasiński,jestem genialnym instruktorem i mimo pańskiego nagannego zachowania na tym forum podejmę się szkolenia pańskiej córki,jeśli umie operować autem i nie gasnie jej silnik przy ruszaniu ijest w miare rozgarnięta/co da sie stwierdzić po paru minutach i manewrach/ to max 10 godzin na poznanie topografii i pułapek egzaminacyjnych i nie ma siły zeby nie zdała.Nawet zaprosiłbym Pana na obserwatora aby sam Pan się przekonał co w trawie piszczy.Miejsce ;Warszawa,gminy Ochota,Włochy cena 40zł/h czas 7 dni w tygodniu. W końcu Pan przyznał,że to wina systemu.To po co było porównywać wszystkich instruktorów do złodziei i mafiosów.To nie oni ustalają zasady tej gry tylko się do niej przystosowują czy chcą czy nie.Jesli ma Pan problem trzeba wystapić z inicjatywą obywatelską w znane miejsce.dlatego pański bezpodstawny atak wywołał burzę,ponieważ skierowal Pan swoje pretensje w zupełnie niewłaściwym kierunku,obrazając niesłusznie wiele osób.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez Radosław Kolasiński » czwartek 01 października 2009, 21:34

Nudna się robi ta dyskusja panowie i swoje dalsze dyskusje powinniście toczyć poprzez prywatne wiadomości. A do moderatorów proponuje aby czasowo zamknęli ten temat.


100% racji. Ja już się wyłączam. Nie doczekam się pewnie nigdy odpowiedzi na pytanie dlaczego niektórzy tak zawzięcie bronią systemu, który gołym okiem widać, że jest chory i patologiczny. Wczoraj w Zielonej Górze padł projekt wyrzucenia elek w godzinach szczytu poza miasto, bo jest ich tyle, że już nie można jeździć po centrum.
Radosław Kolasiński
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 28 września 2009, 17:01

Postprzez szerszon » czwartek 01 października 2009, 21:35

tiromaniak daj spokój,zostałem publicznie oskarzony o powiązania mafijne,dlatego też publicznie usiłuję obronić się.Jestem przeciwny zamykaniu ,jak kogoś nie interesuje to niech nie czyta.Sorki.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez athlon » czwartek 01 października 2009, 21:56

Radosław Kolasiński napisał(a):Wczoraj w Zielonej Górze padł projekt wyrzucenia elek w godzinach szczytu poza miasto, bo jest ich tyle, że już nie można jeździć po centrum.


eee, to rozumiem że wydane prawo jazdy będzie miało oznaczenie: zakaz kierowania pojazdem mechanicznym w godzinach szczytu w centrum miasta" ???

A inicjator tego pomysłu nie wpadł na to, że skoro jeździ tyle ELeK, to widocznie jest takie zapotrzebowanie na PJ ??? To może prostszym rozwiązaniem było by utworzenie kilku nowych WORDów w miastach osciennych w celu rozładowania ruchu i skrócenia czasu oczekiwania na egzamin? Ale do tego potrzeba pewnie skończyć jakieś szkoły, żeby w główce troszkę mieć, a nie dawac durne kolejne przepisy.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez ella » czwartek 01 października 2009, 22:07

Jestem przeciwny zamykaniu ,jak kogoś nie interesuje to niech nie czyta

Nie wydaje mi się, żebym musiała zamykać wątek.
Mam tylko prośbę do niektórych użytkowników.
Nie toleruję na forum personalnych wycieczek.

niereformowalnym betonem
Złośliwy palant
BURAKU!
przez takiego "złośliwego palanta", jak Ty.
stara dupa


Chyba, że ktoś chce iśc na urlop. Ja już widzę co najmniej jednego kandydata.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez adxXx » czwartek 01 października 2009, 22:27

Znalazłem taką ankietę przeprowadzoną przez Raport Polska.pl w której pytaniem było: "czy system szkolenia kierowców w Polsce jest skuteczny?"
Wyniki przedstawiają się następująco:
Tak 26%
Nie 63%
nie mam zdania 11%
łącznie oddanych głosów 1046.
Co ciekawe ankieta przeprowadzona byla w 2007 roku, już wtedy większość ludzi uważała SYSTEM szkolenia za beznadziejny. Teraz pewnie jeszcze więcej osób tak uważa.
Panie Radosławie, tak czytam te wszystkie Pana posty i zauważyłem, że krytykuje Pan zarówno Ośrodki Nauki Jazdy, jak i same Ośrodki Egzaminowania Kierowców.
Egzamin na prawo jazdy NIE jest trudny (kiedyś c'man wspominał, że trzeba go nawet zaostrzyć, i ma racje) Bo ma za zadanie sprawdzić RZETELNIE czy delikwent nadaje się do prowadzenia samochodu, czy też nie. Poza ceną za egazmin, która jest wygórowana, to system egzaminowania jest bardzo dobry.

Troszkę inaczej przedstawia się sytuacja jeśli chodzi o system szkolenia, gdyż szkoła szkole nierówna i nie każdy instruktor, że się tak wyraże "nadaje się" do uczenia innych. tu trzeba jednak mieć cierpliwośc, nerwy i SPORE umiejętności, żeby PRZYGOTOWAĆ (a nie wyjezdzic 30 godzin) człowieka na egzamin. Ale cóż ma zrobić taki instruktor, jesli "materiał" na kierowce jest jest jak beton, można mówić, tłumaczyć, pokazywać, ale tyle to daje co nic?
Nie każdy może być kierowcą, a robienie czegoś "na siłe" sensu nie ma żadnego.

Mam jeszcze takie pytanie: skoro twierdzi Pan, że SYSTEMY szkolenia i egzaminowania są złe, to co by Pan zmienił?
MazZzda team!
Obrazek
9 pasażer Mazdy, Duszek jest 8 :D
Avatar użytkownika
adxXx
 
Posty: 89
Dołączył(a): sobota 21 marca 2009, 08:50
Lokalizacja: Wadowice

Postprzez szerszon » czwartek 01 października 2009, 22:39

Do Pani Moderator!!! W zaistniałej sytuacji proszę o niekaranie kogokolwiek,ponieważ nie padły wyrazy powszechnie uznawane za.Nawet Pana Kolasińskiego, którypojechał po bandzie i zniżył się do naszego poziomu.Niestety do niektórych trzeba w prostych żołnierskich słowach.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez Radosław Kolasiński » czwartek 01 października 2009, 23:25

Obiecywałem się wyłączyć, ale widzę, że emocje trochę opadły i można kontynuować bardziej merytorycznie.

adxXx napisał(a):Mam jeszcze takie pytanie: skoro twierdzi Pan, że SYSTEMY szkolenia i egzaminowania są złe, to co by Pan zmienił?


Wydaję mi się, że już wcześniej na to odpowiedziałem - wrócić do wzorców kiedy "ustrój był nieludzki, ale uczono z sensem, a egzaminowano po ludzku". Uczyć nie pod egzamin, czyli w kółko tylko egzaminacyjnych kruczków i pułapek, ale przekazywać rzetelną wiedzę i swoje doświadczenie, które po prostu pomoże przyszłemu kierowcy w miarę pewnie poruszać się po drogach. Podczas egzaminu nie czekać na błędy i pomyłki, typu najechanie na ciągłą linię, czy rowerzysta w okolicach przejścia dla pieszych, tylko oceniać wrażenie ogólne, czy zdający jeździ płynnie, w miarę pewnie i czy nie będzie stanowił zagrożenia dla siebie i innych. A przede wszystkich nie wprowadzać atmosfery horroru na egzaminach. Sam słyszałem jak młody chłopak w oczekiwaniu na egzamin klepał "zdrowaśki", podobno jest jakiś syndrom lewej nogi, który polega na tym, że lewa stopa tak "lata", że nie można wcisnąć sprzęgła. Niektórzy mówią, że stres jest większy niż egzaminy na studiach. Przecież to czysta paranoja. Ja na egzaminie jechałem z instruktorem na przednim siedzeniu, z tyłu siedział egzaminator, ucinali sobie luźną pogawędkę, o stresie nie było mowy i nawet nie poczułem kiedy minął egzamin. Zdawalność była 80% (podobna jak dzisiaj w bardziej od naszego zmotoryzowanych krajach Europy Zach.) i wydaje mi się, że dzisiejsi 40-to czy 50-latkowie są zdecydowanie lepiej i bezpieczniej jeżdżącymi kierowcami od wypuszczonych w ciągu ostatnich 20 lat.

szerszon napisał(a):zostałem publicznie oskarzony o powiązania mafijne,dlatego też publicznie usiłuję obronić się


Nikogo nie oskarżałem o powiązania mafijne, stwierdziłem jedynie, że stworzona system "quasi mafijno-złodziejski", polegający na celowym wyciąganiu pieniędzy z kieszeni obywateli. Nie stworzył go ani Pan, ani żaden inny instruktor czy egzaminator. Płaci jednak obywatel i możemy to nazwać, jeżeli będzie bardziej elegancko, haraczem czy ukrytym podatkiem, który służy do utrzymania szkół jazdy i zatrudnienia w wordach.

athlon napisał(a):Egzaminator ma przeprowadzić egzamin wedłu ściśle okreslonych wytycznych. Jeżeli ktoś przychodzi na egzamin i nie potrafi ruszyć z miejsca to dostaje wynik negatywny. Na tym kończy się rola egzaminatora, on ma tylko przeprowadzić egzamin


Nastąpił z mojej strony "pomyłek". Chodziło oczywiście o instruktora.[/b]
Radosław Kolasiński
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 28 września 2009, 17:01

Postprzez Khay » piątek 02 października 2009, 00:01

Ten "ludzki", gloryfikowany przez pana system, wypuszczał na drogę ludzi, którzy nie potrafili jeździć. Nawet pod egzamin. "To se ne wrati" (przykłady podawane, ale odpowiedzi na rzeczowe argumenty - brak) i nie tędy droga.

Dlaczego teraz system szkolenia zawodzi? Bo ludzie oczekują, że uda się po najmniejszej linii oporu. Jak ktoś na egzaminie nie umie wykonać zadań przewidywalnych i oczekiwanych (światła, elementy pod maską) to znaczy, że egzamin zlekceważył. I nie ma się co głupio tłumaczyć, że to przez stres. Podobnie jest z OSKami. Jak któryś stawia wymagania, to się go zmienia. Chodzi o to, by dali papier jak najwcześniej. I przez to ludzie nieprzygotowani idą na egzamin. Stąd kolejki, kosmiczne terminy. I stres u osób, którym na zdobyciu prawka zależy. Bo jak zawalą, to znów muszą czekać, albo ponownie zdawać teorię.

Czyli stanowczo NIE egzaminom, na których można łamać podstawowe przepisy. Stanowczo NIE dla ludzi, którzy nie potrafią pokonać łuku. I stanowczo TAK dla wszystkich mechanizmów, które pozwolą Kowalskiemu ocenić, w którym OSK go nauczą, a w którym będą tylko brać pieniądze. By każdy mógł wybrać. To tak jak z butami: na najtańsze stać tylko najbogatszych, bo się rozlatują po miesiącu.

I jeszcze większe TAK dla inicjatywy, wg której pan sam mógłby uczyć córę, a kurs byłby tylko wstępniakiem, służącym zagwarantowaniu minimalnej wiedzy. Później egzamin, może nawet zaostrzony. Bo problem leży w tym, że u nas można jeździć tylko z instruktorem. I jak kogoś nie stać na to, to - ciągnąc dalej porównanie z tanim obuwiem - przychodzi na egzamin z przemoczonymi stopami.

Reakcja na zarzut o quasi-mafijności środowiska wynikała głównie z tego, że na tym forum quasi-mafijnych jednostek (raczej) brak. Ich ani przepisy, ani nowinki nie interesują.

No bo w to, że są takie patalogiczne OSKi i tacy instruktorzy nikt tu nie wątpi (sami instruktorzy/ egzaminatorzy często narzekają na taką "konkurencję"), ale oceniać na ich podstawie sam zawód, całe środowisko to spore nadużycie. Są bowiem wśród uczących ludzie z pasją i chcący nauczyć JEŹDZIĆ.

Co z tego, skoro ludzie wolą zapłacić mniej, jeździć mniej, uczyć się tylko tego, co będzie na egzaminie (bo na inne rzeczy zwykle brakuje już czasu). A jak nawet chcą czegoś więcej, to nie mają żadnych wiarygodnych wskaźników, pozwalających ocenić potencjalnego usługodawcę. I tu jest pies pogrzebany.

BTW: robił pan jakiś wywiad dot. OSKów, z których usług korzystała pana córka przed kursem? Miała egz. wewnętrzny? Jeśli nie, to czy domagała się go? Jeśli problemem był stres, czy próbowała konsultacji z psychologiem? Atmosferę horroru tworzą głównie osoby zdające, często opowiadające bajeczki o przyczynach oblania, więc nie ma sensu się jej poddawać.

Ach, żeby znów nie było, że się przedstawiciel OSKa odezwał. Jestem "młodym" kierowcom, zdawałem 3 razy. A na forum zostałem głównie przez to, że zawsze można tu konstruktywnie podyskutować. I jakoś z mafiozami zarówno instruktorskimi jak i egzaminującymi problemów nie miałem. Starczyło troszkę pokory i trzeźwego spojrzenia na swoje błędy i niedoskonałości. Jeśli pana córka jest do pana pod tym względem podobna, to wybaczy pan szczerość, wcale się nie dziwię, że nikt w OSK nie powiedział jej wprost, że PJ to może jeszcze nie dla niej... ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Radosław Kolasiński » piątek 02 października 2009, 12:32

Jestem "młodym" kierowcom, zdawałem 3 razy...Ten "ludzki", gloryfikowany przez pana system, wypuszczał na drogę ludzi, którzy nie potrafili jeździć


Jeżeli jest pan młodym kierowcą, to skąd taka znajomość realiów sprzed 30 lat? Ja mam tą przewagę, że poznałem oba systemy i pozostanę przy swoim zdaniu, że poprzedni, choć również daleki od ideału, wypuszczał zdecydowanie lepszych kierowców.

Jeśli pana córka jest do pana pod tym względem podobna, to wybaczy pan szczerość, wcale się nie dziwię, że nikt w OSK nie powiedział jej wprost, że PJ to może jeszcze nie dla niej...


A to już zupełnie kuriozalna interpretacja i ciekawe wnioski. Z wielką chęcią dowiedziałbym się na podstawie jakiego kryterium instruktor lub egzaminator informuje lub nie delikwenta, że PJ nie jest dla nie niej/niego. Kto zasługuje na taką łaskę, a kogo trzeba ukarać dalszym wyciąganiem pieniędzy? Nie mówią, bo się boją, nie mówią, bo chcą ukarać??? A nawiasem, to jedynym zarzutem jaki jeden z instruktorów wysunął w stosunku do niej było to, że jest "za grzeczna do samochodu", więc jak pan widzi nie jest pod tym względem do mnie podobna, bo mnie życie dawno wyleczyło z uległości i przesadnej pokory.

Wracając do meritum, czyli propozycji poprawy sytuacji, to choć nadal uważam, że stary system polegający na ocenie ogólnej przez doświadczonego (powtarzam doświadczonego, a nie 30-latka po kursie) egzaminatora czy zdający nadaje się na drogi, w naszej rzeczywistości się sprawdzał, to każda propozycja zmiany, ale konkretnej, jest lepsza niż to co mamy obecnie. Łącznie z przekopiowanie najlepszych wzorców zagranicznych, także tych polegających na jeżdżeniu przez dłuższy okres z doświadczonym kierowcą. Jeżeli będziemy oblewać za drobne przekroczenia przy dowolnej interpretacji egzaminatora, to utrzymanie zdawalności na poziomie wygodnym dla worda nigdy nie będzie problemem.
Przecież kuriozalne pomysły, jak ten z Zielonej Góry, wynikają już z desperacji. Jest to ewidentna próba leczenia skutków, a nie przyczyn, ale dowodzi tylko mojej tezy, że system (wycofuję się już z tego quasi-mafijnego, skoro wywołał tyle oburzenia - taki był jednak tytuł tego wątku i to nie wymyślony przeze mnie), jest na pewno chory, patologiczny, niewydolny i wymaga natychmiastowej i zdecydowanej zmiany. Ja na serio jestem całym sercem za odbieraniem prawa jazdy za te same przekroczenia przepisów, które na egzaminie powoduję jego oblanie. Czy ktoś zaprzeczy, że poprawiło by to radykalnie bezpieczeństwo na drogach...no i ten od razu zauważalny luz.

Reakcja na zarzut o quasi-mafijności środowiska wynikała głównie z tego, że na tym forum quasi-mafijnych jednostek (raczej) brak. Ich ani przepisy, ani nowinki nie interesują


Miałem już do tego nie wracać, ale trafiam na mur niezrozumienia. Też bez obrazy, ale kłania się czytanie ze zrozumieniem na poziomie gimnazjum. Nigdzie nie pisałem o mafijności środowiska, tylko o systemie, który tak działa i, co wyraźnie podkreślałem od początku, jako quasi (może rzeczywiście trochę trudne słowo). Oczywiście, że większość instruktorów i egzaminatorów to kryształowo uczciwi i wykonujący swoją pracę jak najlepiej potrafią. Mam jednak poważne zastrzeżenia co do, tej większości, kompetencji i kwalifikacji. I czy naprawdę w mieście wojewódzkim średniej wielkości w wordzie powinno być 20 samochodów i pewnie więcej egzaminatorów oraz zakorkowane miasto prze elki? Dla mnie reakcja na tym forum niektórych panów pozostanie histeryczna i idealnie pasująca do przysłowiowych nożyc.
Radosław Kolasiński
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 28 września 2009, 17:01

Postprzez Khay » piątek 02 października 2009, 13:26

Cóż, ja rezygnuję z dalszej dyskusji. Nie mam zamiaru znosić impertynenckich uwag kogoś, kto nie potrafi rzeczowo odpowiedzieć na ŻADEN argument. Żegnam.
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez athlon » piątek 02 października 2009, 14:31

Jeżeli jest pan młodym kierowcą, to skąd taka znajomość realiów sprzed 30 lat? Ja mam tą przewagę, że poznałem oba systemy i pozostanę przy swoim zdaniu, że poprzedni, choć również daleki od ideału, wypuszczał zdecydowanie lepszych kierowców.


Buheheheheeee, no takiej głupoty to już dawno nie słyszałem. Z opowieści mojej rodziny (wujków, cioci, tatusia itp.) w tamtych czasach w wielu przypadkach instruktor znał egzaminatora i wystarczyło tylko przejechać sie po placu by dostac dokument. Porównując teraz jazde moją i moich braci (prawko od 5 do 10 lat) z prawkiem mojego ojca lub wujka, to przepraszam bardzo, ale przez jeden przejazd przez miasto i moge im spokojnie ponaliczac po 50pkt karnych (przejeżdżanie lini ciągłej, podwójnej ciągłej, przejeżdżanie przez pasy jak już pieszy na nie wchodzi, przekraczanie prędkosci itp), czego nie moge powiedzieć o moich braciach. Więc w porównaniu tych dwóch systemów na korzyść wypada nowy
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Radosław Kolasiński » piątek 02 października 2009, 14:33

Żegnam również bez żalu. Po raz kolejny jednak wprawiony zostałem w małe osłupienie. Gdzie pan widzi u mnie impertynencję, i czym ewentualnie różni się ona od pańskiej:

Jeśli pana córka jest do pana pod tym względem podobna, to wybaczy pan szczerość, wcale się nie dziwię, że nikt w OSK nie powiedział jej wprost, że PJ to może jeszcze nie dla niej.


Chyba tylko tym, że to pan ocenia konkretnych ludzi, w ogóle ich nie znając.

Gdzie też są te rzeczowe argumenty, bo chyba nie zalicza pan do nich tego typu:

Ten "ludzki", gloryfikowany przez pana system, wypuszczał na drogę ludzi, którzy nie potrafili jeździć. Nawet pod egzamin. "To se ne wrati"
Radosław Kolasiński
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 28 września 2009, 17:01

Postprzez szerszon » piątek 02 października 2009, 22:56

Stres na egzaminie nie jest zły.Proszę sobie wyobrazić stresującą sytuację na drodze,jaka będzie reakcja kierowcy? Rozpłacze się?Egzaminator sprawdza również odporność psychiczną i stara się nie wypuszczać jeżdzców bez głowy.Po co są kruczki i pułapki? w życiu na drodze nie jeżdzimy tylko po prostej autostradzie,trzeba być przygotowanym na różne czasem obsurdalne sytuacje/np kretyńskie oznakowanie czy idiotę na drodze,niekoniecznie kierowcę/Moim zdaniem ma to sens i niestety jak ktoś się nie nadaje to trudno.Kurs powinien być dłuższy,ale wiadomo ,pieniądze,te wstrętne OSK chcą się nachapać.Ale jak dojdzie do wypadku ,stłuczki,śmierci na drodze to wtedy są koszty ,ból rozdzieranie szat.Szkolenie kosztuje ale czy czasami nie warto?,,im wiecej potuna poligonie tym mniej krwi w walce,, Czasami warto o tym pamietać zanim się w kogoś rzuci kamieniem.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości