Czy w tej sytuacji pieszy może wejść na pasy?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez tiromaniak » niedziela 11 października 2009, 20:54

NIE! kierowcy nie parkują w miejscu zakazanym dlatego, że chcą zrobić na złość policji, sm czy innym kierowcom, tylko dlatego że nie mają normalnych warunków to zaparkowania swoich pojazdów w bezpiecznym miejscu. I znowu zamiast rozwiązać problem, to maskuje go się nakładając coraz wyższe mandaty i udając, że problem braku miejsc do parkowania nie istnieje.


Tak to prawda, ale co na to poradzisz?. Taki problem mają chyba wszystkie większe aglomeracje na świecie. Berlin, Sztokholm, Paryż, Warszawa, wszędzie jest to samo i recepty jak na razie nie ma. Po prostu za dużo samochodów w mieście i nie ma miejsc na tworzenie takich miejsc parkingowych.

Szwedzi rozwiązali ten problem następująco: Wjazd do miasta kosztuje pieniądze. Oznacza to, że od każdego kierowcy wjeżdżającego do miasta pobierana jest opłata. System działa na zasadzie bramek gdzie kamery robią zdjęcie tablicy rejestracyjnej każdego pojazdu który przekracza tą bramkę. Nie jest to duża opłata i każdy kierowca pod koniec miesiąca dostaje fakturę do domu. Wjechał do miasta tyle i tyle razy i tyle musi zapłacić. Np.120 zł w ciągu miesiąca (przykładowo). Potem idzie kolejna opłata za miejsce parkingowe i są to nie małe pieniądze.

Dlatego wielu kierowców pozostawia samochody w domu i wybiera szybką komunikacje miejską. Zaoszczędzają czas ( na staniu w korkach i szukaniu miejsca do zaparkowania ) i co ważne pieniądze ( wjazd do miasta, parking, paliwo ). Komunikacją miejską dojedziesz szybciej i taniej.
To jak narkotyk, widzisz tylko znaki i drogę. Reszta świata nie istnieje i sensem życia staje się nieustanna wędrówka.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez athlon » niedziela 11 października 2009, 21:19

porównaj sobie komfort jazdy swoim autem i stania w korku z komfortem jazdy w zatłoczonym, brudnym, śmierdzącym i stojącym w korku autobusie. I czy tak taniej jest jeździć MPK??? No sorki ale według moich obliczeń to dwa razy taniej wychodzi jeździć swoim autem niż komunikacją miejską.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez sankila » poniedziałek 12 października 2009, 00:22

I może ktoś się nie zgodzi ze mną, że jeżeli do parkingu by było 100-300 metrów to by ktoś parkował nieprawidłowo utrudniając innym życie i narazając sie na otrzymanie upominku za parkowanie???


Ja się nie zgodzę.
Mam obok siebie 3 parkingi chodnikowe i duży strzeżony. Na parkingach połowa miejsc wolnych, a tuż za parkingiem zatarasowane chodniki i pół ulicy. A wszystko po to, aby 2 zł oszczędzić. Kierowcy potrafią zaparkowac na przejściu dla pieszych, tuż przed tablicą "P", za którą jest pusto.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Khay » poniedziałek 12 października 2009, 09:21

No cóż, na moje to jest jeszcze gorzej. Nie wystarczy kazać "kierowcy" płacić, by zaparkował w takim miejscu. Niektórym starcza argument, że jak nie tu - to będą musieli przejść kawałek. W dupie mają innych, przede wszystkim pieszych oczywiście, ale również kierowców. Ale jak jeden z drugim zamiast mózgu ma macierz sprzężeń zwrotnych, to trudno od niego wymagać empatii czy wyobraźni.

I przez to jadąc autem muszę uważać na "sarenki", które wbrew temu co sądzą niektórzy na pasach są jak najbardziej na miejscu, w przeciwieństwie do zaparkowanych w pobliżu aut. Ktoś tu sugeruje, by wyglądać zza węgła. A ja się zapytam, jak on sobie wyobraża wyglądanie, jak przed sobą pcham wózek z dwójką maluchów, 1.5m cenniejsze dla mnie niż moje własne życie? O tym to taki idiota nie pomyśli. Zastawi chodnik, zasłoni przejście... Bo mu się buciki pobrudzą. Ale oczywiście wszystkiemu winni urzędnicy, co nie myślą. Za to on - taki pomysłowy, taki przemyślany...

Ad meritum (które chyba umknęło): zgodnie z prawem chroniącym w tej sytuacji pieszego wbrew pozorom, nie wolno. Jedyne prawne rozwiązanie, jakie przychodzi mi do głowy, to wezwać policję i domagać się usunięcia auta, które stwarza realne zagrożenie. Pytanie, czy nie prościej po raz kolejny zignorować przepisy i mimo wszystko przejść...? :( Albo pofatygować się ciapkę dalej i skorzystać z przejścia, które jest na tyle daleko od banków/ sklepów/ biur, że żaden zdechlak nie zdolny do przejścia więcej niż 10 m już tam nie parkuje. Sam (z wózkiem) praktykuję właśnie to drugie...

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez DEXiu » poniedziałek 12 października 2009, 10:17

Problem można rozpatrywać w kontekście dwóch sytuacji: pojazd jest zaparkowany przy przejściu na jezdni lub przy przejściu na chodniku. W pierwszej sytuacji pieszy nie łamie przepisów - nie wchodzi na jezdnię spoza przeszkody ograniczającej widoczność, a kiedy wychodzi spoza niej, znajduje się już na jezdni (na przejściu). Co więcej - nie wchodzi także na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Ma więc bezwzględne pierwszeństwo! W myśl przepisów - nie może tu być mowy o wtargnięciu.
Problemem jesy druga sytuacja - i tu faktycznie trzymając się ściśle przepisów należałoby zaniechać skorzystania z tego przejścia. Acz myślę że nie ma takiego policjanta/strażnika, który przyczepiłby się do ostrożnego wyjścia zza przeszkody po uprzednim wychyleniu głowy i rozejrzeniu się (chociaż kto wie :roll: )
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 66 gości