No jakoś niedawno skończyłem studia pierwszego stopnia na PŁ i dyplom uzyskało ok 30% ludzi którzy zaczęli studia razem ze mną.
Patrząc na całe studia to wynik bardzo możliwy, zważywszy że 50% polegnie po pierwszym roku a na kolejnych semestrach po kilka/kilkanaście. Jednak odnosiłem się do sytuacji jeden egzam, a nie do tak przekrojowego patrzenia.
Zasady egzamu praktycznego są może i przejrzyste ale napewno różnie interpretowane. BYło sporo wątków o puszczaniu pieszych na pasach i "co WORD to obyczaj". W niektórych osrodkach oblewano ludzi na placu za brak świateł mijania, w innych można spokojnie jeździc bez. Ktoś nie zatrzyma się na stopie, powinien oblac bez dyskusji. Ale np mój znajomy oblał za niedojechanie do linii bezwzględnego zatrzymania. Minął stopa, dojeżdzał do krawędzi jezdni i zatrzymał się jakieś 0,5 metra przed linią, ale w sposób taki że przegląd drogi poprzecznej miał dostateczny. Czy regulamin egzaminu/ruchu drogowego mówi, że niedojechanie do białej linii na milimetry to błąd? Nie wydaje mi się. Znam też osobę która oblała za brak trzymania rąk na kierownicy podczas jazdy. Dla mnie ta precyzyjnośc egzamu to rzecz względna.
Szerszon pisał w jednym z tematów jak to egzaminatorzy maja sposoby na kierowców którzy przystępują na egzamin po utracie prawka za pijaństwo. To jak to jest z nimi w końcu? Liczą się umiejętności czy subiektywna opinia egzaminatora?