To się nazywa FENOMEN !

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

To się nazywa FENOMEN !

Postprzez arek686 » poniedziałek 23 listopada 2009, 12:33

Witam,

Pokrótce opiszę swoją sytuację:
Na początku lipca przystąpiłem do kursu na PJ w auto-stopie we Wrocławiu (1250 zł). Podczas egzaminu wewnętrznego popełniłem parę błędów i kazali mi wykupić aż 10 godzin dodatkowych bo inaczej nie wydadzą mi papierów (10h - 400 zł). Następnie zapisałem się na egzamin (122 zł albo i nawet wiecej - teoria + praktyka), a że od ukończonego kursu do egzaminu minął ponad miesiąc to przed samym egzaminem dokupiłem jeszcze 2 godziny (90 zł). Babka z OSK powiedziała mi że jeżdzę dobrze i, że powinienem sobie dać radę bez większych problemów. No to ok, poszedłem na egzamin (teorie zaliczyłem bezbłędnie), wsiadam do auta, popuszczam baaaaaaardzo powoli sprzęgło i zaczynam dodawać gazu - wynik: samochód gaśnie :/ Drugi raz - to samo. Wynik egzaminu - NEGATYWNY - nie ruszyłem nawet z miejsca :( nie mówiąc juz o wyjeździe na miasto. Po pewnym czasie zapisałem się na kolejny egzamin (112 albo 122 zł - juz nie pamietam tych cen ale jakos tak). Wykupiłem sobie 10 godzin w KURSANCIE (450zł) ze świetnym instruktorem. Na pierwszej jeździe tłumaczył mi jak najlepiej ruszać na egzaminie. A więc nic nowego się nie dowiedziałem poza tym, że mogę sobie lekko dodać gazu zanim zacznę popuszcczać sprzęgło. No ale mniejsza z tym bo od razu jakoś sobie wypracowąłem to ruszanie z miejsca i przez 10h godzin jazd samochód nie zgasnął mi ANI RAZU ! Po 10 h instruktor powiedział, że jeżdzę super - bez żadnych zastrzeżeń - i że zdam na 100%. Przyszedł wkońcu dzień 23-11-2009 (dzisiaj), kiedy miałem egzamin. Wykupiłem 1h w KURSANCIE (45 zł) przed samym egzaminem. Byłem na placyku - wszystko przećwiczyłem i ogólnie wszystko wporzo i jak zawsze usłyszałem, że jeżdzę dobrze - bez zastrzeżeń (ta godzina była z innym instruktorem niż z tym z którym miałem 10h wczesniej - tak dla jasności). O 9:00 miałem egzamin.
Na egzaminie nr 2 sytuacja z egzaminu nr 1 powtórzyła się. Nie wyjechałem nawet z koperty ! Po prostu te samochody chyba są jakieś popsute !!! Albo ja jestem taki ułomny, już sam niewiem. Za cholerę ruszyć nie idzie. Przecież po 53 h jazdy jak można nie umieć nawet ruszyć. Na jazdach wszystko płynnie szło a na egzaminie lipa - puszczam sprzęgło i dodaje gazu i lipa samochód ani drgnie tylko automatycznie gaśnie jak poj*#^%y!!!

Podsumowując:
Przejeździłem 53 h.
Straciłem ok. 2500 zł

I nawet z miejsca na egzaminie ruszyć nie mogę.

Na dzień dzisiejszy jestem załamany i planuję narazie zaprzestać ze zdawaniem bo jestem już całkowicie spłukany.

Ile mam czasu na zdanie PJ po ukonczonym kursie? Wie ktoś?
I ma ktoś jakaś radę na tą beznadziejną sytuację ??? Jest wogole jakis OSK we Wrocławiu, który ma te samochody co na egzaminie, bo te na których ja jeździłem to ewidentnie coś innego - choćby ze względu na ruszanie :/

A tak btw. to ja oczywiscie na benzynie przejeździłem te 53h bo ktos moglby pomyslec ze na dieslu.
arek686
 
Posty: 19
Dołączył(a): piątek 28 sierpnia 2009, 11:16

Postprzez damianos1920 » poniedziałek 23 listopada 2009, 13:01

Zdawałem dzisiaj egzamin za drugim podejściem i za pierwszym razem miałem podobną sytuację jak Ty (tylko że raz mi zgasł) sprzęgło bierze bardzo płytko jak już bierze dawaj gaz trzymając jeszcze sprzęgło i powoli popuszczaj najwyżej będzie wył ale będzie Ok. P.S Rzeczywiście te samochody są dziwne :lol:
damianos1920
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 23 listopada 2009, 12:40
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Barabasz » poniedziałek 23 listopada 2009, 13:26

prawdopodobnie na egzaminie w stresie ruszasz z 3ki zamiast 1ki
nogi robia wszystko dobrze, w pierwszej fazie ruszania czujesz ze auto zaczyna reagowac, zaczynasz popuszczac dalej sprzeglo i wtedy gasnie
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Postprzez arek686 » poniedziałek 23 listopada 2009, 13:45

Na 10000% ruszałem z 1ki. A poza tym ja własnie kompletnie nie czułęm zeby auto ruszało. Po prostu no reaction :/
arek686
 
Posty: 19
Dołączył(a): piątek 28 sierpnia 2009, 11:16

Postprzez lith » poniedziałek 23 listopada 2009, 14:51

może ręczny?
rodzinka raz miała niezły ubaw ze mnie jak wjeżdżałem na podwórko na wstecznym na ręcznym :P Ze 3 razy zgasło zanim załapałem :P, więc samochodzik się naprężał skakał i gasł :P, a ja skupiony na tym, żeby wiatr w bramie mnie nie przytrzasnął i tylko się wkurzam jak to nie mogę sprzęgła w klapkach wyczuć :)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez arek686 » poniedziałek 23 listopada 2009, 14:58

Az tak głupi nie jestem zeby na recznym jechac :/
arek686
 
Posty: 19
Dołączył(a): piątek 28 sierpnia 2009, 11:16

Re: To się nazywa FENOMEN !

Postprzez dk310 » poniedziałek 23 listopada 2009, 15:45

arek686 napisał(a):Witam,

Po prostu te samochody chyba są jakieś popsute !!! Albo ja jestem taki ułomny, już sam niewiem.


Sorki za szczerość, ale ja optowałbym za tym drugim. Nie wierzę w to że samochody są popsute, bo wtedy NIE TYLKO TY miałbys problem. Wydaje mi się że nerwy robią swoje....
18.11.2008 - egzamin zdany
26.11.2008 - wniosek przyjęty...
02.12.2008 - prawko do odbioru!!!!!!..i śmigamy Hondeczką..;)
dk310
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 21 listopada 2008, 16:24
Lokalizacja: Kraków / Kraśnik

Postprzez Toreba » poniedziałek 23 listopada 2009, 15:50

Spróbuj w innym mieście zdać egzamin, jeśli możesz. Dziwi mnie kwestia mechaniczna tych samochodów. Często ośrodki egzaminacyjne specjalnie modyfikują samochody tak, by utrudniały zdanie egzaminu egzaminowanym osobom. Zaczynając od lusterek, wadliwych świateł po kwestię sprzęgła i gazu.

P.S - Spoglądałeś na inne, późniejsze bądź wcześniejsze, egzaminy na ''twoim'' aucie (na tym, którym próbowałeś zdać) ?
Toreba
 
Posty: 7
Dołączył(a): niedziela 22 listopada 2009, 21:28
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Postprzez qwerty0 » poniedziałek 23 listopada 2009, 16:02

Każdy samochód inaczej reaguje na sprzęgło. Albo dodajesz za mało gazu, albo nie potrafisz ruszyć albo cały WORD zmówił się przeciw Tobie. Opanuj stres, bo to zapewne on jest przyczyną porażki.
Kierowca kat. B ;-)
Avatar użytkownika
qwerty0
 
Posty: 138
Dołączył(a): poniedziałek 30 czerwca 2008, 21:21

Postprzez piecyk » poniedziałek 23 listopada 2009, 16:07

Toreba napisał(a):Spróbuj w innym mieście zdać egzamin, jeśli możesz. Dziwi mnie kwestia mechaniczna tych samochodów. Często ośrodki egzaminacyjne specjalnie modyfikują samochody tak, by utrudniały zdanie egzaminu egzaminowanym osobom. Zaczynając od lusterek, wadliwych świateł po kwestię sprzęgła i gazu.


Tak tak, "a świstak..."
piecyk
 
Posty: 119
Dołączył(a): sobota 22 listopada 2008, 01:01
Lokalizacja: Lublin

Postprzez noobio » poniedziałek 23 listopada 2009, 16:13

Toreba napisał(a):Dziwi mnie kwestia mechaniczna tych samochodów. Często ośrodki egzaminacyjne specjalnie modyfikują samochody tak, by utrudniały zdanie egzaminu egzaminowanym osobom. Zaczynając od lusterek, wadliwych świateł po kwestię sprzęgła i gazu.


ekhm, że co?! :shock: Na jakiej podstawie twierdzisz, że modyfikują? (już pomijając fakt w jaki sposób mieliby to zrobić), rzeczywiście, czasem zdarza się na egzaminie dojechany samochód, ale nikt specjalnie nic nie majstruje w samochodzie, żeby nie można było nim ruszyć. Zastanów się co mówisz.
Następną spiskowa teoria.

A co do sytuacji z 1 postu, to zastanów się czy na pewno wszystko dobrze zrobiłeś przed ruszeniem (znaczy wcisnąłeś sprzęgło do końca, wrzuciłeś dobry bieg, opuściłeś ręczny itd.)[/quote]
noobio
 
Posty: 82
Dołączył(a): sobota 21 marca 2009, 20:41
Lokalizacja: ZGC

Postprzez Toreba » poniedziałek 23 listopada 2009, 16:29

noobio napisał(a):ekhm, że co?! :shock: Na jakiej podstawie twierdzisz, że modyfikują? (już pomijając fakt w jaki sposób mieliby to zrobić), rzeczywiście, czasem zdarza się na egzaminie dojechany samochód, ale nikt specjalnie nic nie majstruje w samochodzie, żeby nie można było nim ruszyć. Zastanów się co mówisz.


Przykładem mogą być lusterka, mam na myśli kat. C. Wszędzie tak być nie może, ponieważ byłby to skandal, ale przypadki się zdarzają. Swoje zdanie na ten temat mam, nie zamierzam komentować głębiej. Wnioski wyciągnij wedle własnego doświadczenia. ;)

Co do samochodów to w różnych ośrodkach (zależnie od czasu rotacji jednej marki i danych egzemplarzy pojazdów) wiadome jest, i nie trzeba tego potwierdzać, że pojazdy z biegiem lat są wadliwe, a to za sprawą ogromnej liczby egzaminowanych - o tym też dobrze każdy wie.
Toreba
 
Posty: 7
Dołączył(a): niedziela 22 listopada 2009, 21:28
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Postprzez arek686 » poniedziałek 23 listopada 2009, 16:43

Podobno samochód który miałem był nowiutki (podobno nowa dostawa clio) - tak przed egzaminem powiedział egzaminator, który wydawał się być spoko (egzaminator). Powiedział mi od siebie żebym poćwiczył na podwórku ruszanie samochodem na rózne sposoby. Jednak ja nie mam dostępu do żadnego samochodu :/ Rodzice nie mają, rodzina poza miastem :/
arek686
 
Posty: 19
Dołączył(a): piątek 28 sierpnia 2009, 11:16

Postprzez mk61 » poniedziałek 23 listopada 2009, 17:50

Toreba napisał(a):Często ośrodki egzaminacyjne specjalnie modyfikują samochody tak, by utrudniały zdanie egzaminu egzaminowanym osobom.

Oczywiście. :rotfl:
Jakieś dowody? A może sam modyfikujesz te auta? :lol:
Uwierz mi, że aktualnie jest ogromny ruch w temacie PJ, że ośrodki nie muszą specjalnie modyfikować samochodów. I tak dużo zwykłych ciemniaków z ulicy do nich trafia i chcąc, nie chcąc i tak oblewa, bo są po prostu niedouczeni... Sami się nabijają na "rożen", więc po co WORD miałyby ryzykować w razie kontroli urzędu ich nadzorującego?
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Toreba » poniedziałek 23 listopada 2009, 18:09

Śmiejecie się, bo nie mieliście z tym do czynienia. Na przyszłość radzę uważać. :wink:
Toreba
 
Posty: 7
Dołączył(a): niedziela 22 listopada 2009, 21:28
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 47 gości