Ach przykre to :(

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Ach przykre to :(

Postprzez rainbow » wtorek 24 listopada 2009, 23:17

Hej,
Zdawałam dziś rano w Jastrzębiu. Najpierw spokojnie zdałam teorię i potem ok 2 godzin czekałam na praktykę :/
No i w końcu przyszedł mój egzaminator...Już od początku był niemiły. Gdy miałam omawiać światła to gadał przez telefon. Potem gdy mu powiedziałam, że nie działa żarówka w lewym reflektorze to na mnie nakrzyczał, że nie umiem świateł włączyć...Dopiero potem zrozumiał, że żarówka się przepaliła.
Był niesamowicie nieprzyjemny i przykry, gdy miałam podjechać na hamulec ręczny to nie wskazał mi miejsca zatrzymania, nawet nie powiedział gdzie mam jechać. Dopiero potem mi powiedział, że mam jeszcze bardziej podjechać i że żle stoję. i w rezultacie trąciłam do tyczki, z tego wszystkiego nie wiedziałam gdzie mam wogóle się ustawić, a on nie chciał mi tego powiedzieć, bo "on jest egzaminatorem". W samochodzie powiedział, że "ktoś taki jak ja [czyt. głupi] dawno nie był na egzaminie"


ach przepraszam że tak się rozpisałam ale jest mi bardzo przykro z tego powodu...

pozdr.
I nikomu nie życzę takiego egzaminatora!
rainbow
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 24 listopada 2009, 22:56

Postprzez ella » wtorek 24 listopada 2009, 23:31

gdy miałam podjechać na hamulec ręczny to nie wskazał mi miejsca zatrzymania, nawet nie powiedział gdzie mam jechać. Dopiero potem mi powiedział, że mam jeszcze bardziej podjechać i że żle stoję. i w rezultacie trąciłam do tyczki, z tego wszystkiego nie wiedziałam gdzie mam wogóle się ustawić,

Mogłabyś tak bardziej czytelniej?

podjechac na hamulec ręczny :shock:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez dylek » wtorek 24 listopada 2009, 23:38

§ 11. Podczas egzaminu praktycznego:
(...)
3) egzaminator przekazuje osobie egzaminowanej polecenia dotyczące kierunku jazdy lub wykonania określonego zadania egzaminacyjnego; polecenia te nie mogą być sprzeczne z obowiązującymi na drodze zasadami ruchu lub stwarzać możliwości zagrożenia jego bezpieczeństwa;

To cytat z instrukcji egzaminowania...

Skoro nie wyjaśnił ci gdzie masz jechać to pisz skargę na przebieg egzaminu, powołaj się na ten zapis i niech powtarzają ci egzamin na ich koszt... To w końcu rola egzaminatora wydać ci polecenie gdzie masz jechać, a nie twoja domyślać się, co on chce...
Zważywszy jednak, że to działo się na placu, a ty jako absolwent kursu powinieneś wiedzieć co masz tam zrobić.... a zapewne też przed egzaminem potwierdziłeś, że znane są ci zadania i kryteria obowiązujące na egzaminie... hmmm... szanse niewielkie, ale spróbować nic nie kosztuje...

jeśli jednak to marna próba tłumaczenia, że się nie zdało to nic nie pisz, bo się tylko ośmieszysz i wygłupisz....
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez sankila » środa 25 listopada 2009, 00:04

ella napisał(a):Mogłabyś tak bardziej czytelniej?

podjechac na hamulec ręczny :shock:


Chyba chodzi o "górkę", bo tylko tam się używa ręcznego. Tylko nie wiem, gdzie tam mogą być tyczki? :?:
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez rainbow » środa 25 listopada 2009, 00:07

On mi nie powiedział wogóle w które miejsce mam podjechać aby ruszyć z hamulca ręcznego. Ani w którym miejscu się zatrzymać, po prostu nic.
I nie mówiłam, że znam zasady przebiegu egzaminu, był bardziej skupiony na swojej rozmowie telefonicznej.

I nawet mi nie chodzi o to, że oblałam ale o jego zachowanie wobec osoby egzaminowanej zupełny brak szacunku i chamstwo.
rainbow
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 24 listopada 2009, 22:56

Postprzez wilkuzzz » środa 25 listopada 2009, 00:21

Nie pierwszy i nie ostatni . Musisz się przyzwyczaić , praca pracą szacunek szacunkiem są ludzie i parapety i też mają różne dni ja tam zdawałem w jastrzębiu 2 razy i miałem miłych egzaminatorów ale wiadomo oni się zamieniają co jakiś czas na inny WORD. Skargę możesz złożyć choć powinien się spytać czy znasz zasady egzaminowania no i ta żarówka jest równoznaczna z zmianą auta na inne bo auto jest " nie sprawne " .
"Spadochroniarstwo uczy nas być silnym, a tylko takich potrzebuje nasza ojczyzna"
Gen. Stanisław F. Sosabowski
Avatar użytkownika
wilkuzzz
 
Posty: 148
Dołączył(a): czwartek 19 lutego 2009, 11:42
Lokalizacja: Żory

Postprzez piotrekbdg » środa 25 listopada 2009, 10:45

Dopiero potem mi powiedział, że mam jeszcze bardziej podjechać i że żle stoję. i w rezultacie trąciłam do tyczki, z tego wszystkiego nie wiedziałam gdzie mam wogóle się ustawić,


Tam były tyczki na górce? Bo staram sobie wyobrazić tą całą sytuację, ale coś ciężko mi idzie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez rainbow » środa 25 listopada 2009, 15:20

Tak była tam jedna tyczka.
Przepraszam, że może tak niedokładnie to opisałam ale lepiej nie umiem :(
rainbow
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 24 listopada 2009, 22:56

Postprzez piotrekbdg » środa 25 listopada 2009, 19:45

Ale jak? na samym szczycie górki???
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez is2112 » środa 25 listopada 2009, 19:57

Niestety mnie też egzaminator na moim 1 egzaminie nie powiedział w ogóle w którym miejscu na górce mam się zatrzymać i kiedy mam ruszyć, zatrzymałam się, zapytałam się czy już mam ruszać to zaczął się wydzierać, że już dawno powinnam ruszyć a nie zadawać głupie pytania ;/ Koszmar... W ogóle wątpie, żebym kiedykolwiek zdała ten egzamin... :(
is2112
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 08:57

Postprzez rainbow » środa 25 listopada 2009, 20:39

Tyczka była tak w 3/4 górki.... nie dojechałam do niej, ale on mi powiedział, że nie stoję na górce i mam do niej jeszcze dojechać i w rezultacie przy ruszaniu w nią walnęłam.
rainbow
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 24 listopada 2009, 22:56

Postprzez annubis17 » środa 25 listopada 2009, 22:05

rainbow napisał(a):Tyczka była tak w 3/4 górki.... nie dojechałam do niej, ale on mi powiedział, że nie stoję na górce i mam do niej jeszcze dojechać i w rezultacie przy ruszaniu w nią walnęłam.

Może ta tyczka była po to żebyś wiedziała gdzie stanąć?
Wydaje mi się że raczej Ty powinnaś wiedzieć gdzie stanąć żeby ruszyć pod górke. Egzaminator ma oceniać jak jeździsz a nie mówić "proszę stanąć tu, zaciagnąć ręczny, dodawać gazu i popuszczać ręczny"

Ale żeby uderzyć w tyczke? Nie dziwię się że Cię oblał... Mój też był nieprzyjemny ale zaliczyłem mimo że jakby chciał to uwaliłby mnie pare razy.
Citroen XM 2.1D Obrazek Lancia Kappa 2.0t Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
annubis17
 
Posty: 253
Dołączył(a): sobota 25 kwietnia 2009, 13:39
Lokalizacja: koszalin

Postprzez d » środa 25 listopada 2009, 22:09

Rozumiem że ta tyczka była z boku wzniesienia? Ruszyłaś w bok? :D
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez Pinhead » czwartek 26 listopada 2009, 18:11

rainbow będziesz się odwoływać ?
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez is2112 » niedziela 29 listopada 2009, 11:06

Tak ci co zdali egzamin bo mieli farta teraz będą się wymądrzać, że każdego innego to powinni oblać;/ Trochę to jest wkurzające ;/ Po pierwsze na wzniesieniu w ogóle nie powinno być żadnych tyczek, pierwszy raz w życiu słyszę o tyczce na górce... Nie wiem jak było, ale bez przesady ;/ Troszkę denerwujące są teksty w stylu "jasne, że powinni cie oblać, sam bym cię oblał, beznadziejnie jeździsz itp. jak można było zrobić taki błąd"...
is2112
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 08:57

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości