Kupowanie/sprzedawanie samochodu - umawianie się

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Kupowanie/sprzedawanie samochodu - umawianie się

Postprzez scorpio44 » środa 25 listopada 2009, 22:38

Sytuacja: samochód z ogłoszenia - jedna osoba sprzedaje, druga osoba kupuje. Jak Waszym zdaniem "strony" powinny się umówić na spotkanie w celu obejrzenia samochodu? Czy wypada, żeby to osoba sprzedająca podjechała w miejsce pasujące osobie kupującej, czy to osoba kupująca powinna pojechać w umówione miejsce? A może zależy to od tego, która osoba dała ogłoszenie, a która na nie odpowiedziała (i jak wtedy sprawy się mają)?

Ciekaw jestem Waszych opinii. Od siebie powiem, że z natury jestem raczej taki, że zawsze chętnie się dostosuję (jeżeli mogę) do drugiej osoby, żeby jej pasowało, i w sumie sam do końca nie wiem, jak to powinno wyglądać od strony... jak to określić... dobrego tonu? :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez lith » środa 25 listopada 2009, 22:47

Ja ja oglądałem autka to miejsca były pośrednie, każdy z nas musiał dojechać. Myślę, ze to było w porządku.
A tak poza tym to jakieś 'normalniejsze' wydaje mi się przyjechanie kupującego do sprzedającego, a nie odwrotnie.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez mk61 » środa 25 listopada 2009, 22:52

Więc u mnie to było tak:
Za pierwszym razem przyjechałem na miejsce z wujkiem jego autem.
Za drugim auto było z salonu, więc przywieźli prawie pod dom.
Później znowu używka. Trasa pociągiem w okolice Piły, a stamtąd sprzedający zabrał nas swoim autem na miejsce, gdzie stał mój samochód.
Później znowu auto z salonu. Odbiór w salonie. :)

Myślę, że jeśli komuś zależy, to na pewno się dogada.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez cman » środa 25 listopada 2009, 23:28

Raczej zawsze kupujący powinien przyjechać do sprzedającego, choćby z tego względu, że to kupujący podejmuje decyzję o kupnie (lub nie), więc gdyby to sprzedający miał gdzieś jeździć, to mógłby czasem wyjeździć całkiem sporo kilometrów i wciąż nie sprzedać auta.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez athlon » środa 25 listopada 2009, 23:47

no to wtrącę swoje 3 grosze. Chyba wygodniej dla sprzedającego jak przyjeżdża do niego kupujący (biorąc pod uwagę ile osób ogląda auto, a ilu osobom ono odpowiada za daną cenę), wiec troszkę by było mało ekonomiczne jeździć w każde wskazane miejsce przez kupującego i usłyszeć, że jednak kupujący go nie kupi :P. Znowu dla kupującego by było chyba wygodniej, żeby silnik nie był rozgrzany. Z trzeciej strony to oczywiście kwestia uzgodnienia, jak któryś rok wstecz sprzedawałem ścierke, to przyjechali po nią takie ciamajdy, że mimo najdokładniejszych wyjaśnień jak do mnie trafić, zatrzymali się 500 metrów od mojego domu i dzwonili żeby po nich podjechać bo nie mogą trafić :/ Z 4tej strony wiele osób podróżuje i czasem zjechanie/podjechanie kilku kilometrów z trasy jest małym problemem, a dla kupującego jest to bardzo wygodne, gdyż nie musi np jechać 100km, a tylko np kilka. Z 5tej strony troszkę bym miał obawy kupować auto za kilkadziesiąt tysięcy i umawiać się z kimś na oględziny auta na stacji benzynowej (no cholera takie się czasem dzieją cyrki, ze bym chciał wiedzieć gdzie potem tego kogoś szukać zeby zabrać go do zoo jak np. auto by było trefne). Jak dwa lata temu braciak kupował auto ze mną, to chyba obejrzeliśmy około 30stu aut, zanim wybraliśmy te które chcemy. Nie wiem czy któremuś sprzedającemu opłacało by się dojeżdżać w 30sci miejsc i tracić swój czas i pieniądze, zanim by natrafił na tego kupującego, który by kupił. Ale oczywiście wszystko jest kwestią ustalenia stron, jednak ja jestem za tym, by to kupujący przyjeżdżał do sprzedającego. (już nie wspomnę o sytuacjach, gdy w opisie auta jest np. stan bardzo dobry, a na miejscu okazuje się, że jest więcej szpachli niż blachy, a silnik bierze więcej oleju niż paliwa)
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez tom9 » poniedziałek 30 listopada 2009, 22:52

kupujacy do sprzedajacego. Ja sprzedaje, ja ustalam warunki.
Czy kazdemu dajecie sie przejechac autem? jak poznac komu dac sie przejechac a komu nie? Ogladalem pare aut, sprzedajacy nie sa chetni do jazdy przez potencjalnego kupca.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez lith » poniedziałek 30 listopada 2009, 22:59

ja z tym nie miałem problemu, nikt nie miał nic przeciwko jeździe. Samochody testowałem ja- jako przyszły właściciel i tata, gdyż on mógł powiedzieć o nim coś więcej niż, że 'fajnie', albo 'niefajnie' xD.

Najbardziej mi się podobała sytuacja, gdzie właścicielem komisu był chyba jakiś były instruktor. I jak przy ruszaniu trzeci raz z rzędu powtórzył 'delikatnie sprzęgło, gaz i ruszamy, a teraz dwójeczka' to myślałem, że mu ojciec przypier... xD
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez BOReK » wtorek 01 grudnia 2009, 00:12

Z własnego doświadczenia - spotkanie "w pół drogi". Szukając samochodu obejrzałem całe dwa (tak, aż dwa :D) i za każdym razem umawialiśmy się ze sprzedawcami w jakimś neutralnym punkcie, tylko że wszyscy byliśmy z Łodzi i nie było to dla nikogo problemem. W innym przypadku wiadomo, że pan do sklepu idzie.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez athlon » wtorek 01 grudnia 2009, 01:15

Co do dawania auta potencjalnemu kupującemu jakoś nie miałem z tym problemu, skoro ktoś chce wsiadać to chyba umie na tyle jeździć zeby bezpiecznie jechać, oczywiście ja jako pasażer. Odwrotna sytuacja, jakoś sobie nie wyobrażam zakupu auta bez przejechania się nim jako kierowca (luzy, ściąganie, skrzynia itp).
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez scorpio44 » wtorek 01 grudnia 2009, 14:34

No akurat to, że osoba zainteresowana kupnem auta ma zamiar przed zakupem się nim przejechać, wydaje mi się oczywistą oczywistością. Gdyby sprzedający robił z tego jakikolwiek problem, to moim zdaniem od razu by znaczyło, że ma coś do ukrycia.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg


Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości