Witam wszystkich
Mam takie pytanie:
Przekroczyłem 24 punkty karne i zostałem skierowany na egzamin i oto co sie na nim wydarzyło:
Wyjeżdżajac zza łuku egzaminator nakazał mi skręt na najbliższym skrzyżowaniu w lewo.Uprzedziłem go o tym iz nie widze wogóle lini na jezdni (pasór rozdzielajacych jezdnie) ponieważ zalega na jezdni błoto posniegowe, oraz dosyć mocno z naprzeciwka świeci slońce (było także delikatnie pod górke). Po skręcie w lewo egzaminator przerwał mi jazdę ponieważ najechałem na podwójną linię ciagłą i mnie "oblał". Przejeżdżałem po egzaminie ta krzyżówkę jeszcze klilka razy (żona za kierownica) i ani razu nie udało się wjechać w tą drogę nie najeżdżając na podwójną ciągłoą, co wiecej pasy ruchu drogi podporzadkowanej są widoczne dopiero po skrecie w lewo (pisałem wyzej - jest delikatnie pod górkę) - moje pytanie składac odwołanie czy dać sobie spokój z odwołaniem??
Wg mnie osoby która 10 lat spędziłem za kierownica zostałem "oblany" niesłusznie tym bardziej że poinformowałem egzaminatora o tym iż nie widzę pasów ruchu.
Co wy na to??
Pozdrawiam i oczekuję odpowiedzi.