Egzamin zimą

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Pawlisko7 » poniedziałek 04 stycznia 2010, 20:44

Nadzienie napisał(a):Co to w ogóle jest za nauka wrzucania biegów w zależności od prędkości?? Różne są silniki i zależy od kierowcy kiedy bd zmieniał bieg, jeden zmieni go przy około 3000 obr./min inni bd go kręcić wyżej... W życiu bym nikogo nie uczył wrzucać np. 3 biegu jak osiągnie 30 km/h. Już to widzę jakby miał jechać 30 km/h z silnikiem przykładowo 1.0, pod stromą górę na trzecim biegu, bezsens.


Zgadza się. Tylko, że i o tym wspominał instruktor i uczył żeby pod górkę jechać na niższym biegu niż normalnie, żeby nie zadusić silnika. Ale ogólnie w tej nauce chodzi o tzw. eco driving czyli jak to stwierdzili eksperci jazda na możliwie najwyższym biegu = niższe spalanie.
Avatar użytkownika
Pawlisko7
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2009, 08:10
Lokalizacja: Wielkopolska

Postprzez deedee1984 » poniedziałek 04 stycznia 2010, 20:55

nie polecam jazdy na pamięć, ale każdy wie, że np.: przed przejściami dla pieszych jest linia ciągła, i wtedy wiadomo, jak jechać choćby nie było widać linii.

a co do oblewania egzaminu z powodu niewidocznej linii - słyszałam jedynie , że oblewają, instruktor mi to mówił, tez jeden z zdających wypowiadał się na forum
arzyło:
Wyjeżdżajac zza łuku egzaminator nakazał mi skręt na najbliższym skrzyżowaniu w lewo.Uprzedziłem go o tym iz nie widze wogóle lini na jezdni (pasór rozdzielajacych jezdnie) ponieważ zalega na jezdni błoto posniegowe, oraz dosyć mocno z naprzeciwka świeci slońce (było także delikatnie pod górke). Po skręcie w lewo egzaminator przerwał mi jazdę ponieważ najechałem na podwójną linię ciagłą i mnie "oblał".
Obrazek
Avatar użytkownika
deedee1984
 
Posty: 40
Dołączył(a): środa 09 grudnia 2009, 14:20
Lokalizacja: Bełchatów

Postprzez Calvados » wtorek 05 stycznia 2010, 02:39

Czy moge prosic o skonkretyzowanie tych teorii?

Jeśli nie widać, to jej nie ma.


Tak. Może oblać, nawet jeśli linii ciągłej nie widać.
Calvados
 
Posty: 159
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 10:37

Postprzez mk61 » wtorek 05 stycznia 2010, 03:12

Raczej zwróć uwagę na:
deedee1984 napisał(a): słyszałam jedynie


Egzamin to sprawdzenie umiejętności poruszania się pojazdem, a nie znajomości topografii miasta.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez wiciu2 » wtorek 05 stycznia 2010, 11:09

deedee1984 nie zawsze przed przejściem dla pieszych jest linia ciągła. Po drugie jeśli nie nie widać znaków poziomych to ich nie ma. O tym jak się poruszać informują nas również znaki pionowe. A co np. ze znakami poziomymi, których po prostu nie widać bo farba się starła? Czy osoba egzaminowana powinna pamiętać, że taki znak w tym miejscu się znajdował? Otóż nie! Albo ten znak jest i wtedy go respektujemy albo go nie ma i poruszamy się tak jak informują nas znaki pionowe bądź nakazują nam przepisy PoRD. Nie można oblać kogoś na egzaminie za coś czego nie ma.
wiciu2
 
Posty: 241
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 13:26
Lokalizacja: Leszno

Postprzez deedee1984 » wtorek 05 stycznia 2010, 15:54

aha, czyli osoba, która by najechała na tą "niewidoczną" linie ma prawo odwołać się od decyzji negatywnej egzaminu, jeśli takowa by sytuacja zaistniała??


To po co ludzie takie historie piszą, że nie zdał z powodu zatartej linii lub śniegu zalegającego na niej :roll:
Obrazek
Avatar użytkownika
deedee1984
 
Posty: 40
Dołączył(a): środa 09 grudnia 2009, 14:20
Lokalizacja: Bełchatów

Postprzez cman » wtorek 05 stycznia 2010, 15:55

deedee1984 napisał(a):aha, czyli osoba, która by najechała na tą "niewidoczną" linie ma prawo odwołać się od decyzji negatywnej egzaminu, jeśli takowa by sytuacja zaistniała??

Odwołać się zawsze ma prawo.

deedee1984 napisał(a):To po co ludzie takie historie piszą, że nie zdał z powodu zatartej linii lub śniegu zalegającego na niej :roll:

A kto to wie...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez hans91 » środa 06 stycznia 2010, 23:07

Generalnie dużo zależy zapewne od egzaminatora. Kumpel ostatnio podobno nie zdał na niewidocznej linii ciągłej, a ja miałem sytuację z pieszym, w której stał on na czymś podobnym do chodnika, więc spokojnie jechałem dalej. Egzaminator znający miasto zatrzymał mi samochód, nie wiem czy z zamiarem zatrzymania egzaminu. Uzasadnieniem zatrzymania samochodu było przebywanie pieszego na jezdni, na przejściu dla pieszych. Powiedziałem nieśmiało, że myślałem że to chodnik, ze względu na grubą warstwę śniegu, Później już na placu wytłumaczył mi że muszę się bardziej koncentrować i uważać na drodze, ale śnieg faktycznie był wątpliwością, które rozstrzyga się na korzyść egzaminowanego. Wynik egzaminu pozytywny. Sytuacja wątpliwa więc jeżeli egzamin zostanie przerwany, to chyba są jakieś podstawy do odwoływania się. Skuteczniejsza jest jednak rozmowa z egzaminatorem, oni nie gryzą ;) Mój nie gryzł.
hans91
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 06 stycznia 2010, 22:55

Postprzez komono » środa 06 stycznia 2010, 23:17

U mnie podczas egzaminu było dość dużo śniegu na drodze :). Z głupia franc wjechałem (chyba :P) na wysepkę która była wymalowana farbą ;). Ale tak leżał śnieg że zauważyłem ją dopiero jak byłem prawie na niej. Instruktor nic nie powiedział ;). Wiec oni też biorą warunki atmosferyczne pod uwagę ;)
komono
 
Posty: 58
Dołączył(a): poniedziałek 04 stycznia 2010, 22:16
Lokalizacja: Wadowice

Postprzez kastell » czwartek 07 stycznia 2010, 14:59

a ja zrobilam bardzo krzywe parkowanie prostopadle i zawracanie na trzy, egzaminator powiedzial ze zaliczy ale jakos wykonania fatalna...
ale wlasnie to bylo we wrecz grząskim śniegu i ciezko było zrobic to idealnie, ale pewnie dlatego zaliczyl biorac pod uwage b zle warunki

pozatym jak jest zla pogoda ( ja zdawalam dzisiaj w sniezycy ) to jedzie sie wolniej, wiec to tez ma swoje plusy:)
kastell
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 10 grudnia 2009, 14:56

Postprzez Maczupikczu » czwartek 07 stycznia 2010, 16:38

Ja zdawałem przedwczoraj w takim śniegu jak widać za oknem ;)

Jazdy wykupiłem dzień wcześniej i trochę wyczułem jak jeździć w taką pogodę.
Instruktor mówił że jak nie widać linii to NORMALNY egzaminator uzna że jej nie ma. A jak ktoś będzie zniechęcony do życia i pracy to się wszystkiego przyczepi.

RADY:
Nie hamuj gwałtownie..., bo jadący za Tobą może nie wyhamować.
Częściej hamuj silnikiem (puszczasz gaz) trochę przed skrzyżowaniem. Żeby zwolnić.
I skoncentruj się bądź przewidywalny. Żeby Ci jakiś pieszy nie wyszedł tak jak mi (jakieś dziecko nie patrzyło się nawet na jezdnie tylko z podniesioną głową przez przejście jak byłem z 25 metrów przed nim).
A i ruszaj delikatniej. Pewnie po jakiś 5 minutach jazdy już wyczujesz samochód i wszystkie porady będą do "wyrzucenia :P"
Maczupikczu
 
Posty: 11
Dołączył(a): czwartek 03 grudnia 2009, 23:14

Postprzez gorylfcg » czwartek 07 stycznia 2010, 17:19

Co to za eco driving jak jedziesz np na 4 pod stromą górkę to jest zarzynanie silnika a nie ekonomiczna jazda
Avatar użytkownika
gorylfcg
 
Posty: 52
Dołączył(a): wtorek 13 stycznia 2009, 14:25

Postprzez Mała75 » czwartek 07 stycznia 2010, 17:34

Fajnie tak sobie poczytac,że w zimę łatwiej się zdaje...ja zdawałam też niedawno.....niestety 40 minut bezbłędnej jazdy....już sądziłam,że zaraz wrócę do ośrodka....niestety....mój egzamin trwał ponad godzinę....zawracałam 3 razy(wszystkie razy poprawnie,więc niewiem po co aż 3 razy???? ) na drodze polnej,wąskiej,nieośnieżonej....no oki,wykonałam poprawnie,tylko po co aż 3 razy?Parkowanie miałam równoległe też bezbłędnie.....egzaminator woził mnie po wszystkich mozliwych pułapkach(zakaz wjazdu dla L-no wiem,że takiego znaku nie ma,jest sam zakaz wjazdu lub zakaz wjazdu dla ciężarowych ,a pod spodem tabliczka niebieska L ).Tak czy siak też tam nie wjechałam.Zbliżając się do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną,mając zielone światło egzaminator unosił nogę,aby zahamowac liczac,że światło się zmieni....żalosne.....mój egzamin zakończył się po ponad godzinie-raz za późno włączony kierunkowskaz,raz zgasło mi auto,raz zbuksowałam koła pod górę(była wysoka góra,lód-chyba z hydrantu woda pociekła i zamarzła).Tłumaczyłam,że był tam lód,pod górę,a musiałam kobiete przepuscic,bo szła,a to było na jakimś osiedlu....no niestety wynik negatywny.....Tylko szkoda,że egzaminator nie zauważył,że gdyby nie mój refleks to byłaby kolizja-auto mi wymusiło pierwszeństwo i mocno hamowałam-egzaminator zatrąbił,ale gdy juz swoje zrobiłam....A tak dziwnie jakoś na koniec egzaminu niezbyt mi wyjaśnił dlaczego nie zdałam-poprostu zanim zgasiłam auto to uciekł.Tak,tak wiem-zaraz mi napiszecie,że nie umiem jeździc i wogóle.....uważam,że wtedy pojechałam dobrze-poprawnie,zgodnie z przepisami,zaregowałam dobrze i szybko na niebezpieczeństwo,a uwaliłam za jakieś pierdoły...Ten sam egzaminator egzaminował koleżankę-też jeżdźiła ponad godzinę,aż wymusiła pierwszeństwo.....ja tego nie zrobiłam...a też nie zdałam....po tym egzaminie pozostał mi poprostu niesmak...pozdrawiam
Mała75
 
Posty: 31
Dołączył(a): czwartek 10 grudnia 2009, 16:05

Postprzez kastell » czwartek 07 stycznia 2010, 18:26

Mala75 ale nikt nie pisze ze w zimie latwiej zdac ( bo to nieprawda )
tylko ma to tez swoje plusy, pozatym z tego co piszesz nie zdalas bo egzminator byl nieprzyczylny a nie pogoda i zima nie ma tu nic do rzeczy...jesli jest zlosliwy to pewnie i latem...
kastell
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 10 grudnia 2009, 14:56

Postprzez cman » czwartek 07 stycznia 2010, 20:14

Mała75 napisał(a):...zawracałam 3 razy(wszystkie razy poprawnie,więc niewiem po co aż 3 razy???? ) na drodze polnej,wąskiej,nieośnieżonej....no oki,wykonałam poprawnie,tylko po co aż 3 razy?

Bo się tak egzaminatorowi chciało, a w czym problem, jeżeli umiesz zawracać? Przez przejścia dla pieszych przejeżdżałaś pewnie więcej niż 3 razy (a to jest takie samo zadanie egzaminacyjne, jak zawracanie) i było ok?

Mała75 napisał(a):...egzaminator woził mnie po wszystkich mozliwych pułapkach(zakaz wjazdu dla L-no wiem,że takiego znaku nie ma,jest sam zakaz wjazdu lub zakaz wjazdu dla ciężarowych ,a pod spodem tabliczka niebieska L ).Tak czy siak też tam nie wjechałam.

Jaka straszna pułapka, nie? Najzwyklejszy znak zakazu, który trzeba zauważyć i się do niego zastosować - masakra.

Mała75 napisał(a):Zbliżając się do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną,mając zielone światło egzaminator unosił nogę,aby zahamowac liczac,że światło się zmieni....żalosne.....

I co Ci do tego? Tak robił - jego sprawa. Zahamował? Nie? To w czym problem? Widocznie jego wieloletnie doświadczenie w jeździe samochodem i zapewne również w egzaminowaniu kazało mu tak postępować i to jest wyłącznie jego sprawa.

Mała75 napisał(a):...uważam,że wtedy pojechałam dobrze-poprawnie,zgodnie z przepisami,zaregowałam dobrze i szybko na niebezpieczeństwo,a uwaliłam za jakieś pierdoły...

To wrzuć skan arkusza przebiegu egzaminu, to się dowiemy jakie to były "pierdoły".
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości