przez Mała75 » czwartek 07 stycznia 2010, 17:34
Fajnie tak sobie poczytac,że w zimę łatwiej się zdaje...ja zdawałam też niedawno.....niestety 40 minut bezbłędnej jazdy....już sądziłam,że zaraz wrócę do ośrodka....niestety....mój egzamin trwał ponad godzinę....zawracałam 3 razy(wszystkie razy poprawnie,więc niewiem po co aż 3 razy???? ) na drodze polnej,wąskiej,nieośnieżonej....no oki,wykonałam poprawnie,tylko po co aż 3 razy?Parkowanie miałam równoległe też bezbłędnie.....egzaminator woził mnie po wszystkich mozliwych pułapkach(zakaz wjazdu dla L-no wiem,że takiego znaku nie ma,jest sam zakaz wjazdu lub zakaz wjazdu dla ciężarowych ,a pod spodem tabliczka niebieska L ).Tak czy siak też tam nie wjechałam.Zbliżając się do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną,mając zielone światło egzaminator unosił nogę,aby zahamowac liczac,że światło się zmieni....żalosne.....mój egzamin zakończył się po ponad godzinie-raz za późno włączony kierunkowskaz,raz zgasło mi auto,raz zbuksowałam koła pod górę(była wysoka góra,lód-chyba z hydrantu woda pociekła i zamarzła).Tłumaczyłam,że był tam lód,pod górę,a musiałam kobiete przepuscic,bo szła,a to było na jakimś osiedlu....no niestety wynik negatywny.....Tylko szkoda,że egzaminator nie zauważył,że gdyby nie mój refleks to byłaby kolizja-auto mi wymusiło pierwszeństwo i mocno hamowałam-egzaminator zatrąbił,ale gdy juz swoje zrobiłam....A tak dziwnie jakoś na koniec egzaminu niezbyt mi wyjaśnił dlaczego nie zdałam-poprostu zanim zgasiłam auto to uciekł.Tak,tak wiem-zaraz mi napiszecie,że nie umiem jeździc i wogóle.....uważam,że wtedy pojechałam dobrze-poprawnie,zgodnie z przepisami,zaregowałam dobrze i szybko na niebezpieczeństwo,a uwaliłam za jakieś pierdoły...Ten sam egzaminator egzaminował koleżankę-też jeżdźiła ponad godzinę,aż wymusiła pierwszeństwo.....ja tego nie zrobiłam...a też nie zdałam....po tym egzaminie pozostał mi poprostu niesmak...pozdrawiam