Pierwszy Samochód Jaki?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez piggletka » sobota 20 marca 2010, 20:30

witam,
ja osobiście mam fiata cinquecento sporting i nie narzekam;) Jest to hmmm bardzo wygodne auto- mam ok. 160cm;D prawko od 6 tygodni i nie narzekam;)
Fakt nigdy bym sobie takiego "samochodu" nie kupiła, ale dostałam go w spadku... Nie kosztuję dużo--> jest na gaz:p
Mój brat nieźle go zajeździł, a on nadal nie do zniszczenia;). A już upatrzyłam sobie coś nowego... ehhh no parę lat wytrzyma (choć ma już 13 lat). Poza tym póki co hmmm no musiałam pokryć szkody brata, bo mu się nie chciało naprawiać-->tzn. brak ręcznego itp itd;] ale to tylko kwestia ceny części, bo brat to mechanik:D Poza tym naprawdę wspaniałe autko;) Naprawdę bardzo dobrze mi się nim jeździ!! Skubany odpalał na GAZIE w zimę. Łódź całe miasto hmmm no nie którzy wiedzą co mówię, a mój skarb na samym gazie, po nocy odpalał bez problemu;)--> jestem dumna z niego:). Mój brat po prostu do tej pory "uczy" mnie jak mam postępować z jego byłym samochodem i przez 3 tygodnie zapominaliśmy mu benzyny dać i biedak na gazie musiał wszystko robić;P
Ogólnie jestem z niego zadowolona... spełnia wszystko, o czym marzyłam... No pragnęłam yariski, ale moje słoneczko jest naprawdę wspaniałe i bardzo dobrze mi się nim jeździ.
piggy
piggletka
 
Posty: 21
Dołączył(a): środa 06 stycznia 2010, 14:19
Lokalizacja: Łódź

Postprzez athlon » sobota 20 marca 2010, 22:54

miłego spalenia pompki :P
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez szadi » sobota 20 marca 2010, 23:01

ja tam mam VW Golfa III 1,6 z 94 roku i tez jest fajnie zadowolony jestem śmigam teraz autkiem niedrogo kupiłem wymienione wszystkie części przez poprzedniego właściciela książka serwisowa itp..z ASO

do tego prawie nie zniszczalna skrzynia biegów ;] itp..

ogólnie dobre auto a nie jakieś tam piz..maleństwo ..


wiec polecam VW Golfa III

:twisted:
Avatar użytkownika
szadi
 
Posty: 15
Dołączył(a): wtorek 16 lutego 2010, 16:14
Lokalizacja: Łódz

Postprzez piggletka » niedziela 21 marca 2010, 01:00

nie no spokojnie misiu już ma benzynę;) Po prostu na początku nie pomyśleliśmy, zresztą brat hmmm ciągle nim tylko na gazie, więc ja nie wiem;p
Teraz mi przestawił, że ruszam na benzynie i jak będę jechać przełącza mi się na gaz;)
Ogólnie i tak mam upatrzone nowe autko, ale nawiązując do tematu, ten samochód jest nie do zniszczenia--> jestem tego dowodem;D
Albo ten egzemplarz jest takim wyjątkiem. Osobiście sądzę, że jest troszkę "podrasowany", ale jak ja to już mówiłam, ja się nie znam;)
piggy
piggletka
 
Posty: 21
Dołączył(a): środa 06 stycznia 2010, 14:19
Lokalizacja: Łódź

Postprzez lith » niedziela 21 marca 2010, 01:13

Przez 6 tygodni się nie zepsuł... nie do zajeżdżenia :twisted:
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez dma3 » niedziela 21 marca 2010, 11:41

ja tam mam VW Golfa III 1,6 z 94 roku i tez jest fajnie zadowolony jestem śmigam teraz autkiem niedrogo kupiłem wymienione wszystkie części przez poprzedniego właściciela książka serwisowa itp..z ASO

do tego prawie nie zniszczalna skrzynia biegów ;] itp..

ogólnie dobre auto a nie jakieś tam piz..maleństwo ..


wiec polecam VW Golfa III


wszytsko dobrze ... tylko że to VW ... i na dodatek GOOOOL'f :oops:
dma3
 
Posty: 87
Dołączył(a): piątek 13 lipca 2007, 17:12

Postprzez athlon » poniedziałek 22 marca 2010, 01:33

szadi napisał(a):ja tam mam VW Golfa III 1,6 z 94 roku


hmm, miałem okazję przejechać się dwoma golfami III kami bodajże z 95 i 97 roku. Co do awaryjności nie bede sie wypowiadal bo nie mam pojecia, ale co do komfortu prowadzenia to kurde czułem sie jak bym kierował 30stoletnim ciągnikiem. Wszystko jakies takie sztywne, twarde, bardzo źle mi sie tym jechało, jedne z najgorszych aut które miałem okazje prowadzić.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez kan » poniedziałek 22 marca 2010, 14:02

ajatollah napisał(a):może fajne, ale nie z podanego linka (uderzony od strony kierowcy)


Bez przesady , kupując auto ponad 10 letnie za cene niejednokrotnie sporo poniżej 10000zł i wybrzydzać że bity był to w/g mnie troche śmieszne. Takie rzeczy to można w przypadku w miare młodych aut i juz też nie tanich wymagać. Jeżeli samochód był dobrze zrobiony to nawet po naprawie blacharskiej warto się takim zainteresować. No chyba że zrobiony tak że wszystko wyłazi , szpachla pęka , rdza z pod szpachli wyłazi , i inne tego typu rzeczy. Ale w większości to można gołym okiem wyłapać. Oczywiście jezeli auto było po takim dzwonie ze powinno na złomie wylądować to co innego , ale to rownież można przy oględzinach wychwycić gołym okiem czy to czteroślad czy nie.

Ostatnio sprzedawałem golfa IV , był po kolizji i miał robiony przód , kolizja była w rocznym aucie , ja go miałem od nowości , do tej pory nic nie wyszło i gdybym nie powiedział nowemu włascicielowi ze uderzony był to chyba by sie szybko nie zorientował. Myslałem ze będe sie z tym autem kisił długo ze sprzedażą , ale wkońcu to Golf :lol: , wystawiłem go w ogłoszeniu i w ten sam dzień miałem telefon , po 3 dniach przyjechał ten sam młody chłopak który dzwonił i go kupił. Tylko ze cene dałem atrakcyjną aby szybko go sprzedać bo mam tylko jedno miejsce parkingowe pod domem więc wziełem 7500zł za golfa z 1997/98r. Miał tam pare rzeczy do zrobienia przy zawieszeniu, lakier do przepolerwania takze wydaje mi się cena dobra.

Sam szukałem auta i patrzyłem pod względem ogólnego stanu auta , stanu mechanicznego , to czy był pokolizyjny czy nie to traktowałem w przypadku auta 12 letniego jako drugi plan. Jezeli dobrze był zrobiony to obawiać sie nie ma co. Udało mi się kupić Carine E która była uderzona , ale widać bylo ze juz dośc dawno temu co sam właściciel przyciśniety przyznał i pokazał zdjęcia uszkodzeń więc nawet mnie to nie przeraziło. Nic nie wychodziło , zadnaj rdzy , auto zadbane , nie zniszczone więc zaryzykowałem i się od paru dni ciesze nowym nabytkiem. I jeżeli ktoś chce duże auto , z dużą ilością miejsca w środku do 10000-15000zł to polecam taką Toyote , golf to liliput w środku w stosunku do cariny.

Ja wiem ze najlepiej kupić auto nowe , nie bite z przebiegiem salonowym za cene auta 15 letniego...
kan
 
Posty: 16
Dołączył(a): poniedziałek 08 marca 2010, 10:02
Lokalizacja: wrc

Postprzez ajatollah » poniedziałek 22 marca 2010, 18:44

w tym lanosie to nawet na fotach było widać że lampa inna i nadkole w innym kolorze. więc jeśli ktoś jest tak skąpy, żeby odwalić taka fuszerę to ciekawe na czym jeszcze oszczędzał? a jeśli uderzenie było silne i poszły poduszki?

auto ma prawo być lekko uderzone (stłuczka np najechanie na tył), ale niech to będzie zrobione należycie.
:)
ajatollah
 
Posty: 103
Dołączył(a): poniedziałek 27 października 2008, 21:24

Postprzez ARTEK_1910 » piątek 26 marca 2010, 10:11

Witam. Ja miałem podobny problem w sierpniu ubiegłego roku. Przez całe wakacje pracowałem za granicą, aby zarobić na samochód. Przywiozłem do Polski około 5 tyś i długo się zastanawiałem jakie auto kupić. Czy przeznaczyć całą kasę na kupno auta, czy kupić coś tańszego. Długo nad myślałem, i stwierdziłem, że wolę kupić tańsze auto, ponieważ jestem początkującym kierowcą, i w razie jakiś nie daj Boże kolizji na drodze, czy uszkodzenia, to nie będzie mi go szkoda. Spośród wszystkich aut, które oglądałem, a oglądałem ich sporo, najbardziej przypadł mi najtańszy-Opel Kadett z rocznika 91. Za Opla zapłaciłem 1000zł z gazem, silnik 1,4. Wiadomo jak to Opel rdza go brała, ale pod względem mechanicznym był idealny. Od sierpnia do grudnia Oplem zrobiłem 9 tyś km. I co najlepsze wymieniłem w nim tylko klocki.. Co najlepsze spalanie gazu na trasie zaskakiwało moich znajomych, którzy ze mną jeździli do pracy.. Otóż tankowałem go w swoim mieście do pełna, gdy dojeżdżałem do Warszawy przy przyjechaniu ponad 200km, do butli wchodziło mi 11 litrów gazu.. Co wychodziło mi 5,5 gazu na 100km. Sąsiedzi, oraz koledzy, którzy mieli "lepsze" auta nie mogli się jemu nadziwić, ponieważ w środku był zadbany, silnik zdrowy, w dodatku gdy nadchodziły pierwsze mrozy, to oni mieli problemy z urochomieniem swoich aut, ja zaś podchodziłem do Kadecika i paliłem go za pierwszym razem. Sprzedałem, go za 2200zł, ponieważ trafiła mi się okazja kupna innego samochodu po dość okazjonalnej cenie..
Także ja wychodzę z założenia, że lepiej na początek kupić auto tańsze, aby nabrać doświadczenia, ponieważ iść od razu na głęboką wodę i nie daj Boże uszkodzić lepsze auto, to i większe straty. Jeżeli się na początek nauczy jeździć autem starszym, to później nie będzie problemów do przesiadki do lepszego.
Sam wiem to po sobie, ponieważ po Kadecie przesiadłem do się do VW Transportera T4 z 94 roku..
06.01.2009-Egzamin zdany
20.01.2009-Odbiór prawka..:)
ARTEK_1910
 
Posty: 38
Dołączył(a): piątek 25 stycznia 2008, 18:38
Lokalizacja: Radom

Postprzez lith » piątek 26 marca 2010, 10:53

Masz racje pod warunkiem, że nie okaże się, że po wydaniu 1000zł za autko nie trzeba będzie w ciągu pół roku dołożyć do niego jeszcze 2k ;] To samo ryzyko co spowodowanie kolizji droższym autem, czyli tu i tu można się narazić na koszty. Można trafić na autko z '80 i będzie jeździć przyzwoicie, a można na właśnie z '91 i przy hamowaniu pójdzie resor, czy urwie się fotel kierowcy itd :P
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości
cron