ubezpieczenie OC jest czy nie ma?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

ubezpieczenie OC jest czy nie ma?

Postprzez athlon » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 00:22

Chciałbym przedstawić problem z OC który napotkał ostatnio mojego znajomego. Otóż znajomy kupił jakiś czas temu samochód od pewnego pana. Ten Pan kupił to auto i w ciągu nie całego miesiąca od zakupu sprzedał je mojemu znajomemu. Mój znajomy dostał dwie umowy kupna-sprzedaży (jedną pomiędzy poprzednim włascicielem i tym panem i jedną między tym panem i moim znajomym) oraz umowę OC na tego pierwszego właściciela.
Ponieważ umowa OC jest na auto a nie na osobę, a mój znajomy jest jeszcze bardzo młody, przeczytał na koncu polisy sformułowanie "W razie sprzedazy pojazdu umowa ubezpieczenia OC nie ulega rozwiązaniu i trwa do końca okresu ubezpieczenia, chyba że, nabywca wypowie ją przed upływem 30 dni od daty nabycia pojazdu", ponieważ mój znajomy chciał zatrzymać umowę, więc zgodnie z tym co przeczytał na umowie, nie zgłosił sie do zakładu gdzie miał OC i nie wypowiedział umowy (zgodnie z tym co jest napisane na polisie to zbywca informuje zakład ubezpieczeń o danych nowego właściciela).
Tak więc mój znajomy nie poinformował zakładu ubezpieczeń o nabyciu pojazdu oraz nie przepisał umowy OC na siebie. (z tym co wyczytał na polisie nie miał takiego obowiązku)
Więc mój znajomy kupił auto 1 grudnia, dostał umowę oc, która była zawarta na okres od 5 września 2009 do 4 września 2010 i opłacona bodajże do lutego, ponadto pan od którego mój znajomy kupił auto, poinformował go, że może na tej polisie spokojnie śmigać do konca jej ważności, czyli 4 wrzesnia 2010 roku.
I cały problem zaczął sie 1 stycznia 2010 roku gdy mój znajomy miał kolizję (był sprawcą). Na miejscu spisali oswiadczenia i się rozeszli. Tydzien później znajomy był wezwany do ubezpieczalni, tam podpisal oswiadczenie ze jest sprawcą, obejrzeli polisę i wszystko było ok. Jakies 3 tygodnie temu znajomy dostał wezwanie przedsądowe z FG z wezwaniem na pokrycie kary 2000zł za brak OC i 3000 za naprawe tamtego auta.
W ubezpieczalni dowiedział się, że poprzedni właściciel (czyli ten pan który kupił to auto i w ciągu niecałego miesiąca je sprzedał) wypowiedział umowę, w związku z tym zakłąd ubezpieczen ma w papierach, ze umowa OC jest rozwiązana. I tu jest właśnie cały problem, bo znajomy dostał/ma umowę z data ważności do 4tego wrzesnia, która według zakładu ubezpieczeń jest niewazna gdyż została wypowiedziana, jednak w żadnym miejscu na umowie nie jest to odnotowane, że została rozwiązana.

Cała sprawa jest troszkę zagmatwana. I teraz mam takie zapytanie, czy znajomy w koncu ma wazną umowę OC czy nie??? Został wszakże poinformowany przez poprzedniego właściciela ze na tej umowie może jeździć do końca, oraz ma umowę z datą ważności do 4 wrzesnia 2010r.
Czy ubezpieczyciel dopełnił wszystkich formalnosci podczas rozwiązywania umowy??? (zniszczenie starej umowy i wydrukowanie nowej z nowymi datami)

P.S.

Na zapytanie dlaczego nie było zaznaczone na umowie ze została ona wypowiedziana ubezpieczyciel odpowiedział "jak się panu nie podoba prawo, to niech sobie pan wybierze takie osoby w wyborach które to prawo dla pana zmienią"
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Re: ubezpieczenie OC jest czy nie ma?

Postprzez WOJO » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 07:34

athlon napisał(a):Cała sprawa jest troszkę zagmatwana. I teraz mam takie zapytanie, czy znajomy w koncu ma wazną umowę OC czy nie??? Został wszakże poinformowany przez poprzedniego właściciela ze na tej umowie może jeździć do końca, oraz ma umowę z datą ważności do 4 wrzesnia 2010r.
Czy ubezpieczyciel dopełnił wszystkich formalnosci podczas rozwiązywania umowy??? (zniszczenie starej umowy i wydrukowanie nowej z nowymi datami)

Wygląda niestety na to,że Twój znajomy padł ofiarą oszustwa "środkowego" właściciela. Miał on prawo wypowiedzieć umowę OC w ciągu 30 dni od daty zakupu pojazdu od "pierwszego" właściciela. Podejżewam, że taką umowę wypowiedział, a informację tę zataił przed kolejnym kupującym - "trzecim".
Niestety Twój znajomy poniesie wszystkie konsekwencje takiej sytuacji. Jedynym wyjściem na odzyskanie poniesionych kosztów jest proces cywilny wytoczony "drugiemu" przez "trzeciego" o świadome oszustwo.
WOJO
 
Posty: 182
Dołączył(a): wtorek 08 grudnia 2009, 18:19

Postprzez BOReK » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 07:43

Przede wszystkim jeżeli drugi właściciel wypowiedział umowę, to powinien o tym poinformować trzeciego właściciela. Dobrym zwyczajem jest też (nie wiem, czy to ma zastosowanie do TU) sporządzanie aneksów do umów, które zostaję zakończone w sposób odmienny, niż w nich to napisano. Jeżeli więc polisa jest ważna do września, a wypowiada się ją powiedzmy w styczniu, to do umowy powinien powstać aneks. Ten aneks powinien dostać ubezpieczyciel oraz wypowiadający (drugi właściciel), który powinien ten papier przekazać dalej razem z umową kupna-sprzedaży pojazdu, czego ewidentnie nie zrobił. To może, ale nie musi być istotny punkt zaczepienia - nie wiem, czy to obowiązuje w przypadku polis ubezpieczeniowych.

Jeżeli o aneksach nic nikomu nie wiadomo, to zostaje proces cywilny.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez HansKloss » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 11:47

A ja bym na miejscu Twojego znajomego zasięgnął porady Rzecznika Ubezpieczonych, bo z własnego doświadczenia wiem, że Towarzystwo Ubezpieczeniowe nie zawsze ma rację, a robią wszystko by tylko wymigać się od płatności.
Avatar użytkownika
HansKloss
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 16 stycznia 2010, 22:22

Postprzez BlueDevil » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 15:29

czyli Twoj znajomy trafil na typowego cwaniaczka bez szkoly, ktory jest handlarzem, i nikim innym, dobrze ze nie zaoferowal mu umowy in blanco z danymi innej osoby niz jego, ale w sumie efekt wyszedl taki sam, proces cywilny czyli jakies 5 lat czekania na wyrok, a koles pewnie i tak oficialnie nie ma dochodow, wiec szanse na odzyskanie kaski zerowe, ale i tak zycze powodzenia
Ostatnio zmieniony poniedziałek 19 kwietnia 2010, 17:25 przez BlueDevil, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
BlueDevil
 
Posty: 462
Dołączył(a): środa 13 stycznia 2010, 23:42
Lokalizacja: Miasto Jedno Na Sto

Postprzez BOReK » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 16:33

Szanse na odzyskanie kasy zerowe, ale tym sie martwi fundusz i towarzystwo, bo muszą kaskę w razie czego odzyskać od tamtego klienta. Znajomy nie ma co płacić, skoro jest ofiarą przestępstwa, od decyzji powyższych instytucji powinien się odwołać.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez athlon » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 17:44

no właśnie skierowałem go do radcy prawnego i prawdę mówiąc nawet nie wiedział za bardzo jak to ugryźć. Udowodnienie że tamten sprzedający wprowadził go w błąd praktycznie zerowe (nie bylo zadnych świadków). Pozostaje jedynie kwestia czy ubezpieczyciel dopełnił wszystkich formalności podczas rozwiązywania umowy (aneksowanie umowy lub zniszczenie obecnej a wydrukowanie nowej z nową datą).
No sprawa na dzien dzisiejszy ma sie tak, ze fundusz dostał info od ubezpieczyciela ze taki pojazd spowodował szkodę w dniu tym i tym i nie posiadał OC, fundusz wypłacił juz poszkodowanemu odszkodowanie, i narazie chciał się dogadać polubownie (bez kosztów sądowych do zapłaty łącznie prawie 5k). Bodajże lada dzien fundusz skieruje sprawę do sądu (i prawdopodobnie wygra, bo ma info od ubezpieczyciela ze umowa zostala rozwiązana i w dniu kolizji nie była ona wazna, więc fundusz bedzie miał juz tytuł wykonawczy i bedzie mógł juz nasłac komornika)
Tylko kwestia jest taka, że trzeba wyjaśnić, czy ubezpieczyciel dopełnił wszystkich formalności. I tak byłem ciekaw czy ktoś z was rozwiązywał umowę w ciągu 30 dni od zakupu auta i jak to wyglądało.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez BlueDevil » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 19:24

ja w lutym sprzedawalem autko, w dniu zawarcia umowy wyslalem mejla do ubezpieczyciela z kopia, OC wypowiedziane, ale wazne jeszcze 30 dni dla kupujacego, koles ubezpieczyl sie w tej samej firmie i przejal moja skladke, AC przestalo obowiazywac na nastepny dzien, dostalem zwrot pieniedzy za niewykorzystany okres
Avatar użytkownika
BlueDevil
 
Posty: 462
Dołączył(a): środa 13 stycznia 2010, 23:42
Lokalizacja: Miasto Jedno Na Sto

Postprzez sankila » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 19:42

Ja tak rozwiązywałam umowę.
Po zakupie auta jest miesiac na wymówienie/zmianę/przepisanie. Jezeli umowa była na dłuższy czas, kupujący ją zmienia/przejmuje i od następnego miesiąca zaczyna płacić; a sprzedawcy firma zwraca za niewykorzystane miesiące.
W moim przypadku salon miał umowę odnawialną co miesiąc ( o czym dowiedziałam się, jak wysłałam im pismo o zmianie ubezpieczyciela).

Wygląda na to, że znajomy dał ciała - dziwne jest tylko to, że w ogóle zarejestrowali mu samochód, jeśli nie miał ubezpieczenia. Ode mnie zażądano przy odbiorze rejestracji okazania podpisanej umowy.

Ubezpieczyciel jest bez winy, bo wszystko zostało załatwione zgodnie z umową. Sprzedający ("pierwszy") zawarł umowę; nabywca ("drugi") ją rozwiązał w przepisowym terminie.
Można jedynie sprawdzić umowę, czy nie ma nieścisłości formalnych, bo wygląda, że nie uwzględnia ona faktu, że samochód może być powtórnie sprzedany.

Poradź znajomemu, żeby porównał daty z umowy kupna - sprzedaży i wypowiedzenia umowy ubezpieczeniowej. Jeśli - co daj Boże - wypowiedzenie będzie datowane choćby o dzień później, niż umowa kupna, będzie to oznaczało, że "drugi" rozwiązał cudzą umowę i wina będzie całkowicie po stronie ubezpieczyciela.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez athlon » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 20:42

Ja tak rozwiązywałam umowę.
bardziej chodziło mi o informację, czy gdy w ciągu 30 dni REZYGNUJESZ z ubezpiczenia, to czy ta umowa którą dostałaś od sprzedającego zostaje w jakiś sposób aneksowana czy zmieniana, czy po prostu masz pamietać ze np za 25 dni umowa przestaje być ważna, a daty na umowie są bez zmian i np ważne jeszcze przez sto dni.
sankila napisał(a):Wygląda na to, że znajomy dał ciała - dziwne jest tylko to, że w ogóle zarejestrowali mu samochód, jeśli nie miał ubezpieczenia. Ode mnie zażądano przy odbiorze rejestracji okazania podpisanej umowy.
Podczas rejestracji pokazuje się tylko kawałek papierka z datami, stempelkami i podpisem. Mój znajomy ma właśnie taką samą umowę jaką ty masz pewnie włożoną w dowód rejestracyjny (albo gdzies obok niego trzymasz) z tą różnicą, że twoja umowa jest ważna a mojego znajomego według zakłądu ubezpieczeń nie. Gdyby mój znajomy widział jakiś wpis na umowie, że będzie ona rozwiązana to by oczywiście zawarł nową umowę, jednak żadnego wpisu nie było, więc mój znajomy myślał że cały czas ma ważną umowę. Auto zakupil 1 grudnia 2009, a umowa OC ma daty ważności 5 wrzesnia 2009 - 4 wrzesnia 2010
Ubezpieczyciel jest bez winy, bo wszystko zostało załatwione zgodnie z umową. Sprzedający ("pierwszy") zawarł umowę; nabywca ("drugi") ją rozwiązał w przepisowym terminie.
no właśnie sprawa jest dziwna z tego względu, że skoro umowa została rozwiązana przed terminem, to nie została ona w zaden sposób aneksowana ani przerobiona na nowe daty ważności. Po drugie, po kolizji mój znajomy był wezwany do ubezpieczalni, gdzie tez oglądali umowę OC i tez nie widzieli zadnych nieścisłości. Ponadto jakoś ostatnio mój znajomy opłacił jeszcze drugą ratę tej umowy, pieniążki bardzo ładnie przyjeli, i do piero po kilku dniach jakoś równolegle z listem od FG zadzwonił przedstawiciel ubezpieczalni i poinformował go ze jego umowa jest nieważna, i zeby sie zgłosił do ubezpieczalni w celu oddania umowy i odzyskania pieniedzy za druga ratę. Gdy powiedział ze w najblizszym czasie nie będzie w poblizu zakładu ubezpieczeń, po dwóch godzinach przyjechał do niego do domu ten sam facet co dzwonił, i chciał mu oddać pieniądze za drugą ratę i zabrać umowę, na co mój znajomy sie nie zgodził.
Można jedynie sprawdzić umowę, czy nie ma nieścisłości formalnych, bo wygląda, że nie uwzględnia ona faktu, że samochód może być powtórnie sprzedany.
nie rozumiem co tutaj napisałaś.
Poradź znajomemu, żeby porównał daty z umowy kupna - sprzedaży i wypowiedzenia umowy ubezpieczeniowej. Jeśli - co daj Boże - wypowiedzenie będzie datowane choćby o dzień później, niż umowa kupna, będzie to oznaczało, że "drugi" rozwiązał cudzą umowę i wina będzie całkowicie po stronie ubezpieczyciela.

;] tak pieknie to tylko w bajkach. Ubezpieczyciel nie chce podać zadnych informacji odnosnie rozwiązania umowy przez poprzedniego wlaściciela.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez sankila » poniedziałek 19 kwietnia 2010, 22:33

gdy w ciągu 30 dni REZYGNUJESZ z ubezpiczenia, to czy ta umowa którą dostałaś od sprzedającego zostaje w jakiś sposób aneksowana czy zmieniana

Przestaje być ważna - nie robi się żadnego aneksu. Oni mają moje wypowiedzenie i out.

Ale tutaj nie ma to znaczenia, bo w umowie jest zapis, że polisa jest kontynuowana po sprzedaży, a chłopak jej nie wymówił.
Rozumiem, że płacił osobiscie, więc na potwierdzeniu wpłaty powinno być coś w stylu "wpłata za polisę nr..." . Więc teraz to ubezpieczyciel moze go pocałować w .... .

Są dwa warianty:
1 - "drugi" kupił auto, wypowiedział umowę a następnie wprowadził "trzeciego" w błąd przy sprzedaży - mało prawdopodobne, bo co by zyskał? - zwrot 50 zł za 2 niewykorzystane miesiące?
2- "drugi" sprzedał auto, a następnie zgłosił to ubezpieczycielowi, co jest jednoznaczne z cesją umowy na nowego właściciela (o ile jej nie wymówi). Gdy się zorientowali, że chodzi o młodziaka, próbują go wymanewrować (stąd całe załatwianie "na gębę").

Każ chłopakowi zadzwonić do "drugiego" i zapytać, czy wymawiał umowę i czy zgłosił go jako nowego właściciela, a jesli tak - to kiedy. Byle grzecznie, bo wygląda, że gość jest czysty, a ubezpieczyciel kombinuje.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez athlon » wtorek 20 kwietnia 2010, 01:02

sankila napisał(a):1 - "drugi" kupił auto, wypowiedział umowę a następnie wprowadził "trzeciego" w błąd przy sprzedaży - mało prawdopodobne, bo co by zyskał? - zwrot 50 zł za 2 niewykorzystane miesiące?
no właśnie z tego co mówił chłopak i co mu powiedział ubezpieczyciel tak to właśnie wyglądało. Śmieszniejsze jest jeszcze to, że auto było warte cos koło 2,5k, i kilka dni po zakupie był kontrolowany przez policję chyba ze dwa razy i też było wszystko ok z umową (czyzby CEPiK nie działał?)
Przestaje być ważna - nie robi się żadnego aneksu. Oni mają moje wypowiedzenie i out.
No widzisz właśnie i stąd się wziął problem. Np w dniu 1 marca 2010 kupujesz auto, które ma zawartą polisę od 1 stycznia 2010 do 31 grudnia 2010r. Dogadujesz sie ze sprzedającym że ci opuszcza 300zł na cenie auta ale w zamian rezygnujesz z ubezpieczenia. Powiedzmy 7 marca wypowiadasz umowę (czyli teraz defakto obowiązuje ona do 31 marca (30 dni od zakupu auta)) ale nadal fizycznie posiadasz kawałek papieru zwany polisą OC z datą ważności 1 stycznia - 31 grudnia. Ale w dniu 21 marca sprzedajesz auto komuś innemu, dajesz tą polise i z uśmiechem mówisz ze może na niej śmigać do końca waznosci ubezpieczenia (przy okazji w ciagu kilku dni powiadamiasz ubezpieczalnie o zbyciu pojazdu i podajesz dane nowego właściciela). I teraz nowy właściel nic nie wie o tym że z dniem 31 marca umowa ulegnie rozwiązaniu gdyż fizycznie posiada kawałek papieru zwany polisą OC z datami ważności 1 stycznia - 31 grudnia, tym bardziej sugeruje się tobą i twoją wypowiedzią ze z umową jest wszystko ok.
Problemem jest także teraz udowodnienie tego ze sprzedający wprowadził w błąd kupującego, oraz nie poinformował o wypowiedzeniu umowy OC (brak świadków rozmowy).

Każ chłopakowi zadzwonić do "drugiego" i zapytać, czy wymawiał umowę i czy zgłosił go jako nowego właściciela, a jesli tak - to kiedy.
musiał go zgłosić, skoro z ubezpieczalni przyszło wezwanie do domu zeby sie stawił i potwierdził szkode. No w sumie to mu za dużo nie da, sytuacja wyglądała prawdopodobnie tak jak napisałem powyżej w przykładzie. Jeżeli rzeczywiście ubezpieczyciel nie ma obowiązku zmieniania/aneksowania umowy podczas wypowiedzenia jej, to chłopak ma mocno ... (nieprzyjemnie), a jest to bardzo duza luka wprowadzająca sporo zamieszania i problemów.

No naprawdę bardzo zagmatwana sytuacja i przestroga dla innych zeby zawsze sprawdzać wszystkie dokumenty i zapinać wszystko na ostatni guzik. Chłopak jako świeży kierowca nawet nie wiedział o (hmm? obowiązku?) przepisania umowy na siebie i rekalkulacji składek.Sugerował sie tym co jest na polsie, że jezeli on jej nie wypowiada to jest dalej ważna az do końca.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez sankila » wtorek 20 kwietnia 2010, 04:08

athlon To się nie trzyma kupy!
Za ubezpieczenie zapłacił "pierwszy"; "drugi" korzystał z ustawowych 30 dni. Nawet jeśli wymówił umowę (a nie miał powodu, jeśli planował auto sprzedać) to "trzeci" kupił auto jeszcze ubezpieczone i teraz jemu się liczy 30 dni do wymówienia.
Z chwilą podpisania umowy "trzeci" jest właścicielem i przejmuje ubezpieczenie; drugi jest automatycznie "wydziedziczony".

z ubezpieczalni przyszło wezwanie do domu zeby sie stawił i potwierdził szkode

O, święta naiwności!

A co ubezpieczyciela obchodzi wypadek nie - klienta? :)

Poczytaj razem z kolegą o ubezpieczeniach obowiązkowych; na drugi raz nikt was nie zrobi w bambuko.

Teraz będę pisać powoli i wyraźnie:
Polisa jest umową roczną a jeżeli nie wymówisz, to automatycznie jest przedłużana na kolejny rok. Jeżeli nie zapłacisz, to ubezpieczyciel będzie cię ścigał o składki, ale dalej będziesz ubezpieczony. "Papierową" polisę potrzebujesz, zeby ją pokazywać policji, nawet nie musisz mieć dowodu wpłaty.
Umowę mozna wymówic tylko w jej rocznicę; jedyne odstępstwo od tej zasady to sprzedaż (wyrejestrowanie) samochodu, ale wtedy musisz podać nowego właściciela i ubezpieczenie idzie dalej, ale juz nie z twoich pieniędzy.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez athlon » wtorek 20 kwietnia 2010, 11:58

a teraz ja napisze bardzo wyraźnie, ubezpieczyciel trzyma się wersji że właściciel nr 2 wymówił umowę (miał do tego prawo jako kupujący), więc dla nich ta umowa przestała obowiązywać na kilkanaście dni przed kolizją znajomego. Młody ma z prawnikiem pismo splecić do ubezpieczalni.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez WOJO » wtorek 20 kwietnia 2010, 14:45

athlon napisał(a):a teraz ja napisze bardzo wyraźnie, ubezpieczyciel trzyma się wersji że właściciel nr 2 wymówił umowę (miał do tego prawo jako kupujący), więc dla nich ta umowa przestała obowiązywać na kilkanaście dni przed kolizją znajomego. Młody ma z prawnikiem pismo splecić do ubezpieczalni.

Słuchaj, a może warto jednak zapytać wprost "drugiego" dlaczego wypowiedział (jeśli wypowiedział !) umowę, jeżeli twierdził podczas zakupu, że nie będzie tego robił ?
WOJO
 
Posty: 182
Dołączył(a): wtorek 08 grudnia 2009, 18:19

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości