Uczenie chamów na drogach...

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez athlon » wtorek 04 maja 2010, 22:22

qwer tak z ciekawości i dla potomnych, możesz opisać co trzeba w takich sytuacjach zrobić, kogo wezwać do kogo sie zgłosić po pieniązki ;>

P.S. Do modów troszke mój post jest off topem dlatego prosiłbym moze o przeklejenie na nowy temat
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez tristan » środa 05 maja 2010, 03:06

athlon napisał(a):qwer tak z ciekawości i dla potomnych, możesz opisać co trzeba w takich sytuacjach zrobić, kogo wezwać do kogo sie zgłosić po pieniązki ;>


No swojego ubezpieczyciela. Skoro masz polisę, która takie akcje obejmuje, to chyba wiesz, gdzie ją kupiłeś. Jak nie masz, pozostaje ci sprawa cywilna wobec sprawcy.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez qwer0 » środa 05 maja 2010, 10:42

Tzn moja siostre ochlapal akurat autobus MPK :P
I tam tez uderzyla ze sprawa - napisala tylko mejla. Oni chcieli to zalatwic polubownie, wiec ja od razu umowili do centrum likwidacji szkod pzu, tam sie zglosila i po jakims czasie dostala na konto 195zl i pisemnie potwierdzenie przyznania odszkodowania w wysokosci 195zl i ze moze sie odwolac blablabla.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez scorpio44 » środa 05 maja 2010, 13:40

qwer0 ==> dla mnie to szok, że można z łatwością taką sprawę załatwić. :shock: Czyli co - jedzie sobie pojazd, jest deszczowy dzień, dziury w naszych ulicach zamieniły się w miliard kałuż, kierowca choćby nawet bardzo chciał nie ma możliwości ich omijać, po chodniku przy samym krawężniku idzie sobie delikwent bez wyobraźni, któremu nie przyjdzie do głowy, że warunki są jakie są i za parę sekund może bez niczyjej złośliwości zostać oblany od stóp do głów, co właśnie za moment się dzieje, i on jeszcze może z łatwością dostać za to odszkodowanie? I jeszcze może kierowca zostanie ukarany? Nawet nie muszą kierowcy udowodnić, że zrobił to złośliwie, bo miał możliwość tego uniknąć?
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez tristan » środa 05 maja 2010, 14:40

Ale zauważ, że sprawa została rozwiązania polubownie. Napisał do MPK, kierowca pewnie się sam przyznał i już. Tak jak z zalaniem mieszkania np.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez athlon » środa 05 maja 2010, 23:39

scorpio ale zauważ że np egzaminy na prawo jazdy są przeprowadzane w dni w które pada deszcz i są kałuże, i tam nie ma problemu z ochlapywaniem pieszych. Po prostu delikwent ma tak jechać zeby nie ochlapać, co w większości przypadków wiąże się ze znacznym zredukowaniem prędkości.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez scorpio44 » czwartek 06 maja 2010, 13:27

athlon ==> uważasz, że zawsze jest możliwość uniknięcia ochlapania pieszego?
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez BOReK » czwartek 06 maja 2010, 14:47

Od tego w razie czego są sądy.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez tristan » czwartek 06 maja 2010, 20:08

scorpio44 napisał(a):athlon ==> uważasz, że zawsze jest możliwość uniknięcia ochlapania pieszego?


Oczywiście. Pomijam sytuacje losowe typu: wariat pędzi ci na czołowe i masz do wyboru zginąć mężnie albo uciec do kałuży.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez qwer0 » czwartek 06 maja 2010, 21:22

scorpio44 czyli uwazasz, ze mozna sobie ochlapac kazdego pieszego uzasadniajac "nie moglem ominac kaluzy, wiec zostales ochlapany"??

To takie jakby podstawy, bo prawie na samym poczatku kodeksu sie znajduje:

Ruch drogowy

Rozdział 1

Zasady ogólne

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez scorpio44 » piątek 07 maja 2010, 00:50

qwer0 napisał(a):scorpio44 czyli uwazasz, ze mozna sobie ochlapac kazdego pieszego uzasadniajac "nie moglem ominac kaluzy, wiec zostales ochlapany"??

Ależ tego nie powiedziałem. Moim zdaniem każdą sytuację należałoby rozpatrywać indywidualnie, udowodnić kierowcy, że zrobił to celowo albo że miał możliwość uniknięcia tego, a tego nie zrobił itd. A to jest praktycznie niemożliwe.
Ja stwierdziłem tylko fakt, że często nierealne jest uniknięcie takiej sytuacji. Ty oczywiście nigdy w życiu nikogo niechcący nie ochlapałeś? :D

tristan napisał(a):
scorpio44 napisał(a):athlon ==> uważasz, że zawsze jest możliwość uniknięcia ochlapania pieszego?

Oczywiście. Pomijam sytuacje losowe typu: wariat pędzi ci na czołowe i masz do wyboru zginąć mężnie albo uciec do kałuży.

Więc taka sytuacja. Pada deszcz, jedziesz sobie ulicą z prędkością odpowiednio zmniejszoną do warunków, no ale jednak nie jakąś wybitnie małą, przejeżdżasz przez światła (masz zielone) i nagle widzisz, że przy przejściu dla pieszych stoi (co jest niestety normą!) grupa debili, którym nie przyjdzie do głowy, że kiedy pada deszcz, to samochody chlapią, i nie staną trochę dalej od jezdni niż w suchy dzień, tylko stoją z nogami na krawężniku. Rozumiem, że w takiej sytuacji wykonujesz hamowanie awaryjne do prędkości 5 km/h (przyjmijmy, że niemożliwe jest obicie w lewo), żeby mieć 100% pewności, że nikogo nie ochlapiesz? :) Ja kiedy widzę tak stojących ludzi i słyszę, jak to oni potem płaczą i klną na kierowców, którzy ich ochlapali, to mnie krew zalewa, że można być takim idiotą. A będąc w takiej sytuacji kierowcą, owszem, zrobię co mogę, żeby zminimalizować skutki - zwolnię (ale nie będę stwarzał zagrożenia gwałtownym hamowaniem!), jeżeli mogę, odbiję trochę w lewo itd. Ale nie zawsze to wystarczy.
Identycznie to wszystko wygląda w wypadku ludzi idących chodnikiem przy samej jezdni.

Sam jako pieszy zostałem ochlapany nie raz i mówię z ręką na sercu, że w większości tych sytuacji miałem pretensje głównie do siebie. Oczywiście jeżeli zrobił mi to samochód jadący dużo za szybko i widać było, że kierowca ma głęboko w dupie wszystkich poza samym sobą (skrajności takie jak ewidentne celowe ochlapywanie już w tym momencie pomijam), to oczywiście ciśnienie mi się podniosło i puściłem mu wiąchę. Ale kiedy samochody jechały sobie spokojnie i niefortunnie jeden z nich mnie ochlapał, to oczywiście ciśnienie również mi się podnosiło, ale tylko z powodu samego faktu, że jestem teraz mokry. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez qwer0 » piątek 07 maja 2010, 08:22

Więc taka sytuacja. Pada deszcz, jedziesz sobie ulicą z prędkością odpowiednio zmniejszoną do warunków, no ale jednak nie jakąś wybitnie małą, przejeżdżasz przez światła (masz zielone) i nagle widzisz, że przy przejściu dla pieszych stoi (co jest niestety normą!) grupa debili, którym nie przyjdzie do głowy, że kiedy pada deszcz, to samochody chlapią, i nie staną trochę dalej od jezdni niż w suchy dzień, tylko stoją z nogami na krawężniku. Rozumiem, że w takiej sytuacji wykonujesz hamowanie awaryjne do prędkości 5 km/h (przyjmijmy, że niemożliwe jest obicie w lewo), żeby mieć 100% pewności, że nikogo nie ochlapiesz? Smile

Nagle pojawilo sie przejscie? Co do przejsc dla pieszych to sa tez inne zapisy, w ktorych wymaga sie od kierujacego nawet w sloneczny dzien zachowac szczegolna uwage i zmniejszyc predkosc przed przejsciem.
Akurat wczoraj na ul. Mickiewicza w Lublinie 3 auta pod rzad ochlapaly biednego dziadka, ktory i tak juz sie zatrzymal i przytulil do zywoplotu przy krawedzi chodnika, a i tak go niezle ochlapali. Jakos mi sie udalo ominac te kaluze. Jaki problem, pasem obok nikt nie jechal.

Tak samo jak udalo mi sie, jak do tej pory, nie sprzatnac zadnego pieszego z przejscia. A dla niektorych to niewykonalne, przeciez piszy wyrosl mu nagle przed maska.

Na czerwonym tez moze sie zdarzyc komus przejechac, bo "tak nagle sie zmienilo"??

To i cala reszta to tylko glupkowate tlumaczenia.

Masz jechac tak, aby pieszego nie ochlapac. A pieszy ma to gleboko w odbycie, czy kaluze ominiesz, czy zredukujesz predkosc do niemal zera. Nie wolno Ci ochlapac pieszego i koniec kropka. A jak kierujacy tego uniknie i czy tego uniknie - to juz od niego zalezy.

Ja stwierdziłem tylko fakt, że często nierealne jest uniknięcie takiej sytuacji.


Male sprostowanie... To ze Ty nie umiesz, nie znacz, ze nie jest to wykonalne.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez tristan » piątek 07 maja 2010, 10:32

scorpio44 napisał(a):Więc taka sytuacja. Pada deszcz, jedziesz sobie ulicą z prędkością odpowiednio zmniejszoną do warunków, no ale jednak nie jakąś wybitnie małą, przejeżdżasz przez światła (masz zielone) i nagle widzisz, że przy przejściu dla pieszych


Jeżeli widzę nagle, to znaczy, że jechałem z niewłaściwą i zdecydowanie nadmierną prędkością. Jak przejście może nagle zaskoczyć, skoro z daleka widać znaki? Przejście dla pieszych samo w sobie wymaga zauważenia, a nie tylko w związku z ochlapaniem.

Tak samo możesz tłumaczyć fakt przejechania pieszego... Jedziesz i nagle zauważasz pieszego na przejściu... BUM... Ale to było nagle... Niewinny?
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez athlon » piątek 07 maja 2010, 10:51

scorpio44 napisał(a):udowodnić kierowcy, że zrobił to celowo albo że miał możliwość uniknięcia tego, a tego nie zrobił itd. A to jest praktycznie niemożliwe.


hmm, to może inna sytuacja. Wchodzisz do sklepu, powiedzmy jakiegoś z porcelaną, niechcący trącasz wazon na półce który ulega zbiciu. No to zgodnie z tym co napisałeś, to jeżeli nie udowodnię tobie, że zrobiłeś to celowo to nie bedziesz miał zamiaru za niego zapłacić?
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez lith » piątek 07 maja 2010, 10:55

Jak mi postawia porcelanowy wazon na środku chodnika i go niechcący trącę to na pewno nie będę chciał płacić :P
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości
cron