cwaniakzpekaesu napisał(a):
Moje zdanie jest takie, że za błędy kursanta powinien odpowiadać instruktor. Od A do Z. Bierze kasę za szkolenie - więc nie ma zmiłuj się.
Uwazam dokladnie tak samo.
dylek napisał(a):
Instruktor praktyki pokazał, jak wciskać hamulec, redukować biegi by zwalniać - pokazał też gdzie patrzeć, by uniknąć zagrożenia...
A kursant nie zwalnia...
Przepraszam ale jezeli szkolacyy nie wie co w tej sytuacji zrobic to moim zdaniem, powinien rowy kopac a nie obok kursanta siedziec, pedal hamulca skutecznie rozwiazuje ten problem ( o sprzegle nie wspomne ).
dylek napisał(a):Rondo.... sporo miejsca na wjechanie...
L-ka zaczyna ruszać... (instruktor pozwala wjeżdżać, bo pusto)...
I kursant zaaaaaczyyyyna.....
....wpełzać....
Są już w połowie wjeżdżania - wpada na rondo szybki koleś i chce zjeżdżać z niego .... instruktor do kursanta "gazu" .... nic.... gazu.... nic .... wciśnij ten @#%&*%#@ony gaz do podłogi !!!!! nic..... BUUUUM....
Ciągle winny ten instruktor w L-ce ??
Dlatego wlasnie mam pedal gazu, krotki „ rozkaz „ nogi z pedalow" i ogien ( z ewentualnym chwytem kierownicy )
lith napisał(a):W którymś temacie ktoś tłumaczył po co mu dodatkowy gaz w l'ce.
To chyba o mnie chodzi :mrgreen:
dylek napisał(a):Ale pewnie, to, że kursant na ruchliwej drodze szlifa robi, to też tylko i wyłącznie na 100% wina instruktora :D:D:D
No a czyja wina ma byc ? Jezeli ktos kto szkoli kat. A, decyduje sie na wypuszczenie kursanta na ulice gdy ten nie ogarnia jeszcze podstawowych manewrow i nie panuje nad motocyklem to sorry Winetou !
mk61 napisał(a):1. Nie ma obowiązku zakładania zimowych opon! Więc dlaczego chcesz kogoś za to karać?
Obowiazek obowiazkiem ale jest jeszcze cos takiego jak zdrowy rozsadek, ktorego co niektorym brakuje – niestety.
cman napisał(a):Dlaczego? Na jakiej podstawie? Opona jak opona, tak samo nie ma obowiązku zakładania zimowych, jak i wyścigowych w jakichkolwiek warunkach. Przypuśćmy, że ustalimy maksymalną możliwą przyczepność na 100 jednostek. I teraz, na śniegu letnia opona zapewnia 15 j przyczepności, a zimowa 35 j. Na suchej nawierzchni zwykła opona zapewnia 70j, a wyścigowa 90 j.
Dlaczego niby zmiana opon z letnich na zimowe znajduje się w minimalnym zakresie czynności redukujących ryzyko wypadku, a zmiana opon zwykłych na wyścigowe już nie? Tym bardziej jeśli założymy, że dla przykładu, i jedna, i druga zmiana poprawia przyczepność w takim samym stopniu?
Cman, mam nadzieje, ze slyszales juz cos o homologacji, podejrzewam, ze znasz temat na tyle iz wiesz jakich komponentow przy produkcji opony uzywaja firmy ktore je produkuja. O przepisach wymagajacych minimalna wysokosc profilu nie wspomne. Oczywiscie moglibysmy podyskutowac jeszcze o nawierzchni i rodzaju wyscigow w ktorych te maja sie odbywac, he, he.
P.S.
sankila napisał(a):chociaż jest mała szansa, żeby zrobić komuś krzywdę kulką z KBKS.
Zrobimy experyment ? Staniesz w odleglosci 200 m odemnie, bede wyposazony w wyczynowy kbks kal. . 22 lfb ( wyczynowy, bo chodzi o jak najmniejszy rozrzut co za tym idzie celnosc ).
Nie mow wiec moze o czyms o czym niemasz najmniejszego pojecia.
:wink: