Witam ... nie wiem może juz gdzie kolwiek szukam pocieszenia ...
Nie zdalam dzisiaj 5 raz . Za kazdym razem wyjezdzam z placu łuk i wzniesienie z 1 klasa w momencie kiedy wyjezdzam na miasto jezdze okolo 30 minut i trach .
Za pierwszym razem usłyszalam tekst od egzaminatora " Prosze uzyc biegu wstecznego wzgledem kawalka tego asfaltu ) Okazalo sie ze chodzi o wjazd do bramy zapytalam czy mam wjechac przodem czy tylem ... powedzial jak Pani Woli wjechalam przodem .
Podziekowal ... i byl koniec egzaminu
Drugi raz byl taki ze pan egzaminator stwierdzil ze... tamuje ruch zbyt dlugi zastanawiajac sie ...
Za trzecim razem skrecajac w lewo ... nie zauwzylam u pieszych zielonego swiatla i wypadl mi pijany dziad... ( MOJA WINA negatywny ) Za czwartym razem wyjechalam znowu na miasto LEgenda ... z egzaminatorow Torunskich stwierdzila ... zatrzymujac mnie na parkingu za Wordem iz chyba ne do konca jestem przygotowana do egzaminu poniewaz prawe lusterko mam tak ustawionego ze nie widzialalabym amochodu ciezarowego koniec egzaminu . A dzisiaj zrobilam takiego bubla ze wymusilam pierszenstwo na 2 kierunkowej ... nie przepuscilam pana z naprzeciwka ( MOJA WINA ) tam sa tak wysokie krzaki ze naprawde jedzie sie tam na czuja na zasadzie udalo sie przejechac . Brakuje mi sil nie wiem czy ze mna jest cos nie tak czy po pprosttu mam takiego pecha nie wiem jak mam o tym myslec i co mam o tym myslec . Czuje ze to juz powoli zaczyna byc wstyd 5 razy !!!! Ostatni egzainator byl na tyle mily powiedzial ( Pani Weroniko Pani sie nie poddaje dobrze Pani jezdzi a wstydem to jest krasc NIECH idzie Pani za ciosem ) Moglabym dostac od was jakies slowa otuchy ? Brakuje mi juz sil kolejny termin przyszly poniedzalek ....