Nie zdalam dzsiaj 5 raz brakuje mi sil ...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez cman » wtorek 01 czerwca 2010, 18:44

piotrekbdg napisał(a):Sam znam wiele kobiet które w mojej opinii jeżdżą bardzo dobrze i naprawdę nie jeden facet mógłby się od nich uczyć, czy to znajomości przepisów, czy techniki prowadzenia.

Cholera, skąd Ty masz takie znajomości? :)
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Skoooorpion » wtorek 01 czerwca 2010, 18:48

Ja pytałam mojego kolegi,który zdał bardzo szybko,bo już za 1. razem,jak on to zrobił.Więc odp mi,że po prostu jak wyjechał na miasto to on wiedział,że ma zdać!
W sumie na tym ostatnim,udanym egzaminie miałam podobnie.Takie rzeczy się czuje,jak się licho jeździ,nie czuje pewnie za kierownicą,to choćby nie wiem co,to się nie zda.
Mam 140 koni,nikt mnie nie dogoni...
Avatar użytkownika
Skoooorpion
 
Posty: 36
Dołączył(a): wtorek 04 maja 2010, 19:09

Postprzez barbra » wtorek 01 czerwca 2010, 18:51

Tu otwarty temat (dla poszerzenia wiedzy)-o pokonywaniu zakrętów,może warto zaglądnąć.
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... hp?t=17517

Bo jak widać,po wielu innych wątkach,gdybanie to prowadzi głównie "w las"...
Prędzej,czy później,sytuacje za kierownicą,których teoretycznie czasem nie pojmujemy,zmuszają nas do myślenia i pogłębienia wiedzy.
I może darujmy sobie osądy "między-płciowe ":lol: ,bo czasem sama wożę po mieście facetów (z wieloletnim stażem za kierownicą),którzy w obcym mieście zdecydowanie lepiej czują się na fotelu pasażera.... :D
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez piotrekbdg » wtorek 01 czerwca 2010, 19:38

Cholera, skąd Ty masz takie znajomości?


No dobrze, powiedzmy że kilka :P
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez lith » wtorek 01 czerwca 2010, 19:59

piotrekbdg napisał(a):A czy ono zależy jakoś od płci, tego nie wiem.

oczywiście są wyjątki, ale powiedzmy bardzo często jest różnica w samym podejściu do jazdy samochodem. Niezależnie od płci można być dobrym czy kiepskim kierowcą.
Z tego co widziałem to mężczyźni mają częściej tendencję do jechania na wyczucie, większość wie na jakiej zasadzie działa sprzęgło, skrzynia biegów itd. i wykorzystują to raczej na wyczucie bez określonych schematów. Za to dziewczyny mają tendencję do jazdy jak 'na algorytmach'. Rozbijają jazdę na poszczególne fragmenty i lecą jak robot manewr po manewrze. Dlatego dla facetów bardziej charakterystyczne sa odchyły typu jeżdżenie po liniach, wpychanie się w dziwne miejsca. Za to dziewczyny potrafią się zawiesić w nietypowej sytuacji :) Wiem, że to jest spore uogólnienie, dlatego zwracam uwagę na to, że jest wiele wyjątków od tego.

Myślę, że może być to spowodowane częściowo tym, że instruktorzy nawet nie próbują dziewczynie wytłumaczyć zasady działania sprzęgła, czy rozrysować wszystkich systemów w samochodzie. Same tez się raczej do tego nie garną i po prostu lecą pamięciowo.

No i słynne prawo/lewo... ale to chyba nieuleczalne xD
Ostatnio zmieniony wtorek 01 czerwca 2010, 20:01 przez lith, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez anniselle » wtorek 01 czerwca 2010, 20:01

I może darujmy sobie osądy "między-płciowe " ,bo czasem sama wożę po mieście facetów (z wieloletnim stażem za kierownicą),którzy w obcym mieście zdecydowanie lepiej czują się na fotelu pasażera....


Ależ ja przecież nikogo nie osądzam. Sama jestem kobietą i wiele razy już słyszałam pochlebne opinie na temat mojej jazdy... Ja mówiłam tylko i wyłącznie, że stereotyp kobiety jeżdżącej gorzej od mężczyzny skądś się jednak wziął i że przez kobiety z podejściem podobnym do tego reprezentowanego przez Grzanę właśnie taki sposób patrzenia na naszą płeć powstał.
anniselle
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 03 maja 2010, 23:01

Postprzez piotrekbdg » wtorek 01 czerwca 2010, 20:17

Myślę, że może być to spowodowane częściowo tym, że instruktorzy nawet nie próbują dziewczynie wytłumaczyć zasady działania sprzęgła, czy rozrysować wszystkich systemów w samochodzie. Same tez się raczej do tego nie garną i po prostu lecą pamięciowo.


Zgadzam się. Ja mojego instruktora ciagle o coś pytałem: a czemu tak, a może tak byłoby lepiej, a czy korzystniej byłoby...Miałem mnóstwo pytań, jedne potrzebne, drugie nieco mniej błyskotliwe, no ale jak tylko coś zmąciło mój porządek świata to nie wahałem się spytać. Dziwię się że można tak jeździć i nie mieć żądnych wątpliwości, nie wykazywać żadnego zainteresowania tematem.. Można by przyczepić się do instruktora, że nie objaśnia, że nie tłumaczy. Ale z drugiej strony co on ma mówić skoro kursanta nic a nic to nie ciekawi? Ma przynosić książki opowiadać anegdotki, snuć historie o początakach motoryzacji...jeśli jest jakiś odzew to czemu nie, ale dla samej sztuki to mnie też by się chyba nie chciało. W końcu to ja przyszedłem się uczyć i dowiadywać do instruktora, a nie na odwrót.

Kto pyta jest głupi tylko przez chwilę, kto nie pyta będzie głupi przez całe życie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez bargeld » wtorek 01 czerwca 2010, 23:00

Lubie tu forum bo zawsze sie czegos ciekawego dowiem. Dzis nauczylem sie ze nie zostane asem kierownicy :cry: gdyz tam trzeba podazac utartym schematem, "nigdy" "zawsze" i "absolutnie" .Mysl ta popsula mi humor w zwiazku z czym mam nadzieje na pocieszenie kolezanka ktora pojela te tajniki postawi mi piwo
Obrazek
bargeld
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 18 września 2009, 12:09
Lokalizacja: Bytom

Postprzez grzana » środa 02 czerwca 2010, 11:28

Nie masz sie juz do czego doczepic?"Grzana nie znajdzie bardziej racjonalnego argumentu niż "bo tak" z jednego prostego powodu: ona nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie, wie tylko, że tak ją uczyli i tak jest dobrze, i powtarza to niczym wspomnianą mantrę." -Bardzo madre slowa..mysle ze wyjasnia wkoncu Twoje watpliwosci!! :!: :!: :!: Ciekawe za ktorym razem Ty zdales i czy wogole:P Skoro taki madry jestes to idz zrobic kurs na instruktora,ale w tym wypadku wspolczuje kursantom :!: :!:
Ostatnio zmieniony środa 02 czerwca 2010, 13:11 przez grzana, łącznie zmieniany 1 raz
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez grzana » środa 02 czerwca 2010, 11:33

A i widze jak mnie sluchasz kotku:p nie po 7 tylko po 6 :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: moze dla Ciebie to nie roznica po ilu,ale dla mnie wielka :!: :!:
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez mk61 » środa 02 czerwca 2010, 12:08

100% kobieta. :D
Jak już nie ma argumentów, to trzeba przekrzyczeć, zakrzyczeć i strzelić focha. :D

Przepraszam za szowinizm. :D
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez grzana » środa 02 czerwca 2010, 13:10

100% kobieta:)hehe dzieki za komplement:)nie walnelam focha tylko ile mozna tlumaczyc jedno i to samo..czepia sie ze caly czas odpowiadam to samo na pytanie a on pomimo moich odpowiedzi caly czas czepia sie jednego...chyba kazdemu by nerwy puscily wkoncu :!:
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez ryyybcia » środa 02 czerwca 2010, 13:11

W tej całej dyskusji najbardziej krzywdzące są uogólnienia i powiedzenia typu "patrz, baba za kierownicą" "ale to był facet" "ale jeździ jak baba" no i jest super męskie powiedzenie. Podstawową różnicą w jeżdżeniu męskim i żeńskim jest to, że dla mężczyzn samochód, jak wszystko, jest szansą na wykazanie się, zaimponowanie sobie i innym, pokazanie jakim jest się męskim - to jest w waszych genach i hormonach, nic na to poradzić nie można. Tak samo dla kobiet - dla nas samochód to nie miejsce przechowywania kompleksów i ambicji, a środek lokomocji, aby przemieścić się bezpiecznie (często z dziećmi na pokładzie) z miejsca A do miejsca B.

Co do pojmowania idei sprzęgła i innych mechanizmów w samochodzie - myślę, że tutaj akurat nie ma kwestii płci, a raczej typu umysłu - ja mam typ analityczny, lubię wiedzieć jak co działa, więc wiem jak działa samochód, tak samo jak pralka czy.iiinnnnininneuurządzenie bardziej skomplikowane od cepa
ryyybcia
 
Posty: 24
Dołączył(a): niedziela 30 maja 2010, 13:14

Postprzez grzana » środa 02 czerwca 2010, 13:17

Bardzo madre slowa:)Najwidoczniej Piotrekbdg mysli w ten sposob ktory opisalas..Pozdrawiam:)
Grzana
grzana
 
Posty: 34
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 20:35

Postprzez mk61 » środa 02 czerwca 2010, 13:32

grzana napisał(a): ile mozna tlumaczyc jedno i to samo..

Tylko chodzi o to, że nie wytłumaczyłaś nic.
Piotrek się Ciebie pyta, dlaczego twierdzisz tak, a nie inaczej, a Ty odpowiadasz, że instruktor tak kazał. Może i kazał, może i dobrze kazał, ale Ty traktujesz to jako regułę, która jest niezaprzeczalna. Nie rozumiesz co i na jakiej zasadzie działa i nie potrafisz (przynajmniej tak wynika z Twoich wypowiedzi) zrozumieć tego i przeanalizować sytuacji z późniejszym skutkiem w postaci wciśnięcia tego sprzęgła, lub nie. Ale to nie moja dyskusja, a komentarz jest "na chłodno".

Rybcia, tutaj nikt nie generalizuje. Już gdzieś ktoś kiedyś pisał, ze kobieta traktuje samochód jako środek lokomocji. To jest błąd. Jako środek lokomocji możesz traktować pociąg, albo autobus, jeśli ich nie prowadzisz. Prowadząc samochód musisz znać jego działanie, znać przepisy ruchu drogowego, potrafić je interpretować i dopiero, kiedy to wszystko będzie ze sobą w zgodzie, podejmować decyzje.
A tym bardziej przy przewozie dzieci. Jeśli podejmiesz złą decyzję, to może to poskutkować tym, że następne spotkanie z nimi może się odbyć na cmentarzu.

Nikt tu nie wymaga nie wiadomo jakiego umysłu i statusu alfy i omegi. Od tego jest forum, aby razem analizować sytuacje, wymieniać się poglądami i dochodzić do sensownych wniosków. Ale jeśli ktoś jako jedyny argument przyjmuje "bo tak", to niestety długo miejsca tu nie zagrzeje. Bo zwykłe "bo instruktor tak powiedział" nie ma tutaj najmniejszego znaczenia. Instruktor też może nie wiedzieć i może się mylić. Tutaj też wielu instruktorów się udziela i również mają problemy z interpretacją jakichś sytuacji, dlatego się tutaj konsultują.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości