przez BOReK » niedziela 04 lipca 2010, 09:39
To źle wiesz, wiesz? Reguły są bardzo proste.
Jeżeli właściciel nie wskaże kierującego pojazdem w momencie popełnienia wykroczenia (w tym nie wskaże na siebie, bo pożyczył komuś pojazd), dostaje mandat pieniężny, a punkty idą w powietrze - zwyczajnie nie ma komu ich przyznać, a zapłacić ktoś musi, przy czym właściciel przecież odpowiada za swój pojazd. Jeśli wskaże kierującego, to kierujący dostaje mandat pieniężny i punkty.
W przypadku pojazdów służbowych firma może mandat "przyjąć na klatę" i dostanie mandat pieniężny, bo punktów nie zbiera. To jest właśnie praktykowane, żeby osobom na wyjazdach służbowych oszczędzić punktów. Kasę od nich firma i tak ściąga z reguły (chyba że nie, to jej sprawa) - brat tak miał kiedyś, że przez tydzień ktoś jeździł "jego" służbówką i akurat wtedy wyskoczył fotopstryk. Firma bazowo zgłosiła się do brata, ale ten wyjaśnił sprawę i po kieszeni dostał jeżdżący wtedy kolega, proste.