Prawidłowy przebieg kursu

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Liliana » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 13:43

Na pierwszej jeździe, też korzystałam z trójki. Później już sporadycznie. :(
Liliana
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 05 sierpnia 2010, 08:46
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez Ekhangel » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 13:43

Jak można sporadycznie korzystać z trójki? Wyjaśni mi to ktoś? Jeździłaś Bugatti?
Avatar użytkownika
Ekhangel
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 17 lipca 2010, 16:09

Postprzez cman » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 13:54

Ekhangel napisał(a):Są słabe, ale mając na myśli prędkości krytycznie niskie. Przy 45km/h to już pojedziesz na każdym biegu, z wyjątkiem 1.

Ale przecież to jest ogólnie słabe, więc żeby cokolwiek z tego wycisnąć trzeba wysoko kręcić przy rozpędzaniu i nie powinno być w tym nic dziwnego.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Ekhangel » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 14:03

50km/h to żadne tam "wyciskanie". L'ką po mieście i tak jedziesz wolno, więc nie ma wielkiego znaczenia, czy osiągniesz tę prędkość w 4 czy 8 sekund. A instruktorzy zwykle preferują drugi wariant.

Jak jeździ się już samodzielnie, to owszem - ludzie ze słabymi autami zwykle cisną z jedynki i dwójki ile się da.
Avatar użytkownika
Ekhangel
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 17 lipca 2010, 16:09

Postprzez Liliana » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 14:24

Ekhangel napisał(a):Jak można sporadycznie korzystać z trójki? Wyjaśni mi to ktoś? Jeździłaś Bugatti?
Tak piszesz jakby to ode mnie zależało.

Kiedy jeżdżę z Mężem, gdzieś tam w terenie, to najczęściej na trójce, czwórce.


A wracając do głównego tematu wątku, czyli metod nauczania jazdy jest wiele. Rozumiem, że są różne i każdy instruktor uczy "po swojemu". Chyba jest to dziedzina jeszcze nie ujęta metodycznie.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 09 sierpnia 2010, 14:47 przez Liliana, łącznie zmieniany 2 razy
Liliana
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 05 sierpnia 2010, 08:46
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez Ekhangel » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 14:26

A osiągasz chociaż 50km/h, czy jeździsz po mieście całe 2h 30-tką? Na egzaminie jak jechałaś? Chyba, że jeszcze nie podchodziłaś.
Avatar użytkownika
Ekhangel
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 17 lipca 2010, 16:09

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 14:41

Tak piszesz jakby to ode mnie zależało.


A kto wykupił godziny dodatkowe u instruktorki która sama chyba kończyłą kurs zaocznie i to w dodatku po chińsku? Jak na egzaminie będziesz cisnąć 50 km/h na dwójce to Cię egzaminator na najbliższym postoju z elki wyrzuci.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez szerszon » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 14:46

Ekhangel napisał(a):...w 4 czy 8 sekund. A instruktorzy zwykle preferują drugi wariant.
W tym przypadku protestuję okresleniu instruktorzy. :twisted:
Predzej byli karawaniarze, albo głupio oszczedni, bo im benzynka sie zużyje.Tak jak teraz w te lipcowe upały woleli okna otwierać, aby klimy nie włączyć, bo wieksze zuzycie paliwa. :D
Przykładowo:
Stoimy na swiatłach jako pierwsi.Przed nami dośc dluga prosta.
Ruszamy na 1 do ok 25km/h
2 i rura nawet w okolice 50km/h
3-kontrolujemy predkość.
Piąty bieg to kursant u mnie wrzuca na trasie AK jak jedzie przynajmniej 80km/h
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez Ekhangel » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 15:00

Możesz przygazować jak chcesz. Ale ecodriving to już nie będzie. Spokojna, L-kowa jazda też nie. Nawet, jeśli wrzucisz 3. Wrzucając czwórkę przy 50km/h można łatwo tę prędkość utrzymać, leciutko dociskając gaz. Praktycznie auto samo się wtedy buja. Mówię oczywiście cały czas o "reno", jak to niektórzy mówią.
Avatar użytkownika
Ekhangel
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 17 lipca 2010, 16:09

Postprzez Liliana » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 15:15

piotrekbdg napisał(a):
A kto wykupił godziny dodatkowe u instruktorki która sama chyba kończyłą kurs zaocznie i to w dodatku po chińsku? Jak na egzaminie będziesz cisnąć 50 km/h na dwójce to Cię egzaminator na najbliższym postoju z elki wyrzuci.

A powiedz mi, po czym mam rozpoznać instruktora dobrego od złego?
Poleciła mi ją znajoma. I to bardzo. Nie miałam podstaw znajomej nie ufać. To po pierwsze. Po drugie nigdy w życiu / przed rozpoczęciem kursu/ nie próbowałam jeździć samochodem jako osoba kierujaca. I rozpoczynając kurs o jeździe nie miałam zielonego pojęcia. Po trzecie, dopiero w czasie kursu zaczęły mnie niepokoić pewne rzeczy. A to obgadywanie przez instruktorkę jakiegoś innego instruktora, co mnie się bardzo nie podobało. Ale oczywiście jedyne co zrobiłam to wysłuchałam. Nie miałam odwagi powiedzieć: Tak się po prostu nie robi. A to 30 godzin jazd, które miały taki przebieg jak opisałam. A to w końcu mój "dół" psychiczny, czy emocjonalny. A więc w tym momencie byłam raczej skupiona na tym, by sama siebie postawić do pionu. W trakcie tych 30-tu godzin miałam dni, kiedy jechałam super. To znów były dni kiedy miałam wrażenie, że sięgam dna.
Więc pytam, skąd ja "zielona" mam wiedzieć, czy to instruktor dla mnie? Być może opłata za cały kurs jest dana "szczodrą ręką". Bywa. Nie umiałam instruktorce powiedzieć "dość". Wykupiłam te dodatkowe godziny. Może to dobrze, może to źle. Zwyczajnie nie wiem. Jeśli nie zdam, poszukam innego instruktora.
Jedno wiem. Czuję się skołowana.
Liliana
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 05 sierpnia 2010, 08:46
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez szerszon » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 15:19

Ekhangel napisał(a):... Ale ecodriving to już nie będzie. Spokojna, L-kowa jazda też nie. Nawet, jeśli wrzucisz 3. Wrzucając czwórkę przy 50km/h można łatwo tę prędkość utrzymać, leciutko dociskając gaz. Praktycznie auto samo się wtedy buja. Mówię oczywiście cały czas o "reno", jak to niektórzy mówią.
Jak będę chciał uprawiac ecodriving to sobie kupie rower. :D Tutaj chodzi o odróznienie normalnej dynamicznej jazdy od wleczenia się.
Pózniej są ,,kwiatki,, ,ze egzamin niezdany z powodu braku dynamiki.
A jak się jakims cudem uda, to póżniej delikwent jedzie S-ką 60km/h lewym pasem bo jest bardzo proekologiczny :twisted:
Jeden wulkan na Islandii załatwił calą ekologię.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez Ekhangel » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 15:22

Wykupiłaś dodatkowe godziny w tym samym OSK? Jeśli coś ci nie pasuje, to zmieniaj od razu instruktora. Zwłaszcza, jeśli skończyłaś obowiązkowe 30 godzin - wtedy jest "wolna amerykanka" w kwestii wyboru instruktora prowadzącego dodatkowe jazdy.

Mój instruktor również był do kitu. Wziąłem 4h od innego, bo skończonych 30h (przed pierwszym i trzecim egzaminem), i tyle.

szerszon - mnie w sumie ecodriving obchodzi tyle, co zamieszki w południowej Polinezji. Ale na egzaminie nie ma się co spieszyć, bo czas działa na twoją korzyść. Jeśli osiągasz w rozsądnym czasie te 50km/h, to nikt cię nie ma prawa uwalić. Niekoniecznie musi to oznaczać piłowanie na 2-ce, bo 50km/h to tak niska prędkość, że szybko osiągniesz ją i na trójce.

Potem w życiu tam, gdzie jest 50km/h ludzie i tak popieprzają 60-80, więc też nieco sytuacja się zmienia.
Avatar użytkownika
Ekhangel
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 17 lipca 2010, 16:09

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 15:29

A powiedz mi, po czym mam rozpoznać instruktora dobrego od złego?


No po 30 godzinach już ma się jakieś choćby małe rozeznanie. Twój mąż ma prawo jazdy. Na pewno jeździłaś z nim samochodem. Ilu biegów w aucie używa? 1-2? Czy korzysta z szerszego wachlarza?

W trakcie tych 30-tu godzin miałam dni, kiedy jechałam super.


No jeśli lewarek przestawiałaś tylko w dwóch pozycjach to ciężko popełnić jakichś większy błąd.

Zwyczajnie nie wiem. Jeśli nie zdam, poszukam innego instruktora.


Z tego co piszesz to twoja dotychczasowa jazda z normalną nie miała nic wspólnego, więc pewnie to bęzie nieuniknione. TYlko trzeba było interweniować wcześniej.

Ja zdaję sobie sprawę, że jak się zaczyna od zera to cięzko się rozeznać co jest dobre, a co nie. Dlatego trzeba prowadzić roatcję szkolących, nawet jak wszystko idzie gładko to chociaż żeby ktoś inny, może bardziej obiektywny rzucił okiem na nasze umiejętności. Poza tym na pewno skończyłaś już kurs teoretyczny. Musiałaś też jeździć samochodem jako pasażerka chociażby. Nie rzuciło Ci się w oczy że twój kurs nie jest do końca normalny? Nie czułaś szarpania po wejściu na obroty, zdjęciu nogiz gazu i ponownej próbie jego dodania bez zmiany biegu na wyższy? Co twoja instruktorka mówiła o obrotach w ogóle? Mówiła do jakiego pułapu należy dociągnąć wskazówkę na poszczególnych biegach by rozpędzać się w sposób spokojny i w miarę płynny?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Liliana » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 16:34

piotrekbdg napisał(a):
A powiedz mi, po czym mam rozpoznać instruktora dobrego od złego?


No po 30 godzinach już ma się jakieś choćby małe rozeznanie. Twój mąż ma prawo jazdy. Na pewno jeździłaś z nim samochodem. Ilu biegów w aucie używa? 1-2? Czy korzysta z szerszego wachlarza?

W trakcie tych 30-tu godzin miałam dni, kiedy jechałam super.


No jeśli lewarek przestawiałaś tylko w dwóch pozycjach to ciężko popełnić jakichś większy błąd.

Zwyczajnie nie wiem. Jeśli nie zdam, poszukam innego instruktora.


Z tego co piszesz to twoja dotychczasowa jazda z normalną nie miała nic wspólnego, więc pewnie to bęzie nieuniknione. TYlko trzeba było interweniować wcześniej.

Zdaję sobie sprawę, że jak się zaczyna od zera to ciężko się rozeznać co jest dobre, a co nie. Dlatego trzeba prowadzić roatcję szkolących, nawet jak wszystko idzie gładko to chociaż żeby ktoś inny, może bardziej obiektywny rzucił okiem na nasze umiejętności. Poza tym na pewno skończyłaś już kurs teoretyczny. Musiałaś też jeździć samochodem jako pasażerka chociażby. Nie rzuciło Ci się w oczy że twój kurs nie jest do końca normalny? Nie czułaś szarpania po wejściu na obroty, zdjęciu nogiz gazu i ponownej próbie jego dodania bez zmiany biegu na wyższy? Co twoja instruktorka mówiła o obrotach w ogóle? Mówiła do jakiego pułapu należy dociągnąć wskazówkę na poszczególnych biegach by rozpędzać się w sposób spokojny i w miarę płynny?

Owszem, jeździłam z Mężem, ale zawsze na głowie miałam całą "ferajnę" - dzieci. Nigdy nie patrzyłam Mu na ręce. Raczej myślałam o tym, jak uciszyć tych z tyłu. Aby Mąż miał swobodę prowadzenia samochodu.
Tak, szarpanie i wejściu na obroty czułam. Ale instruktorka zawsze mówiła, że to ja coś źle puszczam, za wolno, za gwałtownie...Może to jest racja? Nie, nic nie mówiła o pułapach i biegach. To ja dopytywałam Męża, kiedy jaki bieg wrzucać.
Liliana
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 05 sierpnia 2010, 08:46
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 16:45

Owszem, jeździłam z Mężem, ale zawsze na głowie miałam całą "ferajnę" - dzieci. Nigdy nie patrzyłam Mu na ręce. Raczej myślałam o tym, jak uciszyć tych z tyłu. Aby Mąż miał swobodę prowadzenia samochodu.
Tak, szarpanie i wejściu na obroty czułam. Ale instruktorka zawsze mówiła, że to ja coś źle puszczam, za wolno, za gwałtownie...Może to jest racja? Nie, nic nie mówiła o pułapach i biegach. To ja dopytywałam Męża, kiedy jaki bieg wrzucać.


Moja rada: jeśli nie chcesz podchodzić do egzaminu 10 razy to znajdź sobie instruktora z prawdziwego zdarzenia, który objaśni Ci wszystko w przystępny sposób, obsługę skrzyni biegów, do czego może być pomocny obrotomierz i jak sprawnie operować sprzęgłem. Nie może tak być, że instruktorka mówi że coś źle puszczałaś, coś źle robiłaś. Masz się dopytać i wiedzieć co ewentualnie było nie tak i być przekonana, że jedno jest poprawne a drugie niekoniecznie. I weź sobie instruktora tym razem, nie instruktorkę...kobieta z lewej plus kobieta z prawej to może być tandem bardziej zabójczy niż huragan Cathrina.

Na prawdę masz tak niespokojne dzieci, że nigdy nie zwróciłaś uwagi co z biegami wyrabia twój mąż? Choćbym nie wiem jak one były rozbrykane to biegi się zmienia kilkadziesiąt razy w ciagu statystycznej przejażdżki, więc trzeba się postarać żeby tego nie spostrzec.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości