O co chodzi z tą metodą na małpkę?
Instruktor wylicza Ci przy którym pachołku o ile masz skręcić kierownicą i powtarzasz to bez zastosowania. Jak zabiorą Ci pachołki to nie cofniesz ani o metr, bo taka osoba o cofaniu nie ma przeważnie zielonego pojęcia.
A parkowanie tyłek w polsce jest nieobowiązkowe.. więc pozostawiam to osobistą sprawą każdego czy chce kręcić łuk na małpkę czy jak profesjonalista.
Przejechanie 15stu metrów tyłem nie jest oznaką profesjonalizmu, to normalna jazda i taki sam manewr jak zaparkowanie prostopadłe czy ruszenie pod wzniesienie.
ale niestety większości nie wystarcza 30h nauki na to aby opanować miasto, parkowania i jeszcze łuk bez pachołków.
Zdecydowanej większośći nie wystarcza. Na szczęście można dokupić godziny dodatkowe.
Zdolniejsze osoby wezmą za którymś razem ten łuk na wyczucie, że pachołki bedą niepotrzebne.
Różnica między jedną metodą a drugą to jakieś 40 min - tyle moim zdaniem wystarczy by wyczuć gabaryty samochodu i łuk. Jeśli instruktor zabierze takiego delikwenta na plac po przejecaniu z 10-12 godzin na mieście i przećwiczeniu już poszczególnych parkowań w ruchu miejskim to "rękaw" powinien pójść jak po masełku. To nie jest kwestia zdolności, predyspozycji, profesjonalizmu...to kwestia lenistwa.