Jaka najwieksza predkosc?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez lith » środa 11 listopada 2009, 13:41

Wcale nie jest wykluczone, że nie jedzie 196 :P W końcu prędkościomierze potrafią o te kilka km/h zawyżyć (np. starty bieżnik i te sprawy). Lepiej by gps'em sprawdził :)

edit: z resztą nawet jeśli to chyba nie jest aż takie osiągnięcie, żeby zdjęcia robić.
Laguna mająca raptem ok. 10 koników więcej, z 5 osobami na pokładzie i wypchanym na full bagażnikiem bez problemu dochodzi do 220, gdzie odcina zapłon.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez kev » środa 11 listopada 2009, 19:11

Ale zakładam, że on podał odczyt z prędkościomierza a nie z gpsu.

A jaka pojemność tej laguny ?
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez lith » środa 11 listopada 2009, 19:35

@kev

Mógł mieć nowsze opony :P

2.0 115KM
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez kev » środa 11 listopada 2009, 22:30

Zużycie opon ma zerowy wpływ na prędkość maksymalną. Jak już coś to szerokość bo są wtedy większe opory toczenia a nie sądzę, żeby miał założone coś szerszego niż ja. Najwyżej ta sama szerokość.

[Koniec OT]
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez lith » środa 11 listopada 2009, 23:48

Raczej mi chodziło o sposób pomiaru prędkości. Bo licznik raczej nie wie ile masz bieżnika.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Marcinek89 » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 17:20

miros napisał(a):A ja najwiecej jechalem 140 km/h. w warszawie droga z wilanowa do powsina (dla wtajemniczonych) i musze powiedziec ze wcale nie ma takiej wielkiej roznicy czy jedzie sie 140 czy naprzyklad 90. jesli wszystkie samochody jada z taka sama predkoscia wszystko jest ok.


Wiekszych bredni nie czytałem, jestem zdumiony. Ale myśle że kolega z wiekiem i z przebytymi latami w koncu poczuł róznice heh w koncu post liczy sobie 8latek.
Marcinek89
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 10 lipca 2010, 12:06
Lokalizacja: z miasta

Postprzez cman » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 17:44

Ano właśnie, osiem latek... W sam raz, żeby go w bliżej nieokreślony sposób skomentować...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Cyberix » poniedziałek 09 sierpnia 2010, 21:39

Ja nie rozumiem ludzi którzy śmigają 160, 180 czy 200 jadąc na zderzaku (odległość 3-5 metrów) autka jadącego przed delikwentem... Dla mnie to jest niepojęte przy takiej prędkości trzymać taką krytycznie małą odległość.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez lith » wtorek 10 sierpnia 2010, 01:13

Czy to 100, czy 200 tak samo nie rozumiem siedzących na zderzaku. Tam też bez przesady, bo wiadomo, że przed nami nikt nagle w miejscu nie stanie, ale odległość umożliwiająca jakąś konkretną reakcję to powinna być norma. Rozumiem jeszcze na chwile przed wyprzedzaniem podjechanie bliżej, w ramach już rozpędzania się i czekania na wolny pas z przeciwka... ale taka ciągła jazda na zderzaku to głupota w czystej postaci :)... a wcale nie tak rzadko się to spotyka.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Cyberix » wtorek 10 sierpnia 2010, 07:42

Słyszałem, że jest kraj, gdzie jest określona minimalna odległość, i wynosi ona: prędkość z jaką się poruszamy podzielona przez 2. Czyli jedziemy 100 km/h to musimy mieć odległość 50 metrów... ale nie wiem czy to prawda, gdzieś mi się to tylko o uszy obiło. I nie wiem czy działa to tylko poza terenem zabudowanym, czy w terenie zabudowanym też.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez lith » wtorek 10 sierpnia 2010, 11:06

Też i bez przesady. Odległość powinna być bezpieczna- tyle.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez disaster » wtorek 10 sierpnia 2010, 11:16

Cyberix napisał(a):Słyszałem, że jest kraj, gdzie jest określona minimalna odległość, i wynosi ona: prędkość z jaką się poruszamy podzielona przez 2. Czyli jedziemy 100 km/h to musimy mieć odległość 50 metrów... ale nie wiem czy to prawda, gdzieś mi się to tylko o uszy obiło. I nie wiem czy działa to tylko poza terenem zabudowanym, czy w terenie zabudowanym też.


No biorąc pod uwagę, że średni czas reakcji to jedna sekunda, przy 100km/h przejedziemy w tym czasie jeszcze jakieś 30 metrów, ja tam się w trasie staram trzymać 1 słupek przed autem.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez tom9 » wtorek 10 sierpnia 2010, 21:18

Pamiętajmy że tzw. "siadanie" na zderzak nie bierze się z niczego.
Ludzie uważają, że jak jedą 100 km/h na drodze o dopuszczalnej predkości 90 km/h to mają wyłączność na lewy pas.

Legalnie jeżdże 2,5 roku. Pokonałem w tym czasie xx xxx km (nie, pod x-ami nie kryje się 10 000 km). Dziennie jestem może jakieś 8 godzin za kierownicą. Aut które usiadły mi na zderzak było 2. Słownie dwa auta. Pewnie powiecie, że po Śląsku nie ma ludzi lubiących "siadać" na zderzak. Są... ale trzeba się zastanowić dlaczego ta osoba siada na zderzaku... Odpowiedz? Będę na nią czekał od Was... bo jestem ciekawy...

Pozdrawiam

P.S. Jak nie na temat, jestem za tym aby utworzyć z tych postów nowy wątek.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Sławek_18 » wtorek 10 sierpnia 2010, 23:44

tom9 napisał(a):Pamiętajmy że tzw. "siadanie" na zderzak nie bierze się z niczego.
Ludzie uważają, że jak jedą 100 km/h na drodze o dopuszczalnej predkości 90 km/h to mają wyłączność na lewy pas.

Legalnie jeżdże 2,5 roku. Pokonałem w tym czasie xx xxx km (nie, pod x-ami nie kryje się 10 000 km). Dziennie jestem może jakieś 8 godzin za kierownicą. Aut które usiadły mi na zderzak było 2. Słownie dwa auta. Pewnie powiecie, że po Śląsku nie ma ludzi lubiących "siadać" na zderzak. Są... ale trzeba się zastanowić dlaczego ta osoba siada na zderzaku... Odpowiedz? Będę na nią czekał od Was... bo jestem ciekawy...

Pozdrawiam

P.S. Jak nie na temat, jestem za tym aby utworzyć z tych postów nowy wątek.

Bo chce przeczytać reklamę na ramce tablicy rejestracyjnej?
:lol: :lol: :lol: :lol:

___________
Co by nie było oftopa
"Ostatnio" 220km/h święty Krzysztof wysiadł przy 160 i wziąłem świętego Piotra. Przy 220 zaczęły składać się lusterka i z progów zaczynały wysuwać się skrzydła.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez lith » środa 11 sierpnia 2010, 00:38

@tom9
Nie nie mam pojęcia... może się Ciebie boją.
Jest duży ruch, sznurek po horyzont, wszyscy jadą ok 90 od ok. 20 km i nikt nikogo nie wyprzedza bo nie ma to zupełnie sensu. Jakiś gość wyprzedza między czasie kilka aut i ląduje za mną. Siedzi praktycznie na zderzaku, po kilku kilometrach niespodziewane hamowanie: jak gdzie indziej pisałem typ na poboczu, panika w oczach. Po tym hamowaniu odstęp 3 razy taki jak potrzeba... przez 3 min.. a potem to samo. Po kilku kilometrach zjechałem, w boczną drogę, a gość pojechał sobie dalej. Nie mam absolutnie pojęcia po co siedział mi na zderzaku, skoro mnie nie wyprzedzał kilometrami, a na tej drodze po prostu nie dało się szybciej jechać, bo by musiał wyprzedzić kilkadziesiąt samochodów żeby po kilku minutach dogonić taki kolejny ogonek. jak dla mnie jakiś zdesperowany kretyn, któremu na dystansie kilkuset kilometrów robiło różnicę czy przyjedzie 30 sekund wcześniej czy nie.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 42 gości