Albo wybierać OSKi z klimą
Nie potrafię powiedzieć kiedy zacząłem płynnie jeździć, bo różne błędy robiłem praktycznie do samego końca. A ruchu to nie tamowałem w sumie od początku, gasło bardzo rzadko, raczej bliżej końca niż początku kursu i dla innych kierowców nie było to nigdy odczuwalne. Znowu taka płynność w zachowaniu się na większych skrzyżowaniach, zmiany pasa czy włączania się z podporządkowanej to w miarę dla mnie zadowalająca pojawiła sie po ok. pół roku, chociaż do tej pory jeszcze mi sporo brakuje (o ile na początku byłem bardzo zachowawczy i często zanim się zdecydowałem to nie miałem po co ruszać, to teraz też zdarza mi się czasami trochę przeliczyć i lekko wymusić- zależy jak rozumieć znaczną zmianę prędkości

). W kwestii wyprzedzania u mnie jest coraz lepiej, chociaż i tak póki co zdarza mi się przepuszczać okazje- jakoś ciężko mi czasami wyczuć ile tego miejsca faktycznie będe potrzebował i przez to zostawiam sobie zdecydowanie większy margines niż większość kierowców (którzy często liczą wręcz na to, że nawet jak sie nie wyrobią to ten z przeciwka się przesunie do prawej).. z drugiej strony z moim superhipersilnikiem serio potrzebuję trochę tej przestrzeni. Ale jak ostatnio zacząłem częściej za miasto jeździć to jest coraz lepiej. Na parkingach tez już sie czuję dość pewnie, trochę jeszcze nie wyczuwam przednich 'narożników', maską potrafię podjechać na ~5 cm, gorzej z bagażnikiem, tyłem do innego samochodu na mniej niż 0,5m po prostu bałbym się podjechać, bo mam wrażenie, że zaraz walnę kufrem,którego zupełnie nie widać

Z wyczuciem na szerokość od początku nie miałem raczej problemów- tu się zdarza mijać lusterkami z zapasem 2 cm i mniej się stresuje, niż jak mam coś metr, półtora za sobą

O, ostatnio zacząłem częściej parkować tyłem- ale też jeszcze nie jest jakbym chciał, bo często zostawiam za dużo miejsca z prawej i potem się przy wąskich miejscówkach przeciskać muszę, a wolałbym

odwrotnie...